„Inni malarze chcą namalować jakiś most, dom, jakąś łódkę. Malują więc most, dom, łódkę – i koniec. Obraz gotowy… A ja chciałbym namalować nastrój wokół mostu, domu czy łódki, oddać piękno powietrza, które je otacza, a to jest właśnie niemożliwe" – pożalił się ponoć pewnego dnia Claude Monet, czołowy twórca impresjonizmu. To on w 1872 roku namalował obraz, od którego nazwę wziął kierunek w sztuce. Na płótnie uwiecznił świt w Hawrze w Normandii, swoim rodzinnym mieście. Blade szarości, chłodny pomarańcz słońca, ciemniejsze kształty łodzi i zarys portowych zabudowań – Monet uchwycił to w ulotnej chwili, która pozwoliła na nałożenie tylko jednej warstwy farby.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.