W thrillerze erotycznym „Babygirl" grasz Samuela, młodego stażystę, który wdaje się w burzliwy romans ze swoją przełożoną, prezeską firmy, starszą o wiele lat Romy – w tej roli znakomita Nicole Kidman. Gdzie dla ciebie krył się dreszczyk emocji związany z tą rolą? Czy miałeś jakieś obawy?

– O dreszczyk emocji przyprawiała mnie możliwość pracy z Nicole Kidman i Haliną Reijn, reżyserką. Uwielbiam je obie, a nasza współpraca przy tym filmie była bardzo przyjemnym doświadczeniem. Mieliśmy z Nicole szczęście, że mogliśmy pracować z tak niesamowitym scenariuszem. Czuliśmy, że ta opowieść jest skomplikowana, ale jednocześnie zabawna i bardzo ludzka.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.