Prawie 1,5 tysiąca dzieci pozostaje w domach, w których są zaniedbywane i bite, choć sąd postanowił o niezwłocznym przekazaniu ich do rodzin zastępczych. W tych jednak brakuje miejsc.
Sąd nakazał przymusowo odebrać dziecko od ojca, bo nie chciało spotykać się z matką. Teraz matka ogranicza mu kontakty z ojcem. Sędzia zaczął szukać wolnych miejsc w rodzinie zastępczej.
W brytyjskiej pieczy zastępczej dziecko zawsze jest pytanie, czego chce. Dlaczego u nas nie?
Jako rodzic zastępczy na każde dziecko dostaję miesięcznie 1361 zł. To musi wystarczyć na wszystko. Dzieciom z niepełnosprawnością państwo dorzuca jeszcze 274 złote.
- Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam swoją córkę, jedna myśl nie dawała mi spokoju. Że gdzieś niedaleko mogło się urodzić takie samo dziecko, tyle że pozbawione miłości rodzica - mówi Magdalena Różczka w rozmowie dla "Wysokich Obcasów Extra". Od 28 lutego aktorkę można oglądać w serialu "Rojst Millenium" w serwisie Netflix
Widok był wstrząsający i został w nich na długo. Trzyipółletnie dziecko w szarych śpioszkach przypięte do wózka pasami. Nikomu niepotrzebne. Zbędne.
Przypominamy sobie czasem, jak te dzieci funkcjonowały na samym początku u nas, i porównujemy do tego, jakie są dzisiaj. I są to dzieci, które się odnalazły. Nie jesteśmy w stanie zaleczyć ich wszystkich ran. Ale zrobiliśmy to, co mogliśmy - mówi Anna, która wraz z mężem prowadzi rodzinę zastępczą.
Umówiliśmy się z mężem, że on w pierwszej kolejności zajmuje się naszymi biologicznymi dziećmi, a ja - kiedy będę miała czas. I to dla mnie jako matki jest najtrudniejsze
Polski chwytają w lot. Powie pan: "Są dary, buty przywieźli, idziemy wybrać", to się zrywają. A jak powie pan: "Idźcie się myć", to nie rozumieją. Zupełnie jak polskie dzieciaki.
Maciuś, gdy trafił do rodziny zastępczej, długo nie chciał mówić, co działo się w rodzinnym domu. Swojego brata też uciszał. Ale gdy już zaczęli opowiadać, to posypało się bardzo wiele słów, przy których dorośli płakali.
Dziecko jest zrozpaczone. Jest samotne. Po raz kolejny odrzucone. Nie rozumie, że ciocia i wujek z rodziny zastępczej, których już polubiło, wrócą po nie za miesiąc. Nie rozumie, że pojechali na wakacje, bo muszą przecież naładować akumulatory.
"Na szkoleniu adopcyjnym wyobrażałam sobie, że naszego przyszłego maluszka urodziła pewnie biedna studentka. Że trafił do domu dziecka. Że gdy mnie zobaczy, wyciągnie rączki w oczekiwaniu na przytulenie. Albo powie: Kocham cię, mamo!". Rozmowa z Martą Wroniszewską*, autorką książki "Tu jest teraz twój dom. Adopcja w Polsce"
"Przez wiele lat nikt nie zadał sobie trudu, by odkryć, kim jestem i co czuję. Wszyscy przyklejali mi etykiety. Że łobuz. Że patologia. Mama była pierwszą osobą, która nie widziała we mnie bandyty z domu dziecka". Rozmowa z Agatą Komorowską i Michałem Pietrajtisem.
Kiedy młody człowiek wyprowadza się z domu, rodzina podrzuca mu a to jajka, a to kiełbasę, a to zupę w słoiku. Młodzi z domu dziecka nie mają słoików, a gdy potrzebują pieniędzy, pożyczają w Bocianie. Dostają tysiąc, muszą spłacić pięć. My staramy się być dla nich tymi słoikami
Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie zachwycają się moimi córkami. Wiem, nie jestem obiektywna. Ale przecież nie muszę
Do domu dziecka przychodzili różni zainteresowani. Mówiło się do nich "mama", "tata". A potem oni znikali i pojawiali się następni. Jak na taśmie produkcyjnej. Każdy ze mnie rezygnował. Na szczęście pojawiła się Magda
Skoro powiat zainwestował właśnie w dwie śliczne "czternastki" z meblami od sponsorów, kolorowymi tapetami, siłownią, to dlaczego przenosić dzieci do rodzin zastępczych i "obniżać im standard"? Rozmowa z Anną Krawczak, mamą adopcyjną
Postanowiłam podzielić się z redakcją i czytelnikami tym, co mnie ostatnio nurtuje. Jedną ręką kołyszę wózek z dzieckiem, drugą wystukuję te słowa. Mam nadzieję, że wywołam jakąś dyskusję społeczną dotyczącą rodzicielstwa zastępczego i adopcji.
