Wysokie Obcasy w kioskach od 11 maja

red.
Zobacz, co w nich przeczytasz:
1 z 10

Wysokie Obcasy

okładka

2 z 10
fot. Maciej Zienkiewicz /Agencja Wyborcza.pl
fot. Maciej Zienkiewicz /Agencja Wyborcza.pl

Od Redakcji: coś z niczego

Weszłam na stronę Łowcy Okazji. Kilka tysięcy osób obserwujących promocje! I jaka długa lista okazji! No, ale nie będę przecież marnować czasu na wygrywanie koszulki z logo karmy dla psów, pisząc list na konkurs ''Dlaczego właśnie TY powinieneś zostać ambasadorem karmy dla psów''. I nie będę zabijać się o to, by zdobyć miniaturową pastę do zębów, robiąc zdjęcie ilustrujące, jak ta pasta ''pomogła mi się cieszyć pełnią życia''. Albo testować sztucznych rzęs, uprzednio wysławszy SMS-em odpowiedź na pytanie: ''Zniewalająca objętość czy seksowna długość?''.
O nie. Ja, niezwykle alternatywna snobka (nie mam telewizora dla idei, hoduję zioła na balkonie, miody kupuję u baby), nie będę agentką systemu! W tym czasie wolę oddać się czemuś niezwykle wysublimowanemu. Może przeczytam książkę?

3 z 10
Fot. Anna Bedyńska / Agencja Wyborcza.pl
Fot. Anna Bedyńska / Agencja Wyborcza.pl

Zyta Oryszyn: Chciałam wytłumaczyć, o czym napisałam swoją ostatnią książkę - ''Ocalenie Atlantydy''

Boję się ludzi, o których wiem, że piszą dzienniki. Czasem myślę, że ja się nagadam, a on poleci do domu i schreibu, schreibu - u Zyty mówiliśmy o tym i o tym. To przypomina pisanie donosu. Z pisarką Zytą Oryszyn rozmawia Karolina Sulej

4 z 10
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl

Szewska pasja

Nudna praca, tradycja rodzinna - młodzi najpierw uciekają, a potem wracają do kopyta.

Joanna Trepka chciała zostać reporterką, ale rodzice, właściciele fabryki butów z Częstochowy, przekonali ją, żeby zdobyła ''prawdziwy'' zawód. Zdała na prawo, skończyła je, ale bez przekonania. - W trakcie studiów wiedziałam już, że nie będę dobrym prawnikiem. Nie podobały mi się ani studia, ani sam zawód. Nie zrobiłam aplikacji ku rozpaczy rodziców - wspomina Joanna.
Znalazła pracę najpierw w dziale prawnym spółki lotniczej, potem w wydawnictwie. Marzyła jednak, żeby zająć się czymś innym, ciekawszym (w wydawnictwie zdarzało jej się zasnąć przy biurku). Tylko czym?
Aż na imprezie paczki z liceum poznała dziewczynę kolegi z klasy - Paulinę Adę Kalińską, stylistkę wnętrz. - To nie była przyjaźń od pierwszego wejrzenia - obie przyznają zgodnie.
Po jakimś czasie Paulina zrobiła sesję zdjęciową do pisma wnętrzarskiego w mieszkaniu Joanny. Do zdjęcia otworzyła szafę i zobaczyła dziesiątki par butów. Tak dowiedziała się o obuwniczym biznesie rodziców Joanny i odkupiła od niej czarne szpilki. Kilka tygodni później znajoma Pauliny, wielbicielka obcasów, przymierzyła szpilki i stwierdziła, że ich nie odda. Może takich kobiet, które chciałyby je mieć, jest dużo więcej? - pomyślała Paulina.

5 z 10

Pokonaj niestrawność

A jeśli dyskomfort po posiłkach utrzymuje się niezależnie od tego, jak czule byśmy traktowali układ pokarmowy, karmiąc go najdelikatniejszymi lekkostrawnymi daniami, jadając po trochu, często i bez żadnego pośpiechu?
Można podejrzewać, że sprawa jest poważniejsza i kłopoty spowodowane są jakąś chorobą - refluksem żołądkowo-przełykowym, zapaleniem pęcherzyka żółciowego, chorobą wrzodową, chorobą trzustki, tarczycy, zespołem złego wchłaniania, zaburzeniami motoryki układu pokarmowego, zespołem jelita nadwrażliwego, zakażeniem pasożytami, a nawet nowotworem jelita grubego. Lista możliwych schorzeń jest długa, podobnie jak lista badań, które są niezbędne do zrobienia, żeby postawić właściwą diagnozę - poczynając od badań krwi, poprzez gastroskopię, badanie endoskopowe przełyku, żołądka i dwunastnicy czy USG żołądka.
Należy je koniecznie wykonać, zamiast leczyć się samemu czy bagatelizować problem latami. Choćby po to, by się przekonać, że to, na co cierpimy, nie jest w rzeczywistości tak groźne, jak sobie wyobrażaliśmy.

