Po co pisarzowi pies? [GALERIA]
Michał Nogaś i Toffi (Darek Kawka)
Pisarz i pies
Bliskie związki autorów i psów mają długą historię. Tegoroczny Big Book Festival opowiada o wyjątkowych przyjaźniach, niebezpiecznych związkach i zaskakujących znajomościach.
Podczas festiwalu, któremu towarzyszy hasło "Człowiek nie pies i czytać musi", organizatorzy przypomną legendarne pisarsko-psie duety: Julian Tuwima z Dżońciem, Zofia Nałkowska z Morusem, John Steinbeck i Charley. Pojawi się historia redaktora Wiadomości Literackich, przyjaciela Skamandrytów Mieczysława Grydzewskiego, który używał "argumentu psa" przeciw natrętnym pisarzom nagabującym go w redakcji. Przywołają też ulubione psy Jarosława Iwaszkiewicza uwiecznione w "Dziennikach".
Archiwalne zdjęcia, uzupełnione współczesnymi grafikami i fragmentami tekstów będą wstępem do współczesnych historii. Seria wyjątkowych fotografii przygotowana dla Big Book Festival pokazuje pisarkę Katarzynę Bondę z Łukaszem oraz Annę Janko z Melą. Dowiemy się, dlaczego Mariusz Czubaj ma aż trzy psy, poznamy Semena - nowego towarzysza reporterki Ludwiki Włodek i zdradzimy sekrety pokoju do czytania Michała Nogasia, w którym najlepiej mu się spędza czas w towarzystwie Toffi.
Poznajcie szczegółowy program festiwalu
BIG BOOK FESTIVAL // Człowiek nie pies i czytać musi!
12-14 CZERWCA // HOŻA 51 // WARSZAWA
Michał Nogaś i Toffi
- Znamy się od trzynastu lat, potwierdzając tezę, że przyjaźń psa z człowiekiem jest możliwa. Do tego - rozumiemy się bez słów, najczęściej. Toffi ma na swoim koncie setki przeczytanych lektur, bo lubi zaszywać się ze mną w pokoju do czytania książek - zwierza się Michał Nogaś.
Michał Nogaś i Toffi, fot. Darek Kawka
Katarzyna Bonda i Łukasz
- Pies też człowiek - taką wyznaję zasadę. Miałam kiedyś kota, ale nie dogadywaliśmy się. Zdecydowanie jestem "psiarą". To kwestia osobowości. Gdy kończę książkę bywa, że w ogóle nie wychodziłabym z domu - gdyby nie mój pies Łukasz. Na spacerach wymyślam dobre historie do kryminałów, mogę łazić w miejsca, gdzie bez zwierzaka bym nie poszła. To też lekarstwo na stres, nudę i zwyczajne ukojenie nerwów ? mówi Kasia Bonda
Katarzyna Bonda i Łukasz, fot. Darek Kawka
Anna Janko i Mela
- Pies należy do warsztatu pisarza; tak jest w moim przypadku od zawsze. Mam grube bloki papieru do pisania, dziesiątki żelopisów, dwa laptopy i psa Melę - mówi Anna Janko. - Tylko pies jest w stanie oderwać mnie od klawiatury i robi to, wzywając na spacer ratujący moje zdrowie i życie. Każdy pisarz powinien dostać psa na receptę, z zalecenia lekarza.
Anna Król i Misza
- Misza chętnie zasypia przytulona do okładki książki, którą właśnie czytam, zaczepia mnie wkładając łapę między strony, czasem tylko z aprobatą pochrapuje tuż obok. Misza ma już nieźle wyrobiony gust literacki. Pierwszą książką, jaką obgryzła był "Niby dziennik Zygmunta Mycielskiego". Smakowały jej też opowiadania Pilcha i "Książka moich wspomnień" Iwaszkiewicza - śmieje się Anna Król.
fot. Darek Kawka
Anna Król z Miszą, fot. Darek Kawka
Ludwika Włodek i Semen
- Życie z psem to dla mnie stan naturalny. Z czasem zaczęło mi brakować psa. Tego charakterystycznego psiego zapachu, różnych psich zachowań. Jestem szczęśliwa, że znowu mieszka z nami Zenon. Albo Semen, bo zdecydowaliśmy się jeszcze tak go nazwać - mówi się Ludwika Włodek.
Ludwika Włodek i Semen, fot. Darek Kawka
Mariusz Czubaj z psami
- Jest taki brązowy garnek, w którym od niepamiętnych czasów gotuję moim psom. Garnek przypalony w środku, a na zewnątrz nadgryziony zębem czasu, ale, w istocie, niezniszczalny. Gdy sięgam po garnek, moje trzy schroniskowe kundle - i schizoidalna suka Fago wszędzie węsząca spisek, i Morus - przyjaciel całego świata, taki psi Mahatma Gandhi, i Lawuś, siedemnastolatek, który już z trudem ogarnia, co jest co - dostają odjazdu. Brązowy garnek jest psim świętym Graalem - opowiada Mariusz Czubaj.
fot. Darek Kawka
fot. Darek Kawka