Jęki, krzyki, spazmy - tak wielu mężczyzn wyobraża sobie 'prawdziwy orgazm'. Niepomni na kultową scenę z filmu 'Kiedy Harry poznał Sally', zdają się wierzyć przede wszystkim rozkoszy... udawanej! Według najnowszych badań, gdy kobieta dociera na szczyt, to raczej z sił opada, miast znaleźć siłę na ryki i stękania... Zarazem według seksuologa Małgorzaty Pogorzelskiej ten sypialniany spektakl ma mnóstwo zalet. Pozwala jemu dowiedzieć się, że 'jest dobrze', jej rozluźnić się, poprawić ukrwienie, a w efekcie obojgu mieć większą satysfakcję z seksu.

Zobacz inne odcinki Dobrego seksu


Napisz do nas na dobryseks@agora.pl
Więcej
    Komentarze