6 z 10

Matki chrzestne przejmują biznes narkotykowy w Dublinie!

W Dublinie, odkąd gangami narkotykowymi rządzą kobiety, wszyscy są zadowoleni. Klienci są zaopatrzeni. Bezrobotne kobiety mają pracę. Nie leje się krew. I nikomu już nie zależy na zmianie

7 z 10

Po taniości. Łowienie okazji w sieci i w realu

W USA polowanie na zniżki i promocje w sklepach to już rodzaj sportu. W Polsce poszukiwacze okazji nadal działają głównie w internecie.

Natalia Ciesielska łowczynią okazji została właściwie przez przypadek. Rok temu natrafiła w internecie na zagraniczną stronę, na której trzeba było wypełnić formularz, żeby dostać darmową próbkę perfum. Zrobiła to i po miesiącu odebrała paczuszkę. - To było bardzo miłe uczucie - opowiada Natalia. - Jakbym dostała prezent. Uwielbiam perfumy, ale nie zawsze mam pieniądze, żeby je kupić. Pomyślałam, że może jest więcej takich okazji. Wpisałam w wyszukiwarkę hasło ''darmowe próbki'' i tak zaczęłam kolekcjonować darmowe gadżety. Koleżanki zaczęły mnie pytać o adresy tych stron, więc założyłam bloga ''Łowczyni okazji'', na który wrzucam informacje o konkursach, okazjach, promocjach.
Natalia wszystkie swoje zdobycze, nawet kalendarz czy żel pod prysznic, skrupulatnie fotografuje, a zdjęcia umieszcza na blogu.

8 z 10

Heidi Ewing i Rachel Grady - jeden z najważniejszych duetów dokumentalnych odkrywa Amerykę

Media należą dziś do coraz większych koncernów i Amerykanie stają się wobec nich zdecydowanie nieufni. Dlatego dokument się cieszy teraz większym zaufaniem społecznym niż wieczorne wiadomości. Z amerykańskimi dokumentalistkami Heidi Ewing i Rachel Grady rozmawia Magdalena Lankosz.

9 z 10

Dwa pokoje z jednym oknem. Zagęszczeni w Hongkongu

W Europie płaci się za wywóz śmieci, a w Hongkongu płaci się za okno. Ja w dwupokojowym mieszkaniu mam jedno. Kosztuje mnie ono 50 euro miesięcznie. Z Cheung Kit-Wah, walczącą w Hongkongu o prawa lokatorów, rozmawiają Ludmiła Anannikova i Natalia Mazur.

Przygotowujesz kolejny film?
Będzie o pomocach domowych. Służące imigrantki - Indonezyjki albo Filipinki - można spotkać w wielu domach klasy średniej. Zajmują się dziećmi, starszymi osobami, sprzątają, gotują, piorą. Gospodarz podpisuje z pomocą dwuletnią umowę. Warunki pracy są ściśle określone przez władze Hongkongu. Służąca, ubiegając się o wizę, podpisuje, że będzie mieszkać z pracodawcą. Pracodawca musi jej zapewnić 2,7 m kw.

Chorwacka pisarka Dubravka Ugresić w eseju o Filipinkach nazywa je ''małymi sprzętami domowymi''. Pisze, że pomoce domowe często mieszkają we wnęce na pralkę.
To nielegalne, ale tak się dzieje. Zwykle pomoc domowa ma swoje miejsce gdzieś w korytarzu, czasem naprzeciwko toalety. W niektórych domach zajmuje schowek na odkurzacze i mopy. Nie ma łóżka, tylko karimatę. Pomoc domowa zarabia mało, przez pierwsze pół roku zbiera na opłatę, którą przed wyjazdem wniosła do agencji rekrutacyjnej. Przepisy mówią, że jeśli pracodawca nie przedłuży służącej kontraktu, musi ona opuścić Hongkong. Chcąc znów wyjechać, ponownie płaci agencji. My chcemy, by służące mogły zmieniać pracodawcę w dowolnym momencie i by miały czas na znalezienie nowego bez konieczności powrotu do domu.

