- Według niektórych rodziców las, pole, łąki to nie są miejsca, z którymi warto dzieci zapoznawać. Dzieci powinny się uczyć [w domyśle - w ławkach], a nie biegać po lesie. Ale podstawę programową można realizować także poza klasą - mówi Ewa Rościszewska z Fundacji Rozwoju Dzieci.
Miasto nie wycofuje się ze zwolnień w szkołach w Łodzi pracowników niepedagogicznych. Jednocześnie stara się zachęcić do dobrowolnych odejść i proponuje za to dodatkową zapłatę.
Prawie pół tysiąca miejsc oferują nauczycielom szkoły i przedszkola w regionie łódzkim. Brakuje też ponad 600 policjantów. Szkoły, policja, sądy liczą, że zapełnią wreszcie wakaty, na które chętnych od dawna nie było.
- Od klasy siódmej zaczynają się tematy związane stricte z seksualnością człowieka i tutaj niektóre reakcje dzieci są szokujące. Widzę po minach. Nie wiedzą nic o swojej biologii, o higienie, nie rozmawiają o tym z rodzicami - opowiada nauczycielka wychowania do życia w rodzinie.
- Uczniowie zaobserwowali, np. że w salach lekcyjnych obok godła i krzyża wisi także ikona. A potem odwiedzali meczet - opowiada polonistka z SP nr 111 o projekcie "Barwy Polski".
- Jest ścisk, tłok, kolejki do łazienki i wf. na korytarzu, ale w tym wszystkim jest jakiś zaskakujący optymizm - mówią nauczyciele tzw. podwójnego rocznika, który zaczął naukę w szkołach średnich.
Dzieci nie mają matematyki, hiszpańskiego, angielskiego. W łódzkich szkołach i przedszkolach prowadzonych przez miasto brakuje na ten moment 100 nauczycieli.
- Rok szkolny 2019/2020 będzie jednym z najtrudniejszych - od dawna zapowiadali nauczyciele i dyrektorzy szkół. Nie pomylili się.
O godz. 4, 5 rano przyjeżdża do nas młody człowiek z napadem padaczkowym. Potem okazuje się, że uczył się nocami, albo - co częstsze - grał w gry. W ciągu miesiąca przyjmujemy po kilka takich osób.
Brakuje przede wszystkim matematyków i nauczycieli przedmiotów zawodowych. Przy tablicy w nowym roku szkolnym staną więc młodzi emeryci i tzw. nauczyciele od wszystkiego.
- Zadania są trudne i zajmują dużo czasu, ale gdy po trzech godzinach rozwiąże się ćwiczenie, to jest ogromna satysfakcja - mówi Kamil Galewski, tegoroczny maturzysta z Piotrkowa, który w Międzynarodowej Olimpiadzie Matematycznej zdobył srebrny medal.
Klasy składające się z samych olimpijczyków, gigantyczne progi punktowe i kolejki z podaniami o ponowne rozpatrzenie prośby o przyjęcie do szkoły. Podwójny rocznik wciąż walczy o miejsca w wymarzonych liceach i technikach.
Uczniowie, którzy dostali się do techników i branżówek, muszą przejść badania medycyny pracy. Na doniesienie zaświadczeń od lekarzy mają tydzień, tymczasem wolne terminy u specjalistów są dopiero na koniec wakacji.
Na tę informację uczniowie i ich rodzice czekali pełni obaw. We wtorek w Łodzi ogłoszono pierwsze wyniki rekrutacji do szkół średnich dla tzw. podwójnego rocznika.
Pedagog i tata dwóch córek z Łodzi chce pozwać państwo polskie za chaos w szkołach po reformie edukacji i konsekwencje, z jakimi muszą mierzyć się dzieci z tzw. podwójnego rocznika.
- To wyrównywanie szans. To, że ludzie otrzymują 500+, nie oznacza, że dzieci są prawidłowo odżywione - mówiła Agata Kobylińska, inicjatorka zbiórki pod inicjatywą bezpłatnych obiadów w łódzkich podstawówkach.
- Łódź za trzy lata reformy edukacji zapłaci prawie 40 mln zł - wylicza urząd miasta. Subwencja oświatowa starcza na zaledwie połowę wszystkich wydatków na szkoły.
Od kilku dni w woj. łódzkim utrzymują się ponad 30-stopniowe upały. Z powodu wysokich temperatur zajęcia w szkołach w Łodzi, Zgierzu czy Bełchatowie zostały skrócone. Krócej pracują także niektórzy urzędnicy i uczelnie.
Wcześniejsza emerytura, praca w korporacji albo za granicą. Nauczyciele po likwidacji gimnazjów coraz częściej ani myślą dalej pracować w szkole i z powodzeniem szukają alternatyw. Czy w liceach i technikach, do których za chwilę przyjdzie podwójny rocznik, będzie miał kto uczyć?
Prawie 15 mln zł stracili łódzcy nauczyciele, którzy protestowali w kwietniu. By zrekompensować im mniejsze pensje, dyrektorzy szkół będą wypłacać im większe dodatki motywacyjne. Pierwsze wypłaty nauczyciele mają dostać jeszcze w maju.
