Wysokie Obcasy Extra. Polskie wesele. Nawet jeśli młodzi słuchają radykalnego hardcore'u to i tak poleci disco polo...
MJ
23.08.2012
12:00
Polskie wesele czyli 'zastaw się, a postaw się', 'Majteczki w kropeczki', ciocie, kuzynki i morze wódki... Nawet jeśli młodzi są z dużego miasta i słuchają radykalnego hardcore'u. Fragmenty rozmowy z dr Tomaszem Szlendakiem. Pełna rozmowa w najnowszym numerze 'Wysokich Obcasów Extra'.
Wysokie Obcasy Extra, 23 sierpnia
Komentarze
Najnowsze
Popularne
ronin.pl
28.08.2012, 20:46
MOŻE wódki ... po prostu leżę i to wcale nie pijany, ale zawstydzony, że w naszym kraju nawet czołowa gazeta nie ma porządnego redaktora.
Paradoksalnie ostatnio byłem na dwóch weselach na których przygrywała kapela jazzowa. Ba, raz nawet po północy przebrali się za Eruption (zespól ery disco) ale zagrali i zrobili to z wielką klasą. Nie było żadnych majteczek w kropeczki czy sokołów. Ciotki były, może trosze zdziwione, ale zaskoczone chyba świetną zabawa młodych. Czyli można.
już oceniałe(a)ś
46
3
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi (2)
anaisanais96
30.08.2012, 11:24
@ronin.pl
i widzisz. Dla ciebie najważniejsze jest by młodzi się dobrze bawili a ciotki mają siedzieć i obserwować jak młodzi sie dobrze bawią. Nie wiem gdzie byłeś na weselu, ale gdyby u mnie leciał jazz to wesele skończyłoby się po 3 godzinach. Nie można na siłę ludziom puszczać muzyki której nikt nie czuje.
już oceniałe(a)ś
7
6
Odpowiedz
affera123
30.08.2012, 11:41
@anaisanais96
Znajoma opowiadała mi o bardzo dziwnym weselu, które się odbyło w bardzo wówczas (jakieś 15 lat temu) modnej knajpie dla korpoklonów. Goście przeżyli szok, bo musieli płacić za alkohol, jak w pierwszej lepszej knajpie, a kelnerzy byli celowo (taki styl lokalu) nieuprzejmi. Mąż znajomej, który z nią uczestniczył w tej imprezie, poprosił w pewnym momencie kelnera o kawę, a ten mu odpowiedział: "sam sobie przynieś, dziadu". Sytuacja autentyczna. Knajpa się chyba nazywała "Barok Cafe" czy jakoś tak.
Alternatywne podejście do kwestii organizacji wesela miała także moja siostra, straszliwa snobka, która postanowiła pokazać chamstwu, jak się należy bawić. Impreza była bez alkoholu, to pół biedy, z bufetem, zamiast stołów, przy których mogliby zasiąść goście, z muzyką staroirlandzką i przedwojenną (Mieczysław Fogg i spółka) oraz niesympatycznym wodzirejem, który robił łapankę wśród uczestników tego cyrku i dobierając na siłę w pary, próbował bezskutecznie uczyć tańczyć tańców z różnych epok. Jak to skwitował jeden z gości "nie dość, że człowiek chodzi głodny, ucieka przed wodzirejem, żeby nie zrobił z niego idioty i muzyka jest wybitnie nie do tańczenia, to jeszcze nie da się tego zagłuszyć odpowiednią dawką alkoholu, który na ogół sprawia, że rzeczywistość staje się odrobinę bardziej do zniesienia niż na trzeźwo".
już oceniałe(a)ś
7
2
Odpowiedz
q-ku
29.08.2012, 22:01
kolejnym - ale za to nowym - obciachem są wesela inscenizowane, z ustawkami dla fotografów, wjazdami na motorach, czort wie czym jeszcze, śpiewaniem przez młodych wyuczonej piosenki albo tańcem..
