To przyciągało uwagę - najciekawsze teksty roku 2012. Część druga
Stanisława Celińska: mam przed sobą bojowe zadanie - trzecie życie
Ludzie już się przyzwyczaili do grubej, starej Stachy, to trzeba im zrobić psikusa. Ze Stanisławą Celińską rozmawia Dariusz Zaborek
Monika Gąsiorowska: w Strasburgu broni praw kobiet, w Warszawie wychowuje trojaczki
Odwaga? To był zupełnie inny jej rodzaj. Kiedy adwokat Monika Gąsiorowska w wywiadach dla ''Polityki'' czy ''Wysokich Obcasów'' krytykowała sędziów, środowisko adwokackie z niedowierzaniem czytało jej opinie. Sędzia to urzędnik, który ma ogromną władzę i od jego indywidualnych cech, doświadczeń zależy sentencja wyroku. A sąd wcale nie jest miejscem, do którego idzie się po sprawiedliwość. Oczywiste? Tak. Ale nie wypowiada tego chętnie publicznie ten, kto staje przed tym sądem, czekając z klientem na wyrok.
- Monika jest bardzo niezależna - tak widzi ją Ula, prawnik, matka trojga dzieci, w drugim związku. - Bardzo często reprezentuje w sądzie kobiety. - Bo są słabsze - uzasadnia swój wybór Monika. W czasie konferencji prasowej zorganizowanej, gdy przypłynęła do Polski Rebecca Gomperts z fundacji Kobiety na Falach (organizacji na rzecz prawa do aborcji, prowadzi przenośną klinikę na statku), to właśnie Monika broniła praw kobiet do świadomego macierzyństwa. Działa w Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, w komisji praw człowieka przy Okręgowej Radzie Adwokackiej, w programie spraw precedensowych prowadzonych przez Helsińską Fundację Praw Człowieka reprezentuje klientów pro bono
Marina Abramović - sztuka cierpienia
Kiedyś myślała, że sztuką jest zadawanie swojemu ciału bólu. Teraz uważa, że najtrudniejsze jest nicnierobienie. W ramach swojego projektu ''Artystka jest obecna'' (2010) przesiedziała na krześle w nowojorskim muzeum sztuki nowoczesnej MoMA trzy miesiące. 786 godzin. Nieruchomo. Naprzeciwko niej ustawiono drugie krzesło, na którym siadali odwiedzający wystawę goście. Odwiedziło ją pół miliona ludzi, którzy niekiedy całą noc czekali przed muzeum, by zająć dobre miejsce w kolejce do jej stołu. Jeśli udało im się do niej dotrzeć, mogli siedzieć, ile chcieli. Siedzieli od trzech minut do kilku godzin. Siedzieli aktorzy z Hollywood i nielegalni emigranci. Mężczyźni w sile wieku, starsze kobiety, dzieci, młode dziewczyny, przystojni studenci, Hindusi, Afroamerykanie, biali - po prostu wszyscy, tak jakby cała ludzkość wybrała się z wizytą do Abramović
Wdowa powinna tylko płakać? Rozmowa z założycielką fundacji Nagle Sami
Kiedyś udzieliłam wywiadu w telewizji. Potem czytałam komentarze w internecie: ''Jak wdowa może mieć taką krótką spódnicę? Jak wdowa może tak dobrze wyglądać? Jak wdowa może się śmiać?!''. Z Olgą Morawską, założycielką fundacji Nagle Sami, rozmawia Łukasz Długowski
Camilla Läckberg: Czuję przyjemność, gdy wymyślę coś krwawego
Kiedy miałam cztery lata, wymyśliłam historię o Świętym Mikołaju, który zabił żonę. Tak sobie myślę, że gdyby któreś z moich dzieci w tym wieku stworzyło coś podobnego, chyba zabrałabym je do psychologa. Ze szwedzką autorką kryminałów Camillą Läckberg rozmawia Magdalena Grzebałkowska
Pogodzeni z losem - rodzice niepełnosprawnych dzieci
Największym problemem Krystyny, ładnej 56-latki, po której na pierwszy rzut oka nie widać ani przeżytych dramatów, ani wieku, jest to, że syn niedługo skończy 25 lat. Mieszkają w Tarczynie, 30 kilometrów od Warszawy, skąd Adam w każdy powszedni dzień jest dowożony do ośrodka Tęcza przy ulicy Leonarda na Woli.
