Seks, psychologia, życie: zapisz się na newslettery "Wysokich Obcasów"

Justyna lubi swoje życie – przestronne, trzypokojowe mieszkanie w odnowionej kamienicy blisko parku, pracę w wydawnictwie, brodatego Antka, który jest jej mężem chyba od zawsze, bo już w podstawówce byli nierozłączni. Dzieci też lubi – dwie pyskate nastolatki i przemądrzałego pięciolatka. Do tego dwa koty – nie pyskują, za to dużo mruczą i co noc wybierają sobie inne łóżko do spania.

– Chciałam mieć rodzinę i mam. Spełnienie marzeń. Praca niezła, mąż mnie chyba kocha, a ja jego na pewno. Chwilo trwaj – wzdycha. Bo niedawno zdała sobie sprawę, że doba jest za krótka, a sił za mało. – Gotuję, pracuję, sprzątam, dbam o dzieci, dbam o męża. Lubię to. Kocham. Ale coraz mniej  w tym mnie – opowiada. – Apogeum przyszło niespodziewanie, w słoneczną sobotę, kiedy mieli przyjść do nas znajomi na obiad.

Pozostało 91% tekstu
Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.