Nowe Wysokie Obcasy w kioskach już 7 lipca

Red.
Zobacz, co przeczytasz w najnowszym numerze Wysokich Obcasów
1 z 4

Nowe Wysokie Obcasy w kioskach już 7 lipca

Okładka Wysokich Obcasów

2 z 4
Fot. Alina Gajdamowicz / Agencja Wyborcza.pl
Fot. Alina Gajdamowicz / Agencja Wyborcza.pl

Ukraińska klasa średnia

Małżeństwem jesteśmy 13 lat - opowiada Ira przy kawie. - Dwa lata się spotykaliśmy przed ślubem. W pewnym momencie Roman powiedział, że jak upłynie rok jego pracy i dostanie podwyżkę, to będziemy się mogli pobrać. Zatkało mnie. Ale u nas tak jest, że to on jest kierownikiem. Nie jesteśmy religijni, ale ślub był w cerkwi. To ważna decyzja, chciałam ją podjąć przed Bogiem. Wesele było bardzo małe, jednego dnia zaprosiliśmy do moich rodziców rodzinę, drugiego - znajomych. Mama gotowała, tata Romana kupił alkohol.

- Mamo, mamo, a gwiazdki za rano? - nagle podbiega Daniła.

- Ach, no tak, już uzupełniam - odpowiada Ira i zabiera się do kolorowania gwiazdek za poranną gimnastykę. - Kupiliśmy mu drabinki, worek treningowy i drążek, wszystko tak zrobione, że można dopasować do każdej wysokości. Specjalnie z myślą o przeprowadzce. Staramy się mało gromadzić, żeby potem nie było problemu.

Ira i Roman to współcześni nomadzi. Zawsze gotowi do zmiany. Jadą tam, gdzie jest praca i obietnica lepszego życia. Ich bazą jest rodzina. Gdy wyprowadzili się do Kijowa, zostawili znajomych ze szkoły i studiów, a gdy kilka lat później opuszczali Kijów, zostawili tam wielu przyjaciół poznanych w pracy. Teraz w sylwestra siedzą na Skypie, dzwonią do przyjaciół z Kijowa, Niemiec i do siostry Romana do Skadowska.

- Chciałabyś przeprowadzić się do Niemiec?

- Chyba tak. U nas jest tak, że Roman jest motorem zmian, a ja go wspieram. Jak pojawiła się okazja, żeby jechał do Kijowa, to mówiłam: ''Jedź, jedź''. Wiedziałam, że nie spełnia się jako elektromonter. On się czasem denerwuje, że ja nie wykazuję inicjatywy. Na przykład nie wymyślę, gdzie moglibyśmy pojechać na wakacje. A ja nie potrafię. U mnie w domu nie było marzeń, raczej podejście, że ''jest jak jest i lepiej nie będzie''. Takie sowieckie wychowanie. Dwa lata temu pojechaliśmy samochodem do Polski na koncert U2, potem do Krakowa, Wiednia i Budapesztu. Mnie się to nie mieściło w głowie, że podróżujemy, zwiedzamy. W tym roku planujemy wyjazd do Grecji. Nie wiem, skąd on to ma. Wiem, że chce, żebym ja też czegoś chciała, bardzo mu zależy, żebym miała czas dla siebie, żebym marzyła. Przy nim się tego uczę. To znaczy chęci mam, ale brak mi wiary w siebie. Mam jednak kilka marzeń. Chcę się spełniać jako artystka oraz zrobić prawo jazdy. I jak zacznę coś zarabiać, to zapiszę się na taniec na rurze

3 z 4

Golasy i serferzy w Chałupach

Nie do Acapulco ani na Bali.Tylko w Polskę jedziemy. Dzisiaj na Hel, za tydzień z taternikiem w góry, później do bieszczadzkich zakapiorów i na terapię do Pupek. Jedziecie z nami?

Polskie Hawaje. Albo, jak śpiewał Wodecki: ''Polisz Barbados i Galapagos''. W latach 80. mekka golasów. Od lat 90. - surferów. Piękne plaże od strony morza i idealne warunki do pływania na desce od strony Zatoki Puckiej. Jednym słowem - raj. Miejsce nieskrępowanej ekspresji, wolności. Życie poza konwenansami! W poszukiwaniu tej atmosfery wyrusza spragniona hipisowania, znudzona redakcyjnym życiem redaktor Reiter. Aby wczuć się w wyzwolony nastrój, ogląda teledysk ''Chałupy welcome to'', a w nim fragmenty zarejestrowanych w połowie lat 80. wyborów Miss Natura. Jest w szoku.

4 z 4

Molestomapa Kairu

83 proc. Egipcjanek i 98 proc. cudzoziemek doświadczyło w Egipcie ulicznego molestowania, a połowa styka się z nim codziennie. Grupa kobiet postanowiła jednak powiedzieć temu ''dość''

Na początku czerwca na kairskim placu Tahrir zebrało się kilkadziesiąt kobiet protestujących przeciw molestowaniu seksualnemu. Wyszły na ulicę oburzone atakami na demonstrantki podczas manifestacji w czasie procesu Hosniego Mubaraka. ''Egipska dziewczyna mówi głośno: molestowanie to barbarzyństwo!'' - skandowały. Ale i one zostały zaatakowane przez grupy mężczyzn.

Molestowanie to nie tylko polityczna broń, ale codzienność na ulicach Kairu. Grupa kobiet postanowiła powiedzieć temu ''dość''. Nie liczą na policję, nie łudzą się, że pomoże im rząd. Na własną rękę stworzyły internetową ''molestomapę''.

'''Hoda''' stała na ulicy z ojcem, kiedy zbliżyła się do nich grupa nastolatków. Zaczęli głośno i obraźliwie komentować jej wygląd. Za ''Marwą'' jechał samochodem facet. Wysiadł, udawał, że chce zapytać o drogę, zamiast tego rzucił się na nią i zaczął dotykać. ''Leili'' ktoś składał seksualne propozycje w drodze do pracy o 9 rano. Kiedy zaczęła krzyczeć, przybiegło na pomoc kilku przechodniów. ''Ukradł ci portfel''? - zapytali. ''Nie? To po co tyle krzyku?''

Przewiń i czytaj dalej Wysokie Obcasy