2024-04-13
13
04
2024

Numer 05/2023

Okladka:

Natalia de Barbaro: Miałam kompulsywną potrzebę zadawania synowi pytań: A jak? I co? Jak to?

Natalia de Barbaro

Seks, psychologia, życie:

„Pozwól, żeby twoje gałki oczne opadły na tył głowy" – powiedziała, a ja, leżąc płasko na macie, bo taka jest najczęściej ostatnia pozycja na zajęciach jogi, poczułam, że ta instrukcja, chociaż przekazywana aksamitnym szeptem, przerasta mnie. Nie chciałam pozwolić, żeby moje gałki oczne opadły na tył głowy.

To było kilkanaście lat temu, kiedy pierwszy raz stanęłam na macie. Z czasem nauczyłam się rozumieć i lubić tę instrukcję. Studiowałam różnicę pomiędzy wzrokiem wyostrzonym a zamglonym, wzrokiem „z przodu" i „z tyłu", coraz bardziej lubiąc ten drugi.

A ostatnio pomyślałam o tym w zupełnie nowym kontekście, poza matą.

Czekałam w knajpie na przyjaciółkę. Naprzeciwko mnie siedziała matka z nastolatką. Córka co chwilę mówiła zrezygnowanym głosem: „Mamo…", „No weź, mamo…", „No nie wiem, mamo!". Mama natomiast ostrzeliwała ją pytaniami: „Byłaś już u niej? No i co?", „Zrobiłaś?", „A pamiętałaś?".

Twarz mamy – która przecież chciała dobrze, bo, umówmy się, większość mam chce dobrze – była pełna napięcia, a jej wzrok był ostry, źrenice rozszerzone. Właściwie był to rodzaj jakiegoś pedagogicznego wytrzeszczu. Jej gałki oczne, delikatnie mówiąc, nie opadały na tył głowy.

Moje neurony lustrzane zaczęły szaleć: poczułam napięcie córki, napięcie matki, irytację tej pierwszej na tę drugą i tej drugiej na tę pierwszą, jakąś nieuchronność, bo ta rozmowa nie była jałowym przesłuchaniem, które mogło się skończyć tylko jeszcze większą wzajemną irytacją.

Pamiętałam to z rozmów z moim dziś już dorosłym synem: mój własny pedagogiczny wytrzeszcz, kompulsywną potrzebę zadawania pytań, nawet jeśli przeczuwałam, że jest to sytuacja z gatunku: „A im dłużej Prosiaczek pukał, tym bardziej Puchatka nie było". Jednak wtedy mądrości zawarte w „Kubusiu Puchatku" były dla mnie odległe jak zupełnie niedostępna mi asana na pierwszych zajęciach jogi.

Kiedy trwamy w pedagogicznym wytrzeszczu, chcemy dobrze. Tak bardzo, że nam te gałki zaraz pękną. Chcemy, żeby każda podwózka do szkoły była okazją do wykładu o tym, jak żyć. Żeby każdy wspólny powrót do domu był niezapowiedzianą kartkówką z wszystkich możliwych przedmiotów.

Siedem razy osiem? Przeprosiłeś się ze Staszkiem? Z kolegami trzeba dobrze żyć, tłumaczyłam ci. A na obiad co było? A jak ci poszło z biologii? Jak to nie wiesz? Były te pytania, co cię wczoraj pytałam? Jak to nie pamiętasz?

O litości, odpuść mi, Bogini, za te wszystkie godziny, kiedy mój syn nie mógł sobie spokojnie ze mną pogadać! Opuść mnie i nie wracaj, jałowy uporze, żeby odpytywać ludzi, których kocham, z ich życia, nie z ciekawości, ale z nieustannej obawy, że kiedy popatrzę na świat wzrokiem niewyostrzonym, ten świat runie, rozsypie się w kawałki!

Gałki oczne, opadnijcie na tył głowy, przynajmniej czasami!

Natalia de Barbaro – psycholożka, autorka bestsellerowej „Czułej przewodniczki. Kobiecej drogi do siebie". Niedawno ukazała się jej najnowsza książka: „Przędza. W poszukiwaniu wewnętrznej wolności"

Tekst pochodzi z magazynu "Wysokie Obcasy Extra" nr 5 (131)



POPRZEDNIE NUMERY