Związkowcy żądają od prezesa Państwowych Portów Lotniczych, żeby przestał zwalniać pracowników i wypłacił zaległe premie. We wtorek wszczęli spór zbiorowy z pracodawcą.
Joachim Brudziński dostał od władz PiS polecenie, że ma nie wychodzić z gabinetu, dopóki nie podpisze porozumienia z mundurowymi. Prezes partii Jarosław Kaczyński chciał mieć gwarancje, że policja będzie zabezpieczać marsz 11 listopada. Ale porozumienie nie wszystkim funkcjonariuszom się podoba.
PLL LOT, Lidl, Empik, Aelia, Tesco... W całej Polsce działacze związkowi są zwalniani, a sądy przywracają ich do pracy. Co z tego, skoro dopiero po latach? Działacze związkowi muszą mieć dużo odwagi i odporności na procesy sądowe.
W PLL LOT trwa właśnie kolejna kontrola inspektorów pracy. Po jej zakończeniu PIP pójdzie do sądu. Mimo wielu zapowiedzi inspektorzy wciąż nie mogą nakazowo przekształcać "śmieciówek" w etaty. Każdy przypadek musi być z osobna rozpatrywany przez sąd.
- Prowadzimy sztuczny dialog - zarząd z nami rozmawia, ale nic z tego nie wynika. Chodzi o naszych pracowników, którzy ciężko pracują, w magazynach jest za dużo towaru, a wynagrodzenia są nieadekwatne do wykonywanych obowiązków - mówi Agnieszka Topolska, zastępca przewodniczącej komisji zakładowej "Solidarności" w Pepco. We wtorek pod siedzibą firmy w Poznaniu protestowali związkowcy z całej Polski.
Trwa przywracanie 68 zwolnionych pracowników LOT-u do pracy. Firma cofnęła decyzję o zwolnieniach, nie zapłaci jednak za okres strajkowania. Wypytuje też pracowników, kto ich zmusił do strajku.
Prokuratura wyjaśnia, czy przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce w kopalni Piast Ziemowit fałszował ewidencję zjazdów pod ziemię. - Z przesłanych dokumentów wynika, że co najmniej czterokrotnie był w tym samym czasie w dwóch różnych miejscach. Jeśli nie ma zdolności bilokacji, to ma problem - twierdzą śledczy.
Strajk związkowców PLL LOT zostaje zawieszony do poniedziałku do godz. 14 w celu wypracowania porozumienia - poinformowali w sobotę nad ranem przedstawiciele zarządu spółki oraz związkowców. Strony spotkają się ponownie o godz. 8, aby kontynuować negocjacje.
- Jestem bardzo zasmucony tym, że oni tam stoją i marzną. Ale muszę też przede wszystkim myśleć o osobach, które są cały czas w firmie i pracują" - mówił w RMF FM prezes LOT. Od czwartku trwa strajk pracowników. W poniedziałek Milczarski zwolnił kilkudziesięciu protestujących.
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zapowiada: 11 listopada manifestacja solidarności z pracownikami LOT. Na ulice wyjdą nauczyciele, kolejarze i górnicy - podaje RMF FM.
- Zwolnienie pracowników za strajk nie mieści się w żadnych standardach i jest jak bomba atomowa. A już zwolnienia dyscyplinarne... Przecież prawo do strajku jest niekwestionowane w Unii. Z gwarancji socjalnych Unia jest dumna - mówi Jacek Krawczyk, szef Grupy Pracodawców EKES, wiceprezes Konfederacji Lewiatan.
W czwartek "Solidarność" będzie obradować nad swoją przyszłością. Coraz mniej ma wspólnego ze związkiem zawodowym, a coraz więcej z przybudówką partii rządzącej.
- Krytykuję działania zarządu związku od 1,5 roku, czasami nie zgadzam się z nimi, w referendum strajkowym zagłosowałem przeciwko organizacji strajku. Ale rzecz nie idzie o sympatie i antypatie. PLL LOT nie może łamać prawa. Ktoś, kto tego nie rozumie, nie rozumie, po co są związki zawodowe - mówi Grzegorz Włodek, zwolniony dyscyplinarnie steward w PLL LOT
Rolą pracownika jest staranne wykonywanie powierzonej mu pracy. Rolą pracodawcy - płacenie za nią i przestrzeganie obowiązków wynikających z kodeksu pracy. Rolą zarządu jest dobre zarządzanie spółką i pracującymi w niej ludźmi. W PLL LOT zarząd i prezes Milczarski doprowadzili do największego strajku i chaosu w historii firmy. Dlatego są jedynymi, którzy powinni stracić pracę.