- To jedyne miejsce, gdzie może zostać sam, beze mnie. Gdzie lubi być i gdzie czuje się bezpiecznie. W naszym tygodniu najgorsze są soboty i niedziele. Adam od rana krzyczy, chce do ośrodka. Nie rozumie, dlaczego codzienny rytm zostaje zaburzony - mówi matka
Wielki biznes w małym City - Polki obracają miliardami w Londynie
W londyńskim City wszystko zmienia się zbyt szybko. Za dwa lata może nie być stanowiska, o którym marzysz. Pewne są tylko długie dni pracy. Częste wyjazdy. Wielu ludzi nie wytrzymuje. Więc dlaczego tu pracują?
Mężczyzna, którego kochała Szymborska
Jeszcze nim zajrzałyśmy do szuflad Szymborskiej i albumów Filipowicza, poeta Bronisław Maj opowiedział nam z pamięci jedno ich wspólne zdjęcie: siedzą przed namiotem, on na ziemi, ona na składanym krzesełku, on - traper, w rozpiętej flanelowej koszuli i słomkowym kapeluszu, mógłby go zagrać Gregory Peck; ona jakby trochę z innej bajki - w zwężanych spodniach typu sycylijki sięgających połowy łydek, sandałkach na obcasie, na głowie zgodnie z ówczesną modą ma tapir, a dla jego ochrony - związaną pod brodą chustkę
Zofia Nałkowska i jej mężczyźni. Kto ją zniewalał?
Samica - pisze o niej Miłosz.
Gorzej: "Komiczna samiczość starej kobiety, oglądającej się bez ustanku na spojrzenia mężczyzn i ich komplementy, ze swoją listą byłych mężów i kochanków". Napisał tak po lekturze "Dzienników" wojennych. Zdenerwowałam się, bo wyczułam w tym jawny mizoginizm. Wyłożyłam mu to w liście. Odpisał, trochę się tłumaczył, ale z "samiczości" nie zrezygnował
Zminimalizowani. Mało przedmiotów, dużo swobody?
W 2007 roku Leo Babauta, autor bloga Mnmlist.com, miał 42 przedmioty: klucze, dowód osobisty, obrączkę, dwa notatniki Moleskine, rower, kask, buty do biegania, japonki, martensy, sandały, po trzy pary: dżinsów, innych spodni, koszulek z długimi rękawami oraz 13 koszul, pięć T-shirtów, pasek, golarkę, szczoteczkę do zębów i krem do golenia.
W 2008 roku wykasował wszystkie maile, wyrzucił wszystko z biurka i zaczął jeździć do pracy na rowerze. W 2012 napisał na blogu: ''Nie mam wielkiego domu i majątku, modnych ubrań, poważanej pracy, fajnej bryki i kablówki. A jestem tak szczęśliwy, jak to tylko możliwe''
Slow - życie na zwolnionych obrotach
Życie w biegu dostarcza nam adrenaliny, która jest jak narkotyk. Gdy nagle jej się pozbawimy, przyjemnie nie będzie. Na początku. Bo jeśli wytrwamy, potem będzie już coraz lepiej. Z Carlem Honoré, rzecznikiem ruchu Slow, rozmawia Agnieszka Jucewicz
Seksoholicy i zwykli łajdacy
Gdy o czymś dużo się mówi, mamy skłonność do szufladkowania. A szufladkowanie kogoś jako seksoholika może być nęcące, i to dla obydwu stron w związku. Bo jeśli mężczyzna uznaje się za seksoholika, to znaczy, że może czuć się usprawiedliwiony. Jego żonie też łatwiej żyć ze świadomością, że on nie zdradza jej dlatego, że tak sobie wybiera, lub dlatego, że jest niedojrzały, tylko dlatego, że jest chory i nie może się powstrzymać
Uciekinierki. Kobiety, które zostawiły rodziny
Elżbiecie zajęło to dziesięć miesięcy. Aleksandra nie wie, czy pierwszy krok zrobiła wtedy, kiedy zakochała się w innym mężczyźnie, czy wcześniej, kiedy zamachnęła się na syna. Karina spakowała walizki w kwadrans, ale najpierw wyjmowała je z szafy i chowała z powrotem