Jest rozczarowanie, rozgoryczenie, ale też przekonanie: szkoła będzie teraz wyglądać inaczej. - Jeśli mówi mi się, że pracuję 18 godzin, to będę naprawdę pracować 18 godzin - mówi łódzka nauczycielka. - Pasja, która przyświecała wielu osobom, już im z głowy wywietrzała - dodają jej koledzy tuż po informacji o zawieszeniu protestu do września.
• Weronika ma 11 lat i chodzi do czwartej klasy. - Bardzo mnie denerwuje ten strajk, bo siedzę w domu i się nudzę. Chciałabym wrócić do szkoły - mówi. • Czego spodziewa się od pani minister? - Że mi odpowie. I posłucha nauczycieli.
Ponad 4 tys. łódzkich gimnazjalistów powinno w środę przystąpić do egzaminów. Czy pomimo trwającego strajku nauczycieli tak się stanie? Do końca dnia dyrektorzy kompletowali komisje egzaminacyjne. Udało się.
W Łodzi w 11 przedszkolach i jednej podstawówce strajkuje cała kadra. W sumie stuprocentowe poparcie dla protestu jest w 22 placówkach w woj. łódzkim.
Magistrat zgadza się na czasowe zawieszenie zajęć w kolejnych szkołach i przedszkolach. To oznacza, że we wtorek i środę dzieci nie będą mogły tam przyjść nawet do świetlicy.
Tylko 15 łódzkich gimnazjów ma na razie skompletowaną komisję egzaminacyjną na środowe testy gimnazjalne. Brakuje jeszcze obsady w 26 gimnazjach. - Ale każdy uczeń ma w środę przyjść do swojej szkoły na egzamin - podkreśla Tomasz Trela.
- Mamy postępować zgodnie ze swoim sumieniem, sumienie by mnie gryzło, gdybym nie solidaryzowała się z kolegami i koleżankami, którzy protestują - opowiada katechetka z jednej z łódzkich podstawówek.
- Po16 latach członkostwa mam dość i mówię "NIE !" - oznajmił z samego rana na Facebooku nauczyciel wychowania fizycznego w szkole podstawowej w Zgierzu. I złożył rezygnację z członkostwa w NSZZ "Solidarność". To samo zrobiło jeszcze dziewięcioro nauczycieli z tej samej podstawówki.
Oflagowane budynki, a w drzwiach komitet strajkowy. W łódzkich szkołach i przedszkolach w poniedziałek 8 kwietnia rozpoczyna się długo zapowiadany protest i już wiadomo, że będzie to największy strajk w oświacie od lat.
- "Katecheci mogą włączyć się w strajk nauczycieli. Proszę kierować się własnym sumieniem i dobrem wspólnym procesu wychowania" - taką informację otrzymali łódzcy katecheci na pytania odnośnie do ich udziału w strajku nauczycieli.
Najmłodsze dzieci w czasie protestu nauczycieli będą mogły pójść do teatrów i ośrodków kultury w Łodzi, pod warunkiem że będą z nimi rodzice. Wciąż nie wiadomo, co z egzaminami gimnazjalistów.
W części łódzkich szkół ponadgimnazjalnych od września będzie o połowę mniej lekcji religii - godzina zamiast dwóch godzin w tygodniu.
Zgodnie z prawem nauczyciele i pracownicy niepedagogiczny szkół nie mogą dostać wynagrodzenia za czas, gdy strajkują. Władze Łodzi obiecały jednak, że straty wyrównają im wyższymi dodatkami motywacyjnymi.
- Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek było aż takie poparcie dla strajku wśród nauczycieli jak teraz - przyznaje prezes łódzkiego ZNP i podaje: w Łodzi 8 kwietnia stanie prawie 300 szkół i przedszkoli.
Głosowanie w sprawie strajku przeprowadzono na razie w prawie 90 łódzkich przedszkolach. Wszystkie protest poparły. W sumie w Łodzi protest nauczycieli może dotknąć aż 80 tys. dzieci.
Już jako dziecko bawiłam się w szkołę, ale nikt mi wtedy nie powiedział jednego, że ta praca jest taka kiepska finansowo. Moja pierwsza pensja to było 650 zł. Teraz jestem nauczycielem mianowanym i wstydzę się powiedzieć, ile zarabiam.
Miasto powołuje sztab kryzysowy w związku z zapowiedziami protestu nauczycieli. Niewykluczone, że dziećmi w czasie strajku będą zajmować się pracownicy MOPS-u albo domów kultury. Pod znakiem zapytania wciąż są egzaminy gimnazjalistów i ósmoklasistów.
Łódzkie szkoły zgłaszają się do prokuratury w związku z działalnością "kawalarza", który w serwisie Google Maps zmienia ich nazwy na obraźliwe.
- Chcę bardzo głęboko wierzyć, że służby podległe panu wojewodzie wystosowały swoje pismo po prostu z niewiedzy - mówi Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi.
W oknach zawisły flagi i kartki brystolu z napisanymi czerwoną farbą hasłami: "Protest". Był wyjątkowo ciepły maj 1993 r. W "dwustece" nauczyciele zaczęli strajk okupacyjny
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.