Nawet nie widzą jak wchodzą w poamerykańskie, smutne buty kiczu i naśladownictwa
już oceniałe(a)ś
43
5
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi (3)
affera123
30.08.2012, 11:50
@q-ku
Chodziłam do fitness klubu, który miał także w ofercie naukę tańca dla narzeczonych. Konkretnie to chodziło o przełamanie barier u pana młodego czyli katowanie go tak długo, aż nauczy się podstawowych kroków, które potem zaprezentuje podczas tzw. pierwszego tańca. Szczerze było mi żal tych biednych facetów, którzy męczyli się próbując opanować te wymyślne figury, żeby się potem wygłupiać przed rodziną i resztą weselników.
już oceniałe(a)ś
19
3
Odpowiedz
pepe310
30.08.2012, 12:37
@affera123
to że się czegoś nie umie to jest tylko powodem aby się własnie tego nauczyć.
już oceniałe(a)ś
7
4
Odpowiedz
shewhosparkles
31.08.2012, 15:02
@pepe310
Lepiej, żeby się gość nauczył hiszpańskiego albo przyszywania guzików, niż poświęcał pół roku na przygotowanie do 5-minutowego tańca, który będzie robił z ogromną tremą, ponieważ nigdy nie lubił tańczyć. Nie zatańczy też nigdy po weselu.
już oceniałe(a)ś
1
0
Odpowiedz
zx_hemi
28.08.2012, 22:40
Byłem ostatnio na 3 weselach, nie było ani Disco polo, ani mordobicia, ani obciachu.
Za to dobra zabawa, kupa znajomych i dobrze drinki
już oceniałe(a)ś
35
5
Odpowiedz
olamazur
29.08.2012, 08:37
Nie miałam wesela, bo jakoś kompletnie nie umiałam sobie siebie wyobrazić na TAKIEJ imprezie. Wielu moim znajomym się wydaje, że wesele musi być. Nie znoszą takich imprez, ale jak przychodzi do ich ślubu, to nie widzą wyjścia. A wyjście jest - nie zrobić.
Z innej beczki - komunie też są okropne. Moja koleżanka jest bardzo wierząca (nie tylko co tydzień kościół, ale i oazy i różne rekolekcje), ale zapowiedziała, że TAKIEJ komunii (jak się powszechnie praktykuje) dzieciom nie zorganizuje, bo to jakiś koszmar. No i jej synowie (obydwaj) obeszli się bez imprezy, a komunię przyjęli zupełnie kiedy indziej, w jakiś sierpień itd.
Precz z durnymi tradycjami!
już oceniałe(a)ś
31
4
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi (9)
pepe310
29.08.2012, 08:47
@olamazur
opowiedz, co takiego jest w tych "strasznych" weselach i komuniach że tak tego Ty i twoi znajomi nie nawidzą. Ja w tym roku robiłem komunię swojemu synkowi, w restauracji, kulturalnie, z dziećmi. Młody nie był skrepowany siedzeniem przy stole, bawił sie z kuzynstwem, biegał itp. Dorosli imprezowali przy sotle (bez alkoholu) i było naprawdę symatycznie. Potem imprezka przenioosła się do domu w węższym gronie i było jeszcze bardziej sympatycznie. a sama komunia nie była wielka - tylko najbliższa rodzina, chrzestni, dziadkowie. Więc o co kaman?
już oceniałe(a)ś
8
14
Odpowiedz
olamazur
29.08.2012, 09:40
@pepe310
Przeczytaj jeszcze raz swoją wypowiedź, czyli opis przyjęcia do pierwszej komunii świętej. Podkreśl wszystkie słowa związane z wiarą katolicką. Hmm... nie znalazłeś ani jednego? Ojej.
To jest właśnie powód, dla którego moja bardzo wierząca koleżanka nie zdecydowała się na TAKĄ komunię. Jej za bardzo zależy na wierze, Panu Bogu, przekazywaniu głębokiej wiary i takich tam. Ona się modli wiele razy dziennie. To jest jej świat. Ona wiarą żyje. O czym by z nią nie rozmawiać, zawsze zejdzie na to, jak jej bardzo Pan Bóg w czymś tam pomógł. No na kij jej i jej dzieciom TAKA komunia? Nie wiedziała. To i nie zrobiła.
(Moja własna opinia co do przyjęć komunijnych nie będzie miarodajna, bo jestem ateistką. Dlatego przytoczyłam punkt widzenia bardzo wierzącej koleżanki).
