Taki wszechstronny program dbania o ciało realizuje Klinika Zdrowia i Urody SaskaMed.pl w Warszawie. Przyjmują tu różni specjaliści, którzy współpracują ze sobą, gdy zajdzie taka potrzeba. A zdarza się to bardzo często.

Dr Anna Lutostańska – lekarz medycyny estetycznej opowiada: - Przeprowadzam dokładny wywiad i proponuję razem z Panią dietetyk Katarzyną Sobolewską program naprawczy. Jest w nim kilka elementów: więcej ruchu i picia wody, zabiegi z Infinity Shape, zmiany w diecie, stylu życia. Bo człowiek jest jak maszyna z wieloma trybikami. By poprawić sylwetkę muszą ze sobą współdziałać. Wtedy odpowiedź organizmu na odchudzanie jest mocniejsza.

Jednym z ważnych elementów w tym programie są zabiegi z wykorzystaniem platformy Infinity Shape. Wspomaga redukcję tkanki tłuszczowej, likwiduje obrzęki, uczucie ciężkich nóg, cellulit, wzmacnia i ujędrnia skórę. Pomaga wrócić do formy kobietom, a dojrzałym przejść przez menopauzę.

Co takiego wyjątkowego jest w Infinity Shape?

Łączy technologie sprawdzone w kształtowaniu ciała.

  • Głęboka kawitacja ultradźwiękowa – to pierwszy etap zabiegu. Działając na komórki tłuszczowe, redukuje nagromadzoną tkankę tłuszczową.
  • Masaż podciśnieniowy (drenaż limfatyczny) zwany potocznie endermologią – usprawnia krążenie krwi i limfy, zmniejsza obrzęki, przyspiesza usuwanie powstałych podczas zabiegu zbędnych produktów przemiany materii, eliminuje tkankę tłuszczową, pomaga pozbyć się cellulitu, pobudza krążenie. Modeluje ciało, ujędrnia i wygładza skórę.
  • Fale radiowe przenikające na głębokość 5 -15 mm - lekko rozgrzewają skórę, pobudzają fibroblasty do produkcji kolagenu, ujędrniają skórę, zagęszczają i poprawiaj_ą jej elastyczność. Poprawiają też ukrwienie i dotlenienie komórek.
  •  „Zimny" laser biostymulacyjny o długości fali 665 nm – rozpuszcza tkankę tłuszczową na głębokości 5 mm, zwiększa przepuszczalność błon komórkowych, przyspiesza metabolizm i rozkład tłuszczu nagromadzonego w komórkach, zmniejsza cellulit.

Podczas zabiegu wykorzystywane są wszystkie technologie po kolei. Dzięki temu urządzenie działa wszechstronnie na tkanki położone na różnej głębokości. Program można modyfikować, jego intensywność dostosowywać indywidualnie, a jeśli są przeciwwskazania do jakiegoś etapu zabiegu, można go pominąć.

Dobre wiadomości:

  • zabieg nie boli. Siłę ssania podczas masażu podciśnieniowego dopasowuje się do wrażliwości pacjentki. A fale radiowe jedynie lekko rozgrzewają skórę.
  • już po jednym zabiegu zauważalne jest ujędrnienie skóry. Ciało staje się miłe w dotyku, gładsze. Po trzech, czterech zabiegach zaczyna zmniejszać się obwód. Zazwyczaj wykonuje się serię 8-12 zabiegów 2 razy w tygodniu. Przed i po kuracji warto sobie zrobić zdjęcie ciała, by po zakończeniu zobaczyć różnicę.

A jeśli efekty terapii nie są zadawalające?

Dr Anna Lutostańska – lekarz medycyny estetycznej:

W jednym miejscu tracimy tkankę tłuszczową szybciej, w innym wolniej. Jeśli nigdzie nie widać efektów to może znaczyć, że pacjentka nie przestrzegała wszystkich zaplanowanych i ustalonych z nią zaleceń albo jest inna przyczyna gromadzenia tkanki tłuszczowej.

Konsultuję pacjentkę endokrynologicznie, gdy podejrzewam, że problemy z sylwetką związane są z hormonami, które sterują przecież wszystkimi procesami zachodzącymi w organizmie. Mogą osłabić odpowiedź organizmu na program odchudzający. Na przykład przed menopauzą, gdy spada poziom estrogenów, odpowiadają za wolniejszy metabolizm i gromadzenie się tkanki tłuszczowej na brzuchu. Czasem do współpracy zapraszam też psychologa. Gdy widzę, że pacjentka potrzebuje dodatkowej motywacji, wsparcia. Albo jest w słabym stanie psychicznym, to też może być przyczyną tycia.

Iwona Kuźlik, psycholog z kliniki SaskaMed w Warszawie:

Pomagam, gdy podejrzewamy dysmorfofobię, czyli nieakceptowanie własnego ciała. Gdy pacjentka, pomimo sukcesów w odchudzaniu, ciągle jest niezadowolona - widzi szklankę do połowy pustą. Albo gdy u podstaw problemu z figurą są emocje. Najczęściej rozmowy o kłopotach z ciałem potrzebują kobiety ok. 50 roku życia. Są najbardziej zakompleksione, bo to czas, gdy bardzo się zmieniają. Trudno im się pogodzić z wiotczejącą skórą, zwolnionym metabolizmem, nadmiarem kilogramów.

Dr Rafał Kuźlik, ginekolog z SaskaMed w Warszawie:

Przeznaczam na wizytę lekarską dużo czasu, średnio 30 minut. Po badaniu pacjentka rozluźnia się i chętnie ze mną rozmawia. Opowiada o swoich problemach, o tym, że przytyła, że czuje się nieatrakcyjna. Mogę wtedy skonsultować taką pacjentkę z dietetykiem, lekarzem medycyny estetycznej, z psychologiem i działamy razem, interdyscyplinarnie. Dużą grupą takich pacjentek są kobiety po ciąży - chcą wrócić do formy, znowu być atrakcyjne, szczupłe, z jędrną skórą. W klinice, w której przyjmują różni specjaliści można im ułożyć cały program postępowania. Z dietetykiem i lekarzem medycyny estetycznej na czele.

Drugą grupą kobiet, które mają mnóstwo zmartwień związanych ze swoją figurą są kobiety po 50 roku życia. Nie podobają się sobie, czują się nieatrakcyjne.