Seks, psychologia, życie: zapisz się na newslettery "Wysokich Obcasów"

Czterdziestoletnia Anaïs przed snem co wieczór zakłada piżamę, smaruje kremem twarz, czyta córce na dobranoc. Potem puka do pokoju męża, by dać mu buziaka, i idzie spać. Do własnego łóżka.

Po 11 latach wspólnego życia i spania w jednym łóżku, po nocach spędzonych na szarpaniu kołdry i rozpychaniu się łokciami para zdecydowała się na łóżkowy rozwód. To zjawisko już nawet funkcjonuje w książkach i w mediach pod hasłem „sleep divorce".

Pozostało 90% tekstu
Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.