A co do wesel. Nie lubię wesel, to po co miałam sobie psuć własny ślub :) Dla mnie straszne w weselu jest wszystko.
już oceniałe(a)ś
17
3
Odpowiedz
pepe310
29.08.2012, 11:38
@olamazur
cześć religijna była w kościele. przyjęcie komunijne jest wyrazem radości z faktu dostąpienia przez dziecko z komunii świętej i nie musi to być dodatkowa msza święta, peany modlitewne w domu itd. po prostu ludzie się cieszą z faktu że dziecko dostąpiło takiego zaszczytu i z tego powodu organizuja przyjecie.
Powiedz swojej "wierzącej" koleżance (celowo w cudzysłów gdyż dla mnie to dewocja), że Jezus też chodził na takie imprezy, które w swoich cześciach były religijne- Wesele w Kanie Galilejskiej, gdzie nie tylko się modlono ale rownież ucztowano i pito i to na tyle duzo że zabraklo wina.
już oceniałe(a)ś
9
10
Odpowiedz
ktos.tu.oszalal2012
29.08.2012, 23:23
@pepe310
Gdzie można kupić te sotle? Podobno są bardzo smaczne, więc chciałbym spróbować...
już oceniałe(a)ś
1
1
Odpowiedz
antey
30.08.2012, 13:30
@pepe310
Akurat to właśnie komunie są raczej robione bardziej niż wesela - tylko na miejszą liczbę gości - wg. zasady "zastaw się".
I co ciekawe, nawet krytyczna postawa Kościoła temu nie przeszkadza że robi się biby i pakuje dzieciaki prezentami.
już oceniałe(a)ś
1
0
Odpowiedz
pepe310
30.08.2012, 14:06
@antey
jak pamietam, na komunię zawsze się prezenty kupiwało, zawsze było przyjecie komunijne. Czasy się zmieniły i ludzie stali się wygodniejsi a bogatsi - przyjecia zamiast w domu to coraz cześciej robione są w restauracji, zamiast piłeczki na gumce (taki prezent dostala moja mama) goście potrafią dać w prezencie wypasiony telefon albo tablet.
A co do krytyki kościoła- gdy mój syn w tym roku miał komunię to ksiąc jeszcze wszystkim życzył miłej zabawy i świętowania oraz radości z prezntów. Tylko tak aby te prezenty nie przysłoniły tego co w komunii jest najważniejsze, czyli spotkania z Bogiem. I o to w tym wszystkim chodzi
już oceniałe(a)ś
3
1
Odpowiedz
pepe310
30.08.2012, 14:08
@pepe310
sorki za ten błąd- oczywiście powinno być: "ksiądz"
już oceniałe(a)ś
0
0
Odpowiedz
tracer2010
31.08.2012, 13:31
@pepe310
Bzdury piszesz, totalne brednie w które sam nie wierzysz.
Komercja, pijaństwo itd, a wiara to dwie różne sprawy. Teraz komunie i wesela, śluby itd to zamiast przeżycie duchowe jedynie pokaz mody i wszystkich innych cech które z wiarą i religią mają nie wiele wspólnego. I aby nie byłe, że jestem dewotem od razu wyjaśniam, że nie przynależę do żadnej religii. Tym bardziej katolickiej ale rozumiem co to wiara i komercja i potrafię to odróżnić. Ty jak widać nie.
już oceniałe(a)ś
0
0
Odpowiedz
shewhosparkles
31.08.2012, 15:07
@olamazur
Jak miuałam 8 lat, komunia była dla mnie bardzo ważnym przeżyciem duchowym, i byłam bardzo rozczarowana, bo całą mszę myślałam o tym gdzie mam siedzieć, kiedy mam iść w rządku. To samo na bierzmowaniu - myślałam tylko o tym, czy ładnie śpiewam, bo zaprosiłam na świadka kuzynkę po szkole muzycznej. Jeśli kiedyś będę brała ślub, to marzy mi się ślub bez fotografów, kamerzystów i z niewielką ilością gości. Chciałabym móc myśleć o tym, że łączę z kimś życie, a nie: czy kosmyk mi nie spada na oko, czy mój głos brzmi naturalnie. Nie chcę przez całą mszę się modlić, żeby już było po wszystkim.
już oceniałe(a)ś
0
0
Odpowiedz
mccudden
30.08.2012, 11:05
na moim wódki był chyba nadmiar, bo zostało kilkanaście flaszek, nie było zabaw, za to były tańce, nie było discopolo, za to były zawsze piękne lata 60, 70, 80 i były tańce z ciotkami...ciotki są the best, zawsze przy "Yesterday", czy "She loves you" stają się podlotkami :)
Nikt się nie uchlał, nikt nie pobił, nikt nie zasnął na stole.
