We wtorek, 14 marca, w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga zapadł wyrok w sprawie aktywistki Aborcyjnego Dream Teamu Justyny Wydrzyńskiej. Neosędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz uznała Justynę za "winną udzielenia pomocy" w aborcji (do której ostatecznie nie doszło) i skazała ją na osiem miesięcy prac społecznych. To pierwszy taki wyrok w Europie, gdzie aktywistka została skazana za pomoc w przerwaniu ciąży.
Szybki awans sędzi po wyroku skazującym za pomoc w aborcji
Następnego dnia sędzia Brygidyr-Dorosz poinformowała (podczas procesu króla dopalaczy Jana S., w której orzeka) o swoim awansie do sądu apelacyjnego. Delegację do sądu apelacyjnego zarządzeniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry sędzia Brygidyr-Dorosz uzyskała w dniu wyroku w sprawie Justyny Wydrzyńskiej: wyrok zapadł ok. godz. 15. Kilka godzin wcześniej, tuż przed godz. 11, do działu kadr Sądu Okręgowego Warszawa-Praga przyszła informacja z Ministerstwa Sprawiedliwości - ustalili dziennikarze OKO.press.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Czy ci wszyscy geniusze ze ZJEP-u naprawdę myślą, że my wszyscy jesteśmy tacy głupi jak oni są mądrzy?
My nie, ale tępaki popierające PiS jak najbardziej.
Skoro awans nastąpił przed wyrokiem, to nie był nagrodą tylko łapówką...
Zero znal wyrok już w styczniu.
A myślicie że tak nie było pięć lat temu 10 15??