Ordo Iuris, które od jakiegoś czasu grzęźnie w problemach finansowych, przygotowało poradnik dla pracowników, przedsiębiorców, przedstawicieli zawodów medycznych oraz wykładowców akademickich, w którym grupy te znajdą obszerne instrukcje, jak korzystać ze "sprzeciwu sumienia". Jak na antenie Radia Maryja wyjaśniała prawniczka tej fundamentalistycznej katolickiej organizacji Magdalena Mickiewicz, ma to zapobiegać "atakom ideologicznym w miejscu pracy".
Jako jednego z "bohaterów sumienia" wymieniła Bogdana Chazana, ginekologa, który wsławił się tym, że odmówił aborcji płodu z wadami wrodzonymi, a następnie tak długo i - zdaniem ekspertów - w sposób nieuzasadniony przeciągał konsultacje, że zabieg był już niemożliwy. Kobieta urodziła dziecko, które - według relacji ginekologa prof. Romualda Dębskiego - "nie miało połowy głowy, miało mózg na wierzchu i wiszącą gałkę oczną". Przeżyło kilka dni.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Chodzi mi konkretnie o darczyńców oraz wydatki.
Można odmówić druku plakatu LGBT powołując się na wolność sumienia, ale ta sama wolność sumienia nie jest wystarczająca, jeśli jego posiadacz żąda, aby jurna horda odpi..pi...rdoliła się od dzieci i zajęła bzykaniem własnym po kątach biurowca oraz staraniami o granty kremlowskie, skoro już ktoś musi ich finansować.
Niemiecka matka do syna - ucz się synku pracowitości i punktualności, chodź do kirchy i oszczędzaj.
Wolska matka do syna - ucz się synku rasizmu, antysemityzmu, kłamstwa, rzucania fałszywych oskarżeń oraz dawaj się ciumkać ojcom, bo bez tego upadnie imperium naszego Boga Rydzusa Chytrusa...
I Opus Dei !