- Uwielbiałam atmosferę garderoby, z zachwytem obserwowałam, jak mama zakłada suknie, jak ją malują. To była magia - Hanna Konarowska-Nowińska, córka Joanny Szczepkowskiej, opowiada o tym, jak ją wychowano
- Rodzice mają ograniczony wpływ na relacje rodzeństwa. Możemy ich wspierać, ale gdy ingerujemy w relację między nimi, chodzimy po nieswoim terenie. Należy to robić z pokorą, ostrożnie, delikatnie. Rozmowa z Małgorzatą Stańczyk, psycholożką
Trzymam konie w wolnym chowie. Chodzą sobie wolno po łąkach przez całą dobę i powoli odzyskują równowagę. Uwielbiam obserwować ich proces zdrowienia. Rozmowa z Ewą Leszczyńską z fundacji Przyjaciel Zwierz.
Już w drugim półroczu pierwszego roku życia dziecka można zaobserwować pewne objawy spektrum autyzmu. Rozmowa z Dorotą Korońską, lekarką specjalistką w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży oraz dorosłych
ADHD to najczęstszy problem psychiatryczny u dzieci. To zaburzenie neurorozwojowe zajmuje drugie miejsce - zaraz po alergiach - na liście wszystkich dziecięcych problemów zdrowotnych
Dzieciaki bezproblemowe przechodzą w stan tak bardzo grzecznego dziecka ("chodzi do szkoły, samo się uczy, nie angażuje rodzica"), że naprawdę mogą zniknąć z pola widzenia rodziców. Rozmowa z Martą Niedźwiedzką*, lekarzem psychiatrii i psychoterapeutką z warszawskiego ośrodka Relacje
Zastąpiliśmy spontaniczne wychowanie w dziecięcej społeczności chowem klatkowym. Obserwowane u wielu dzieci poczucie zmęczenia to efekt zbyt intensywnego stymulowania rozwoju - mówi Jarosław Pytak, biolog i pedagog. Także o tym, czy da się rozwiązać sprawę komórek w szkole, czy wirtualne podwórko zastąpi to zwykłe oraz, czy korepetycje są bardziej potrzebne uczniom, czy ich rodzicom?
Zabawa jest pracą dzieciństwa i wszystkie młode ssaki mają to samo zadanie: zaprogramować mózg poprzez żwawą i częstą zabawę. Setki badań nad młodymi szczurami, małpami i ludźmi pokazują, że młode ssaki chcą zabawy, potrzebują zabawy, a pozbawione zabawy stają się społecznie, poznawczo i emocjonalnie upośledzone.
Czy wreszcie wysłuchamy z uwagą opowieści naszego nastolatka, dlaczego pani od polskiego albo Kaśka z 3b "jest głupia"?
Co dziecko wie o małżeństwie swoich rodziców? Ile można wiedzieć o tym, co dzieje się między dwojgiem ludzi pozostających w związku, o obietnicach, ustępstwach i pożądaniu?
Serial "Dojrzewanie" kojarzy mi się z trzęsieniem ziemi, które wywołuje kolejne fale tsunami - niepokoju i pytań rodziców. Część z nich dotyczy znaczenia emotikonów i tego, czy sprawdzać wiadomości w telefonach dzieci. I na to nie ma jednej odpowiedzi. W każdym razie nie takiej, pod którą mogłaby się podpisać osoba zajmująca się zawodowo wychowaniem, rozwojem dzieci i empatycznymi relacjami w rodzinie.
- W "Dojrzewaniu" wszystko wydaje się na pozór normalne: rodzina, szkoła i rutynowe zatrzymanie. Ale ta "normalność" to tylko fasada. Pod spodem wszystko jest głęboko zaburzone - i właśnie na tym polega iluzja, w której często żyjemy jako dorośli - mówi dr Andrzej Śliwerski, psycholog i psychoterapeuta.
Serial "Dojrzewanie" tak naprawdę przestrzega nas przed czymś innymi niż to, że nasze dzieci wyrosną na morderców.
Od kilku dni wciąż ktoś jest "Dojrzewaniem" wstrząśnięty, zszokowany, wbity w fotel. Serio? Psycholożka: To na jakim świecie ty żyjesz, człowieku, że nie słyszałeś, że takie rzeczy się dzieją?
- Jeśli młody człowiek mówi: "jest mi trudno", to spróbuj zebrać, jak najwięcej informacji - mówi Małgorzata Łuba, psycholożka, psychoterapeutka i suicydolożka.
Moja mama denerwowała się, że spadnę z drzewa, a ja drżę na myśl o dojrzewaniu i wieku, kiedy mój syn będzie miał dostęp do platform społecznościowych.
Współczesne dzieci są odzierane z prawa do prywatności i z możliwości zapomnienia o błędach, z prawa do stanowienia o tym, co kto o nich wie. Rozmowa z Justyną Kotowską, psycholożką i psychoterapeutką
Kontrolujemy dzieci na każdym kroku, boimy się puścić na podwórko. A eksplorowanie świata, ryzyko, tajemnice to naturalne dziecięce potrzeby. I na to wchodzi Zuckerberg, TikTok i YouTube: "To wszystko możecie uzyskać u nas!".
Oglądacie, jeśli sami tak zdecydujecie, na własną odpowiedzialność i bez gwarancji, że po wszystkim będziecie wiedzieli, co zrobić, żeby ochronić swoje dzieci przez złem. Ja się tego nie dowiedziałam.
Dzieci założyły rodziny, a ja nadal byłam dla nich wsparciem. Weekendowa opieka nad wnukami, drobne zakupy dla nich, coś do domu. Ja dawałam, a dzieci chętnie brały. Nauczona oszczędzania zawsze miała jakąś dodatkową gotówkę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.