Nudy :)
już oceniałe(a)ś
28
2
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi (2)
2kotunia1
30.08.2012, 11:30
@mccudden
no i na co Ci to było?
już oceniałe(a)ś
8
7
Odpowiedz
mccudden
30.08.2012, 12:49
@2kotunia1
w imię zasad i zgniłego kompromisu.
już oceniałe(a)ś
9
1
Odpowiedz
0roman0
28.08.2012, 19:21
No i co się czepiacie. Może jest wódka a może nie ma.
A tak na serio to byłem na wielu weselach. Na wsi i w mieście i jakoś nie widzę różnic. Może dlatego że były to wesela w Wlkp i ziemi lubuskiej. Ale to chyba nie jest tak istotne. Nie było też tak jak w reportażu. DiscoPolo już się chyba przejadło. Jak były 3-4 super hity z tego rodzaju to dużo. Zresztą co grać na weselach? Poezję śpiewaną, jazz lub coś z metalu? Kto się przy tym bedzie długo bawił. Nie mam też kompleksu niższości wobez innych narodów. Byłem na dwóch weselach w Niemczech i w Czechach gdzie nas Polaków było tylku kilku. Zabawa była taka sama. Muzyka lekka i łatwa a do tego "może" alkoholu. Tylko jedzenie niestety jakieś bardziej marne. Ale szło wytrzymać. Tak że skończcie z tego typu pisaniem.
już oceniałe(a)ś
30
5
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi (2)
pepe310
29.08.2012, 08:06
@0roman0
własnie przeczytalem że piszesz o weselach w Wlkp. muszę potwierdzić , że jednak tutaj jest już inaczej, pijaństwa się nie trafia, bijatyk również, a i muzyka na weselach bardziej urozmaicona. Ale jak to mówią na wschód od Konina, Azja się zaczyna".
już oceniałe(a)ś
4
9
Odpowiedz
anaisanais96
30.08.2012, 11:27
@0roman0
ja też właśnie jestem z wlkp i ostatnio chodzę non stop na wesela. Na każdym grają discopolo na co ludzie reagują entuzjazmem, nie wyobrażam sobie innej muzyki na tego typu imprezie niż muzyki"łatwej, lekkiej i przyjemnej"
już oceniałe(a)ś
3
1
Odpowiedz
krwiopijca_213
28.08.2012, 20:00
Co za bzdury. Moja siostra i jej mąż zażyczyli sobie od didżeja ze nie ma grac disco polo i nie grał, nie chcieli bzdurnych oczepin i nie było. Rodzice żadnej ze stron nie robili z tego powodu problemów. Wesele było małe i wszyscy świetnie się bawili. Alkohol był, owszem ale była pełna kultura.
Z kolei byłam na weselu w Warszawie, tam to był dopiero brak kultury i wśiowa muzyka.
już oceniałe(a)ś
29
6
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi (1)
affera123
30.08.2012, 11:47
@krwiopijca_213
A jesteś pewien/pewna, że państwo młodzi w Warszawie to byli warszawiacy, czy może ludność napływowa z jakiegoś pipidówka, która się wykształciła, osiedliła i zapuściła korzenie w mieście, ale pewne nawyki wyniesione z domu pozostaną w niej na zawsze?
już oceniałe(a)ś
6
3
Odpowiedz
nosorozecwlochaty
28.08.2012, 19:15
może wódki...
Po prostu ręce opadają. Co za tłumoki piszą te artykuły?
już oceniałe(a)ś
25
2
Odpowiedz
Pokaż odpowiedzi (1)
minkat
28.08.2012, 20:39
@nosorozecwlochaty
no przeciez grzecznie pyta czy moze nie chcesz....
już oceniałe(a)ś
12
1
Odpowiedz