Zaimponował mi: nie skacze ciągle po internecie, sprawdza to, co musi sprawdzić, artykuły czyta do końca, a w metrze czy w kolejce po prostu myśli i marzy.
Traumy porodowe nie mijają "z czasem". Drugie dziecko urodziłam więc poza Polską. Było po ludzku.
Normą jest zakaz wyjścia do toalety w czasie lekcji, masa prac domowych i straszenie maturą od pierwszego dnia. Przykłady można mnożyć
Niektórzy mówią, że jestem "oldschoolowa", bo czytam gazety i książki, a nie udzielam się w mediach społecznościowych. Dla mnie to bycie sobą napisane moimi słowami
Dziś bycie nauczycielem nie jest łatwe, bo okazuje się, że każdy rodzic wie najlepiej, jak uczyć i wychowywać. Szkoda, że nie potrafią przekazać tych mądrości swoim pociechom
Zdałam sobie sprawę, że gdybym do ginekologa udała się miesiąc później, moje szanse na zdrowie i życie drastycznie by spadły.
- Zawsze jedyna rada na wszelkie moje problemy to "schudnij". Nawet moja była psychiatra dawała mi odczuć, że nie akceptuje mojej nadwagi - pisze w liście do redakcji Czytelniczka
Agresywnie uprawiana pedagogika, zamiast przyczyniać się do tworzenia życzliwszego świata i równych szans, przynosi odwrotne skutki
Bardzo często słyszę od mamy męża, że powinnam dzieci bić, gdy mnie nie słuchają. Według niej porządek musi być, a moje rozmawianie z dziećmi go nie zapewni
Zaraz po pogrzebie, decyduję, że rezygnuję z pracy z gliną na najbliższe miesiące (wtedy myślę, że na zawsze), ale na zajęcia lepię dwa naczynia, które tłukę młotkiem na skorupy. Wyglądamy tak samo - roztrzaskane!
Moja dziewięćdziesięcioletnia babcia nie chciała oddać prawa jazdy, choć w zaawansowanym wieku i z takąż cukrzycą była praktycznie ślepa
Wyobraźmy sobie świat szczelnych granic, w którym można mieszkać tylko tam, gdzie człowiek się urodził. Maria Skłodowska-Curie nie odkryłaby radu, Gdańsk nie miałby restauracji z gwiazdką Michelin
Ja nie chciałabym wrócić do czasów szkolnych, gdzie natłok obowiązków i wieczne ocenianie w szkole było dla mnie bardzo stresujące.
Sprzedała dom rodzinny, otworzyła się na nowe znajomości. Cieszą ją drobne rzeczy: słońce czy deszcz. Ubiera się, jak tylko chce.
Po pięćdziesiątce widzę cudowne pozytywne strony mojego wieku i jestem wolna od wszelkich oczekiwań innych
Ludzie zapomnieli, jak się nazywa, co potrafi, jak żyje. Nie dane było jej zaistnieć w wielkiej roli - pisze czytelniczka
Z podziwem obserwuję koleżanki paryżanki, które wracają do domu wieczorem, nalewają sobie lampkę wina i dzwonią po pizzę albo wysyłają chłopaka po mrożonki.
Relacje z mężem i ojcem, który z takich czy innych względów zostawił rodzinę, u mnie długo nie wyglądały dobrze. Ale się poprawiły.
Ja nadzieję pokładam w siostrzeństwie. W kobietach takich jak dziewczyny z ADT, które niczego się nie boją, które wyznają zasadę, że siostrom trzeba pomagać i tyle.
Nieustanny strach w miejscu, gdzie powinnyśmy się czuć najbezpieczniej, lekceważenie ze strony władz, gaslighting, desperackie próby samopomocy. I to latami
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.