Choć powszechnie się uważa, że kobiety żyją dłużej niż mężczyźni, analiza danych z ostatnich 200 lat na wszystkich kontynentach wskazuje, że to niekoniecznie jest prawda. Chociaż rzeczywiście średnia długość życia w prawie wszystkich grupach wiekowych mężczyzn jest niższa od kobiet, to mają oni „znaczną szansę na przeżycie kobiet" - pisze "Guardian".
Tak wskazują badania przeprowadzone przez naukowców Uniwersytetu Południowej Danii. Wyniki pokazały, że kobiety są przeżywane przez 25-50 proc. mężczyzn. To bardzo duży rozstrzał i według badaczy może to oznaczać, że używamy złej miary do tego typu porównań: długości życia nakładają się, a podsumowanie średnich liczb może być zbytnim uproszczeniem.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Dla autorów tych "badań" mam taką propozycją badawczą: proszę zbadać, ile zarabiają ludzie z wyższym wykształceniem a ile ludzie z podstawowym. Czy dobrze hipotetyzuję, że wyjdzie, że ci pierwsi zarabiają więcej?
Jest oczywiste, że poziom wykształcenia przekłada się na długość życia - wyższe wykształcenie = wyższe zarobki = lepsza opieka zdrowotna = większa świadomość zdrowotna etc. Jaki sens ma więc porównywanie mężczyzn z wyższym wykształceniem i kobiet z podstawowym - poza próbą wykazania, że jednak kobiety mają gorzej (choć dane statystyczne dla całej populacji mówią coś innego)?
Tu nie chodzi o sens, tu chodzi o utrwalenie przekazu. Znaczy propaganda, czyli wielokrotne powtarzanie kłamstwa... itd. To się po prostu świetnie sprzedaje.
Jako absolwent dwóch kierunków na UJ zarabiam mniej, niż hydraulik czy mechanik samochodowy po zawodówce. Obawiam się, że ta prawidłowość dotyczy większej liczby absolwentów studiów wyższych. A dlaczego tak jest? Ano dlatego, że przecież nie rzucimy kilofem albo kielnią, więc rząd się z nami nie liczy ;-)
Tym niemniej kwestia przełożenia wykształcenia na świadomość zdrowotną wydaje mi się prawdopodobna. Zwłaszcza gdy porówna się odsetek palaczy i spożycie alkoholu w kontekście wykształcenia populacji i związku między tymi danymi.
> Jako absolwent dwóch kierunków na UJ zarabiam mniej, niż hydraulik czy mechanik samochodowy po zawodówce.
To sytuacja jednostkowa, statystycznie jest jednak inaczej.
Czyli zmarnowałeś 10 lat życia na studiowanie kompletnie nieprzydatnych kierunków.
Ale nadal, w przeciwieństwie do mechanika, nie wdychasz cały dzień toksycznych oparów olejów.
Na koniec pytanie do Redaktorczyni: i co, klikalność osiągnięta?
No ale bogaty mężczyzna ma szansę pożyć dłużej niż biedna kobieta! I to nawet ponad 25%!
Przecież to patriarchat jak się patrzy...
Szkoda, że Uniwersytety robią takie gwałty na logice naciągając statystykę.
klikalność osiągnięta, szczególnie w przycisk "zainstaluj" w dodatkach do przeglądarki "blokery reklam"
Dopiero teraz zauważyłem, że na stronie głównej lin do tego bełkotu zatytułowano "Nawet połowa mężczyzn ma szansę przeżyć kobiety - dowodzą naukowcy". Pomijając nieporadność językową, z tego zdania wynika, że średnia długość życia mężczyzn i kobiet jest właściwie identyczna.
I pedały.
Dlaczego "outsurvival statistic" mialaby byc lepsza od "life expectancy statistics"?
Moze zamiast "slepo" tlumaczyc z Guardiana, albo z NYT, dziennikarze Wyborczej sami zrobiliby (same zrobiliby) jakies analizy, ktore bylyby interesujace dla czytelnikow.
Człowieku, jakie analizy? Osoby redakcyjne z wulwami w życiu na jednym wykładzie na ten temat nie były, przez pięc lat uczyły się wciskania propagandy.