Prezes PiS-u w prokuraturze zeznaje zupełnie co innego niż jest w dokumentach Geralda Birgfellnera i na słynnych "taśmach Kaczyńskiego". Co ważne, nie składał swoich zeznań pod rygorem odpowiedzialności karnej. Przesłuchiwany był tylko raz.
W ujawnionych przez "Wyborczą" nagraniach Kaczyński przedstawia się jako osoba decydująca o polityce spółki - "Srebrna, czyli ja", "Ta robota była robiona dla nas, znaczy dla Srebrnej", "Ta robota była robiona dla nas i wiem, że trzeba zapłacić".
Tymczasem w zeznaniach prezes PiS-u bagatelizuje swoją rolę. Twierdzi, że na całą inwestycję namówił go Birgfellner.
Kaczyński dodał, że "może prowadzić rozmowy z przedstawicielami spółki, jednak nie posiada podstaw formalnych do wydawania im poleceń", a oni "nie są skłonni wykonywać poleceń innych osób na zasadzie autorytetu".
Jest to sprzeczne nie tylko z treścią nagrań, ale też z dokumentami. Kaczyński dostał pełnomocnictwo, by reprezentował spółkę na nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników od swojej sekretarki Barbary Skrzypek mającej udziały w Srebrnej.
Jarosław Kaczyński twierdzi, że Ryszard Petru naruszył jego dobre imię i godność.
Ratusz warszawski zablokował budowę dwóch wieżowców przy Srebrnej. - Na pewno będzie z tego wielka afera polityczna. PiS będzie oskarżał rządzącą Warszawą Platformę Obywatelską o łamanie prawa - komentuje tę sytuację Roman Imielski, szef działu kraj "Gazety Wyborczej". Zobacz materiał!
Władze Warszawy zablokowały budowę drapacza chmur Srebrnej.
W latach 90. zakładał, między innymi z Jarosławem Kaczyńskim, Fundację Prasową Solidarność. To korzenie spółki Srebrna. Sławomir Siwek bez ogródek mówi, że życzy powodzenia spółce w budowie wieżowca. Czytał
wywiad z Geraldem Birgfellnerem w "Gazecie Wyborczej"? Jak zareagowała na opowieść Austriaka rzeczniczka PiS? Skupiła się na na tym, czy rzeczywiście czekał w kuchni...
Zobacz felieton Justyny Dobrosz-Oracz.
Po wywiadzie austriackiego biznesmena dla "Gazety Wyborczej" niektórzy politycy PiS zaostrzają przekaz wobec Geralda Birgfellnera. "Osobiście wygląda mi to na próbę wyłudzenia" - mówi Marcin Horała. Ale później nieco się gubi w zeznaniach. Szef klubu PiS próbuje lekceważyć całą historię. Materiał Justyny Dobrosz-Oracz.
Prawnicy Geralda Birgfellnera szykują kolejny pozew przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Chcą, by prezes Prawa i Sprawiedliwości zwrócił 50 tys. zł, które miały być przekazane księdzu Rafałowi Sawiczowi z rady fundacji nadzorującej spółkę Srebrna. Według zeznań Birgfellnera to prezes PiS nakłonił go do zapłacenia księdzu. Mimo dwukrotnego awizo Jarosław Kaczyński nie odebrał wezwania do zwrotu 50 tys. zł.
Postanowiliśmy pomóc Jarosławowi Kaczyńskiemu w odbiorze awizo. Pomoc zaproponowaliśmy w liście. Niestety, okazało się, że dostarczenie go nie jest takiej proste...
Zobacz wideo.