Seks, psychologia, życie: zapisz się na newslettery "Wysokich Obcasów"

Agnieszka Urazińska: Coraz więcej mówimy o własnych potrzebach.

Ewa Woydyłło*: – Na świątyni w Delfach jest napis: „poznaj siebie". Po co? Żebyś wiedział, czego potrzebujesz i jakie masz marzenia. To wszystko składa się na twój obraz. To się dzieje już od pierwszych dni życia. Bywa, że jestem dzieckiem i moje potrzeby nie są zauważane. Płaczę, bo chce mi się pić, a moi dorośli tego płaczu nie słyszą. Albo słyszą, ale ignorują. Stwierdzam, że skoro płacz nie sprawia, że się mną interesują, będę się uśmiechać. Mówią wtedy: uśmiecha się, niczego jej nie trzeba. A ja się orientuję, że czy płaczę, czy się uśmiecham, nic ich nie obchodzę.

Pozostało 89% tekstu
Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.