Nie chcesz pokazywać twarzy. Czy za protestowanie coś ci grozi?
Policjanci czasem nas spisują, zabierają na komisariat, ale przyznaję, że Hongkong jest bardziej liberalny niż Chiny. Działacze społeczni mogą jednak mieć problemy z wjazdem do kontynentalnych Chin. Angażuję się, bo wiem, że ludzie, którzy są u władzy, nie są sprawiedliwi. I trzeba ich powstrzymać. Niesprawiedliwy jest system. W neoliberalizmie liczą się zyski, nie ludzie i ich prawo do dachu nad głową.

10 z 10
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Wyborcza.pl

Andrzej Bartkowski: Absolutnie nie czuję się biznesmenem, ja nie zajmuję się pomnażaniem pieniędzy. Mnie w pracy chodzi o przygodę, a nie o to, by zarobić i mieć

A gdybym ja dziś powiedziała, że chcę otworzyć biuro podróży, to co by mi pan poradził?
Powiedziałbym, że musi pani mieć jakiś niebanalny pomysł, pomysł jest zawsze najważniejszy. Klasycznych biur podróży jest mnóstwo, konkurencja jest tak duża, że bez pokazania czegoś, czego inni nie mają, nie bardzo ma pani szansę na sukces. Hoteli też jest dużo, w Warszawie jest ich nadpodaż, a turystów przyjeżdża dziś o 30 proc. mniej niż w 2008 roku, czyli przed kryzysem. Kiedyś sprowadzaliśmy ich ok. 100 tys. rocznie, ostatnio - po 60-70 tys. Turyści zagraniczni, kiedy zaczynają oszczędzać, to najpierw wycofują się z takich mało atrakcyjnych krajów jak Polska.

Polska nie jest atrakcyjnym krajem? Nie mamy czego pokazać?
Zabytków na skalę porównywalną z Hiszpanią czy Francją nie mamy, nie oszukujmy się. Mam mówić, że jesteśmy wspaniałym krajem, do którego każdy chce przyjechać?! No, nie chce. I tak dokonujemy cudów, że aż tylu przyjeżdża. To naprawdę nie jest łatwe. Zanim na dwa dni przyjadą na motywacyjny wypad, to najpierw musimy kilka razy zaprosić ludzi z zachodniego biura, które potem taką wyprawę zorganizuje. A oni wcale nie chcą przyjechać, bo mają zaproszenia z całego świata.

Polska stała się zbyt drogim krajem dla zachodnich turystów. Mamy drogie hotele, restauracje. Oni do nas przyjadą, ale pod warunkiem że będzie tanio. Mówię o turystyce zorganizowanej, czyli o grupach, które wsiadają do autokaru i jeżdżą przez tydzień po Polsce.

Ale nie narzeka pan na zarobki?
Zarabiam tyle, ile mogę zjeść, resztę inwestuję. Biorę porządną pensję, czego człowiekowi więcej potrzeba?

Mógłby pan mieszkać w domu wielkim jak pałac.
Ale po co?

Mógłby pan jeździć samochodem za milion złotych.
Bez przesady! Mam samodzielne córki, dają sobie radę, mam pracę, w której się spełniam. I satysfakcję z tego, że daję pracę 250 osobom. Niczego więcej do szczęścia mi nie potrzeba. Potrzebuję wiecznej przygody. A w mojej pracy ciągle jest jakaś okazja spotkać przygodę.

Myśli pan o przejściu na emeryturę?
A co ja bym robił bez pracy?! Oglądał seriale?! Praca to bardzo przyjemna sprawa. Kocham moje wnuki, ale nie jestem na tym etapie, by się tylko nimi zajmować. Całe Święta Wielkanocne przesiedziałem w pracy, lepiej mi tu było niż w domu, choć moje życie osobiste jest bardzo udane.

Komentarze
Pani Natalia Ciesielska która nazywa się łowczynią okazji skopiowała bloga od lowca-okazji.blogspot.com/ nawet kopiowała zdjęcia i wpisy z tego bloga.
już oceniałe(a)ś
1
0
Przewiń i czytaj dalej Wysokie Obcasy