Kobiecą woń Francuzi określają jako cassolette, czyli kadzielnica z perfumami. Ponoć to potężna broń w seksie, która 'może burzyć domy i przewracać trony'. Wiele kobiet podnieca również nieco ostry zapach męskiego ciała. Wygląda na to, że najsilniejszym wonnym afrodyzjakiem nie są perfumy za wielkie pieniądze, a naturalny zapach czystego ciała. Zarazem mnóstwo kłopotów z tymi zapachami. Czy niczym owady rzeczywiście wydzielamy wabiące feromony? Czy brak akceptacji dla woni własnej i partnera oznacza poważne problemy z seksualnością? Wyjaśnia Daniel Cysarz, seksuolog
Podyskutuj na Forum
Partnerstwo i Seks i zobacz inne odcinki
Dobrego seksu
Napisz do nas na dobryseks@agora.pl
Wszystkie komentarze