Debaty aborcyjne w polskim Sejmie - a zbierając materiały do książki "Aborcja jest", prześledziłam je od 1989 roku - przez lata były bardzo przewidywalnym rytuałem. Prawica grzmiała o zabijaniu nienarodzonych, o (nieistniejącym) syndromie postaborcyjnym, o konstytucji gwarantującej prawo do życia (to, że po długich dyskusjach nie znalazł się w niej zapis "od poczęcia" jakoś tak zawsze im umyka), no i obowiązkowo dorzucała Jana Pawła II. Centrum broniło "trudnego, ale najlepszego z możliwych" kompromisu, który chroni Polskę przed dwoma "radykalizmami": tym z prawej strony, czyli całkowitym zakazem, i tym z lewej, czyli europejskimi standardami praw reprodukcyjnych. Lewica nieśmiało przypominała, że może jednak kobiety też mają jakieś prawa, ale głos jej posłanek się nie przebijał.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Ktoś tych ludzi do sejmu wybrał. Wyborcy powinni przypomnieć ich reprezentantom komu służą.
Mylisz się. ICH władza nad kobietami jest cholernie realna. I kobiety z powodu tej władzy umierają. A miejsce, w którym jesteśmy jest na dnie piekła i wiele wskazuje na to, że możemy tu zostać kolejne cztery lata.
Święte słowa! Ale czarni już się tak zakiwali, że w najbliższych latach różnym Bosakom, posłom Kowalskim, Hołowniom i Kosiniakom będzie się coraz mniej opłacać masować im prostatę. Więc szanse na zmianę rosną i w końcu doczekamy.
Ależ udało się. Dobre jest niewpi*rdalanie się osób postronnych do cudzego łóżka i macicy. Po prostu do niektórych z was to dalej nie dociera. A nie, sory, dociera - kiedy dotyczy was osobiście. Tylko wtedy to jest "wyjątkowa sytuacja".
Nie ma obiektywnego dobra, to kwestia definicji. To to, co uznajemy dla nas za dobre.
Mylisz nieuporzadkowane gadulstwo z mądrością. Ale to chyba nieuleczalne.
Tak, dla tego w demokracji każdy decyduje sam o swoim życiu, np. jak będziesz w ciąży to będzie Twoja sprawa, jak w ciąży będzie Kaja Godek - to Kai Godek, a jak Broniarczyk - to sprawa Broniarczyk. Każda na pewno zdecyduje dobrze, jeśli zdecyduje sama za siebie. Proste?
spie...nto! I to w podskokach! sio sio
Nie udało się ? Nie słuchacie, nie respektujecie praw swoje Boga. Za to chętnie robicie z Niego wspólnika swoich zbrodni, kłamstw, manipulacji.
W II księdze mojżeszowej 21/22 do 23 bóg biblijny jednoznacznie wskazuje na hierarchię życia; za unicestwienie płodu w łonie matki nakazuje TYLKO uiścić rekompensatę pieniężną, za spowodowanie śmierci kobiety ciężarnej ŻĄDA ŻYCIA ZA ŻYCIE.....
KURA WAŻNIEJSZA JEST OD JAJA ! amen !
Aż dziw bierze, że przez wieki i tysiąclecia demoniczne samce w habitach nie zauważyły wagi tych trzech wersetów.Nie usunęli, jak setki innych przesłań ludzkiej mądrości, empatii, w tysiącleciach ewolucji, które nie pasowały do bieżącej polityki panowania patriarchalnego demonizmu nad światem.