Dziwili się sąsiedzi, znajomi. Bo na cholerę komu dziecko, gdy w domu już dwójka własnych? Nie dość, że cudze, to jeszcze niewidome. A może dla pieniędzy je wzięli z tego domu dziecka, bo przecież nie adoptowali, tylko do rodziny zastępczej.
Na pamięć znają trzy daty z życia każdego dziecka: którego dnia się urodziło, zamieszkało w domu i z niego odeszło. Kiedy mają dostać dziecko, wpadają w szał porządków: odkurzają, szorują podłogi, wieszają firanki. Po rozstaniu wyjeżdżają w góry, jak najdalej od domu, nie gotują, nie sprzątają, tyją. I czekają na kolejny telefon: - W szpitalu jest niemowlę. Weźmie je pani? Reportaż Doroty Karaś o rodzinach zastępczych.
Zaskakujący coming out, koszmar w rodzinie zastępczej, sąsiad za drutem kolczastym i wizyta u wróżki - magazyn reporterów "Duży Format" w poniedziałek z "Gazetą Wyborczą"
Gdy w sądzie ciotka odmówiła zaopiekowania się synem zmarłej siostry, naszej sąsiadki, z miejsca dla świadka podniosła się Henia i krzyknęła: "Ja go wezmę!"
Rodzicielstwo zastępcze to też jest praca. Wymaga specjalnych kwalifikacji. I wcale nie musi być pozbawiona emocji. Tak uważają w łódzkim MOPS. Dlatego kandydatów na rodziców zastępczych szukają na portalu OLX.
Kamińscy adoptowali czwórkę dzieci. Wkrótce dowiedzieli się, przez co przeszły w domu rodzinnym. Ale dopiero po wielu miesiącach - jaki koszmar przeżyły w rodzinie zastępczej, do której potem trafiły
Koszmar w rodzinie zastępczej, ofiary przemocy bez ochrony państwa, przedwojenny Białystok, polskie żony Koreańczyków i rozmowa z Wandą Wiłkomirską - o tym przeczytasz w magazynie reporterów "Duży Format" w poniedziałek 4 lutego z "Gazetą Wyborczą"
Rozumowanie, że każdy "przecież chce odzyskać swoje dziecko", jest fałszywe. Często bywa, że armia obcych ludzi pracuje nad utrzymaniem, zbudowaniem czy odbudowaniem więzi w rodzinie, a najmniej zainteresowani są sami rodzice.
Jak powszechnie rozumie się adopcję? Dorośli cierpią, bo nie mogą mieć dzieci. Dzieci cierpią, bo nie mają rodziców. Jak złączymy te dwie biedy, to będziemy mieli jedno szczęście. Ale to nie tak. Trzeba zrozumieć historię dziecka i jej skutki.
Pani z ośrodka adopcyjnego pyta mnie: "No i jak? Podoba się chłopiec?". Jakbyśmy byli w sklepie z zabawkami.
W lecie brakuje nam pieniędzy, by gdzieś wysłać dzieci. W zeszłym roku zaprosił nas na tydzień proboszcz z Ustki. Ale nad Bałtykiem wszystko jest koszmarnie drogie. Nawet lody... Z Cecylią Wojdygą, dyrektorką Domu Dziecka nr 4 przy ulicy Łukowskiej w Warszawie, rozmawia Aleksandra Szyłło.
Czasem mam ochotę przyczepić moim córkom tabliczkę z informacją, że zespół Downa i FAS nie są zaraźliwe, od innych rodziców też to słyszę - na placach zabaw, w przychodniach rodzice odsuwają swoje zdrowe dzieci od naszych.
Bałam się, że córka będzie zazdrosna. A ona wzięła mnie na rozmowę i powiedziała, że mam kochać Kubę tak samo jak ją.
Mały człowiek, którego przyjmuje do domu rodzina zastępcza, prawdopodobnie narozrabia. Trzeba się dobrze przygotować. Rozmowa z psychoterapeutą Sylwestrem Soćką.
Celem rodziny zastępczej jest powrót dziecka do rodziny biologicznej. Statystycznie patrząc, to fikcja, kilka procent przypadków. Maciek walczy o powrót do rodzinnego domu i może mu się uda. Ale co z życiem? Wygra? Przegra?
Barbara S. spędzi siedem miesięcy w więzieniu, a jej mąż Stanisław - cztery - orzekł Sąd Rejonowy w Tczewie. Oboje mają też zakaz wykonywania zawodu rodzica zastępczego - ale tylko przez pięć lat. - A potem, jak będą chcieli, to wyjadą na południe Polski i założą sobie nowy rodzinny dom dziecka - krytykuje Tatiana Neumann, dyrektor PCPR.
W podstarogardzkiej wsi rodzice zastępczy znęcali się nad dziećmi, bili je i zastraszali. A może to wszystko kłamstwo i konfabulacja? Tak od początku przekonuje m.in. proboszcz miejscowej parafii. Nieliczni wiedzą, że także on stanie przed sądem za naruszenie nietykalności cielesnej nieletnich. Chodzi o dwóch chłopców. Z tej samej rodziny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.