- Pamiętam mój pierwszy telefon. Odbieram słuchawkę, a tu facet mówi "kurwo, ciągnij". Chociażby powiedział "dzień dobry". A on dalej swoje "Ciągnij, no ciągnij. Na co czekasz? Mi tu stoi, a ty nic nie robisz". Zamurowało mnie - Teresa zapala papierosa - Dzisiaj bym odpowiedziała, że ciągnąć to sobie może sanki. Ale wtedy? Szok.
Teresa miała 54 lata, kiedy poszła do seks telefonu. Wdowa, z córką na utrzymaniu, pracowała w państwowej firmie, jednak do pierwszego nie starczało. - Musiałam dorobić, ale nie fizycznie, schorowana jestem. Koleżanka powiedziała, że jest robota na telefonie. "Linia rozrywkowa". Poszłam na rozmowę, od razu mnie posadzili na słuchawce.
Teresa miała 54 lata, kiedy poszła do seks telefonu. Wdowa, z córką na utrzymaniu, pracowała w państwowej firmie, jednak do pierwszego nie starczało. - Musiałam dorobić, ale nie fizycznie, schorowana jestem. Koleżanka powiedziała, że jest robota na telefonie. "Linia rozrywkowa". Poszłam na rozmowę, od razu mnie posadzili na słuchawce.
Pozostało 93% tekstu
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.