Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Bartłomiej Sochański poinformował senatorów, że dwóch sędziów-dublerów powstrzymuje się od rozpoznawania części spraw, aby nie narażać Polski na przegrane w Strasburgu. - Nigdy nie uchylałem się i nie uchylam od udziału w orzekaniu - zaprzecza teraz jeden z nich.
Prezes TK Bogdan Święczkowski wystąpił do rzecznika dyscyplinarnego o zajęcie się sędziami, którzy pomijali wyroki Trybunału lub nie uznawali dublerów za legalnych sędziów.
Dwóch kandydatów zgłoszonych przez PiS do Trybunału Konstytucyjnego - Marek Ast i Artur Kotowski - nie uzyskało wystarczającego poparcia, aby zostać sędziami.
Jeżeli w zgromadzeniu sędziów Trybunału Konstytucyjnego brali udział tzw. sędziowie dublerzy, czyli osoby, wybrane niezgodnie z Konstytucją na zajęte już stanowiska sędziów TK, to uchwała takiego gremium o przedstawieniu określonego kandydata na stanowisko Prezesa Trybunału, nie jest uchwałą Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a w związku z tym nie jest ważna w rozumieniu Konstytucji RP.
Posłowie żadnego z klubów - w tym Prawa i Sprawiedliwości - nie zgłosili kandydatów na miejsca trzech osób, które w grudniu odejdą z TK.
W piątek Sejm zaakceptował zdecydowaną większość senackich poprawek do dwóch ustaw reformujących Trybunał Konstytucyjny po latach rządów PiS. Prezydent Andrzej Duda prawdopodobnie nie złoży pod nimi podpisu.
- W tak skomplikowanej sprawie - chyba najtrudniejszej w sensie prawnym sprawie, która występuje w Polsce - tego namysłu będzie potrzeba bardzo dużo - zapowiada szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek.
- Skoro wyrok został wydany bez udziału dublerów, to powinien zostać opublikowany. I mówię to, rozumiejąc, że ci ludzie w TK czynią absolutne zło dla Polski - mowi prof. Marcin Matczak.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek nadal stosuje się do uchwały Sejmu ws. dublerów z Trybunału Konstytucyjnego, którą sam Trybunał uznał za niekonstytucyjną.
- Wyroki wydane z udziałem dublerów nie mają mocy powszechnie obowiązującej i nie są ostateczne - wynika z orzeczenia powiększonego składu Izby Karnej.
Uchwały Sejmu, które stwierdzą, że wybór dublerów do TK oraz wybór członków neo-KRS przez Sejm był wadliwy, to pierwszy krok, który z każdym dniem staje się coraz bardziej spóźniony.
Jestem zwolennikiem, żeby uchwały przywracające praworządność podejmować wtedy, kiedy ma się narzędzia, by móc w razie czego pomóc sędziom dublerom w wyprowadzce - mówi "Wyborczej" szef klubu KO Borys Budka. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz
- Sejm może podjąć niewiążącą uchwałę, która potwierdzi, że dublerzy nigdy nie byli sędziami. Czy to coś zmieni? Spodziewam się, że dublerzy nadal będą wyznaczani do składów przez Julię Przyłębską - mówi dr Marcin Szwed, konstytucjonalista.
Rozstrzygnięcie TK ma zapewnić ochronę neosędziom, powołanym z udziałem upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa. - Każdy sąd krajowy, w tym Sąd Najwyższy, powinien pominąć takie orzeczenie - uważa zastępca RPO Maciej Taborowski.
Wyrok ETPCz stanowi zapowiedź groźnych dla gospodarki i systemu prawa RP konsekwencji wynikających z uznania wielu wyroków wydawanych przez Trybunał Konstytucyjny, Sąd Najwyższy, sądy powszechne i administracyjne, w skład których wchodzą osoby powołane w sposób wadliwy, za nieistniejące w przestrzeni prawnej UE - ostrzegają eksperci prawni Fundacji im. Stefana Batorego.
Jeśli "sędziowie" dublerzy zostali "wybrani" na obsadzone już stanowiska, a tego sędzia sprawozdawca nie zanegował, to odbieranie od nich ślubowania przez prezydenta ma taką samą moc sprawczą jak odebranie ślubowania od pana kierowcy z Trybunału. Albo na przykład ode mnie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.