Czy lepszy dostęp do mieszkań może zwiększyć liczbę rodzących się dzieci? Kilka tygodni temu opublikowano kolejne badanie, które potwierdza tę intuicję. Zwiększenie bezpieczeństwa lokalowego rzeczywiście powoduje, że młode pary chętniej zostają rodzicami. Problem w tym, że efekt wcale nie jest duży.
Tylko PiS, wydając miliardy, potrafił na krótko zwiększyć dzietność. Ten czar szybko prysł i musimy sobie powiedzieć wprost: będzie nas mniej, Polaków. Jak żyć w tej nowej rzeczywistości? Tańsze mieszkania, więcej pracy, ale zastój gospodarczy?
Działacze PiS z pewnością chcieliby najnowsze dane GUS głęboko ukryć. Okazuje się, że przez ostatnie sześć lat nastąpił spadek urodzeń - uwaga! - aż o 30 proc. - To już jest jawny bunt kobiet przeciwko władzy - mówią demografowie. Co z tym spadkiem po poprzednikach zrobi nowy rząd?
Program 500+ miał spowodował, że wskaźniki dzietności wystrzelą. Tymczasem najnowsze dane GUS pokazują, że jest tragedia - mamy najmniej urodzeń od końca II wojny światowej. Co na to PiS? Chce zachęcać do posiadania dzieci np. większą emeryturą.
Tak fatalnej prognozy GUS jeszcze nie było. Już niedługo może się rodzić o połowę mniej dzieci niż obecnie. W 2060 r. liczba ludności Polski może spaść - uwaga! - o 30 proc.
Takich danych GUS o urodzeniach mało kto się spodziewał. To jest największa porażka rządów PiS. Demografowie mówią wręcz o buncie Polek przeciwko atmosferze, jaką obecna władza wprowadziła w odniesieniu do prokreacji.
Jedno zdanie, jakie PiS zapisał w projekcie ustawy o 800+, umknęło dziennikarzom i ekspertom. A to bardzo ważna kwestia, zapisana małym druczkiem. Rządzący po raz pierwszy tak dobitnie przyznają się do porażki własnej polityki demograficznej.
PiS szczegółowo wyliczył sobie, ile dzieci miało przyjść na świat w 2022 r. Przygotował cztery scenariusze. Zrealizował się piąty, którego władza nie zakładała w najczarniejszych snach. Wszystko przez "dawanie w szyję"?
"Polska wkroczyła w okres kryzysu demograficznego" - alarmuje GUS. Polki rodzą dzieci coraz później. A jeśli chodzi o małżeństwa, to już co trzecie kończy się rozwodem.
- Liczymy się z tym, że opozycja wypomni nam w kampanii spadek urodzeń - przyznaje nam szczerze polityk PiS. Co sprawiło, że Polki przestały rodzić? Czy "dawanie w szyję" miało na to wpływ?
Podobnego rozwiązania jeszcze na świecie nie było. Parlament Partii Pracy zdecydował, że do wolnego po stracie będzie miała prawo nie tylko osoba, która poroniła, ale także jej partner czy partnerka. Nowe przepisy będą obowiązywać bez względu na to, w którym tygodniu doszło do utraty ciąży.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.