Sytuacja finansowa w PLL LOT poprawiła się dzięki państwowej dotacji, obniżaniu kosztów pracy i dobrej koniunkturze. Ale dobry czas dla przewoźnika kończy się z powodu rosnących cen paliw.
PLL LOT poinformował, że przyjmie z powrotem zwolnionych, jeśli tylko przyznają, że popełnili błąd, podejmując strajk, i zaniechają jego kontynuacji. We wtorek wręczył jednak pilotom pisma przedsądowe z wezwaniem do zapłaty po kilkaset tysięcy złotych każdy - za straty, jakie spowodowali strajkując.
Związkowcy strajkują, samoloty odlatują - tak można opisać kolejny dzień strajku w PLL LOT. Protest nie ma większego wpływu na działanie linii lotniczych, a mimo to prezes Rafał Milczarski przeprasza pasażerów za "zradykalizowanych liderów związkowych nielegalnego strajku".
Stewardesa z 25-letnim stażem. Jak mówi, przez 20 lat dostawała doskonałe oceny pracownicze, liczne pochwały i nagrody. Ale 28 maja LOT zakończył z nią współpracę.
W czwartek o godz. 5 rano rozpoczął się strajk personelu lotniczego w PLL LOT. Ma być prowadzony do skutku. Tymczasem linie lotnicze twierdzą, że do strajku nie doszło, i wciąż nie zgadzają się z Państwową Inspekcją Pracy. Ich zdaniem pilot czy stewardesa nie posiadają przełożonego, są więc przedsiębiorcami.
Od rana w siedzibie PLL LOT trwa strajk personelu pokładowego Polskich Linii Lotniczych LOT. Związkowcy i pracownicy przewoźnika, którzy domagają się przywrócenia do pracy zwolnionej dyscyplinarnie Moniki Żelazik, szefowej Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego zapowiadają, protest będzie trwał do skutku. Pierwsze utrudnienia pasażerowie odczują prawdopodobnie ok. godz. 10.00.
Polskie Linie Lotnicze LOT pozwały Piotra Szumlewicza, przewodniczącego Rady OPZZ województwa mazowieckiego, i portal Interia.pl, który opublikował komentarz związkowca. Według państwowego przewoźnika związkowiec naruszył dobra osobiste firmy.
Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do Państwowej Inspekcji Pracy o wszczęcie kontroli w Ryanairze. Spółka zamierza przenieść 300 stewardów i stewardes z etatów na samozatrudnienie.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy wymagające uzgadniania regulaminu wynagrodzeń ze związkowcami są zgodne z konstytucją. Związkowcy w PLL LOT uważają, że otwiera to drogę do fali roszczeń w związku z obniżkami pensji.
Znaki ostrzegawcze? Według Amazona używanie takich słów jak "płaca minimalna" czy też "rosnący negatywizm w miejscu pracy". Portal Gizmodo opublikował film instruktażowy dla menedżerów w Amazonie. Spółka twierdzi, że dziennikarz zmanipulował nagranie.
Dolnośląscy związkowcy z sieci sklepów Pepco chcieli porozmawiać z pracownikami o zmianach w przyznawaniu premii, ale nie zostali wpuszczeni na teren związanego z firmą Centrum Dystrybucji. Rozmawiali pod bramą.
Przemarsz pracowników sektora publicznego przed kancelarię premiera w sobotę zgromadził 20 tys. osób. W tym samym czasie premier Mateusz Morawiecki przebywał na konwencji PiS w Olsztynie. Kolejny protest - służb mundurowych, zapowiedziany na 2 października - stoi pod znakiem zapytania, bo w piątek resort spraw wewnętrznych złożył policjantom propozycję.
