7000 kcal to średnia ilość nadwyżki kalorycznej, jaka trzeba przyjąć do organizmu, żeby przybrać kilogram tkanki tłuszczowej. To liczba, którą osoba z zaburzeniami odżywania rozpoznaje od razu. I tak właśnie Natalia Parandyk, artystka, która zna te choroby z autopsji, zatytułowała swoją pracę dyplomową na warszawskim ASP, na wydziale sztuki mediów.

A raczej na klatce schodowej uczelni – tam wiszą i leżą ubrania. Spodnie, sukienki, kurtki spływają ze schodów i poręczy. Do stworzenia instalacji zainspirowały ją słowa profesor, która dziwiła się, że studentka chce pokazywać projekt w nieposprzątanej uprzednio przestrzeni. A o to właśnie chodziło – ubrania dla osób z zaburzeniami odżywania mają maskować „brudną prawdę", odwracać uwagę, mylić tropy - ale też chować. Natalia tłumaczy, że kiedy ciało wydaje się wciąż za duże, nie lubi się obcisłych ubrań.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.