Paulina Reiter: Złamała mi pani serce. Zresztą pewnie często to pani słyszy.

Claire Dederer: Co ma pani na myśli?

W książce „Potwory. Dylemat fanki" pyta pani, co zrobić z wielką sztuką strasznych ludzi. Pani bohaterami są Woody Allen, Roman Polański, Pablo Picasso, Miles Davis, Valerie Solanas i inni. A moje serce złamała pani, pisząc o antysemityzmie Virginii Woolf. Nie wiedziałam o tym i jest mi teraz smutno.

Czułam to samo. Przecież to nie jest tak, że miałam ochotę również sobie złamać serce. Nie szukałam na siłę dowodów ani przeciwko Woolf, ani innym bohaterom mojej książki. Nie zbierałam haków, nie wyruszyłam na polowanie na czarownice, nie grzebałam w ich życiorysach w poszukiwaniu zgnilizny moralnej. O jej antysemityzmie przeczytałam w tekście napisanym przez Doris Lessing, która zresztą również pojawia się w mojej książce…

Pozostało 93% tekstu
Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.