Od godziny 11 w Warszawie trwa wielki protest budżetówki pod hasłem: "Polska potrzebuje wyższych płac". Występujący jako organizator OPZZ spodziewał się od 15 do 20 tys. uczestników i uczestniczek. Jesteśmy z kamerą w głównej części protestu - manifestacji związkowców i wspierających ich środowisk, która przechodzi z pl. Trzech Krzyży pod siedzibę premiera na Al. Ujazdowskich.
- Pieniądze na podwyżki dla sektora publicznego w budżecie są, ale idą na administrację rządową, zbrojenia, wsparcie dla państwa atomowego i "Ford Trump" - mówi Jan Guz, szef OPZZ przed wielkim protestem sektora publicznego.
Szef MSWiA Joachim Brudziński wystraszył się planowanej wielkiej manifestacji mundurowych i zgodził się spełnić większość ich postulatów
- To zastraszanie ludzi i jest łamanie praw pracowniczych - mówi Beata Wójcik, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników ZUS.
18 października taksówkarze przejadą przez Warszawę w proteście przeciwko "nieuczciwym przewoźnikom", a zaraz potem, w połowie listopada, przyjadą pod Sejm. W starciu z Uberem czy estońskim Taxify, za którym stoją potężni inwestorzy, nie mają szans.
Część składek związkowych członkom NSZZ "Solidarność" zrekompensują rabaty na paliwa, jakie dostali od kontrolowanej przez rząd Grupy Lotos.
Premier Mateusz Morawiecki podwyżki dla budżetówki negocjuje tylko z "Solidarnością" zamiast ze wszystkimi liczącymi się związkami zawodowymi. Ma zbyt napięty grafik, żeby w Radzie Dialogu Społecznego spotkać się z OPZZ czy FZZ, ale dla "S" zawsze znajduje czas.
Premier Mateusz Morawiecki i zarząd PLL LOT zignorowali posiedzenie mazowieckiej Rady Dialogu Społecznego o napiętej sytuacji w spółce. A podczas niego piloci opowiadali, że latają maszynami, do których sprawności mają zastrzeżenia. Zapis z rozmów ma zostać przekazany do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Związkowcy w Polskich Liniach Lotniczych LOT zadecydowali w środę, że we wrześniu będą strajkować. - Jeśli prezes Rafał Milczarski nie będzie z nami rozmawiał, może już zacząć naliczać kary za szkody, jakie wyrządzi firmie, doprowadzając do strajku - mówi związkowczyni Agnieszka Szelągowska.
Strajku nie było, bo sąd bezprawnie go zakazał. Ale LOT i tak chce od związkowców rekompensaty za niesprzedane bilety. - To próba zastraszenia nas. Prezes jakby mówił, że związki są niegrzeczne i trzeba im dowalić - mówi nam anonimowo jeden z pilotów LOT-u.
"Dlaczego wciąż piszesz o Amazonie?", "Uwzięłaś się!", "Gdzie indziej bywa gorzej!", "Zazdrościsz Bezosowi fortuny?" - słyszę po każdym swoim tekście o Amazonie. "Krucjatę" zarzuciła mi też rzeczniczka prasowa Amazona w Polsce. Odpowiadam: Amazon to jedna z globalnych korporacji, która właśnie projektuje naszą przyszłość. Mamy obowiązek śledzić poczynania starcompanies i wymagać.
Mamy kolejną opinię biegłego sądowego ws. pracy w centrach logistycznych Amazona. Biegły stwierdza, że operator stosuje nieodpowiedni system wynagradzania i ignoruje zdrowie pracowników. Amazon odpowiada: "Opinia biegłego jest pozbawiona podstaw faktycznych".
W środę niemieccy piloci podjęli decyzję o dołączeniu do protestu pilotów w Ryanairze. 10 sierpnia do już odwołanych 100 połączeń dojdzie kolejnych 250. Mimo że strajk eskaluje, Ryanair nie ugina się pod żądaniami pracowników. I znów nazywa strajk "niepotrzebnym".
NSZZ "Solidarność" ma dziś zamknięte spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim. I grozi, że jeżeli szef rządu nie spełni ich postulatów, związek będzie protestował. Tyle, że to zwykły blef. Bo "Solidarność" już dawno stała się zakładnikiem rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.