Ze stawianiem robota humanoidalnego na produkcji byłoby tak, jak ze strzelaniem z armaty do komara - mówi Wyborczej.biz Jędrzej Kowalczyk, prezes zarządu Fanuc Polska.
Fanuc to jeden z największych na świecie producentów robotów przemysłowych. Działa prężnie w Europie, ale Polska wciąż robotyzować się nie chce. O tym, dlaczego polskie firmy nie chcą się automatyzować, a także o japońskim kodeksie wyznawanym przez samurajów rozmawiamy z prezesem zarządu Fanuc Polska Jędrzejem Kowalczykiem.
- Jeśli wkrótce zostaniemy zastąpieni przez maszyny, będziemy musieli na nowo zdefiniować rolę pracy w naszym życiu. Inaczej będziemy narażeni na ogromne ryzyko zbiorowego poczucia frustracji, braku tożsamości, a przede wszystkim godności - mówi Erik Gandini, reżyser filmu dokumentalnego "Świat po pracy".
Bot: - Jako maszyna nie posiadam zdolności do odczuwania strachu. Jestem zaprogramowany do dostarczania informacji, ale nie posiadam emocji ani świadomości w takim sensie, jak to rozumie ludzki mózg.
Brexit nie jest jedynym, ani nawet głównym, źródłem katastrofy. Na brak kierowców ciężarówek cierpi obecnie cały świat, w tym Polska.
Zaczynali z jednym robotem, teraz mają ich kilkanaście. Nie tylko one pracują, bo ludzi również im przybyło.
Kiedy pacjent opisał zator płucny, chatbot zupełnie to zignorował. Pacjent wspomniał też o bólu mięśni, więc program zaproponował mu obejrzenie filmu na YouTubie o ćwiczeniach na rozciąganie
Coraz więcej firm inwestuje w automatyzację pracy, żeby zapewnić ciągłość funkcjonowania w trudnych warunkach sanitarnych. Zdaniem Marka Muro z The Brookings Institution w negatywnych częściach cyklu gospodarczego automatyzacja zwykle przyspiesza w sposób gwałtowny i nierównomierny.
Robotyzacji nie da się już uniknąć - takie wnioski można wyciągnąć po wideokonferencji Przemysł 4.0 Made in Wroclaw, którą zorganizowano w środę. - Człowiek jest niezbędny w procesie produkcyjnym, ale zmienia się jego rola - stwierdził Mateusz Amroziński z firmy Fanuc, producenta automatyki przemysłowej.
Do tej pory małe firmy nie musiały zbytnio przejmować się technologią, bo na ich poziomie prowadzenia biznesu nie była ona niezbędna. Teraz już nie mogą jej lekceważyć.
Pierwszy w Polsce bezobsługowy sklep Take&Go, agencja zatrudnienia robotów, 300 zatrudnionych zamiast 500 i miliardy pompowane przez fundusze inwestycyjne w automatyzację i robotyzację. Zmiany na rynku pracy mogą być widoczne już w ciągu trzech-pięciu lat.
Międzynarodowe koncerny produkują coraz szybciej i więcej, notują coraz wyższe zyski i dyktują miastom warunki. Z kolei miasta są gotowe zapłacić miliardy dolarów w zamian za miejsca pracy. Problem w tym, że to się kończy. Automatyzacja właśnie ruszyła z kopyta. Wielki kapitał jednocześnie korzysta z ulg podatkowych, ale będzie dawał z siebie coraz mniej.
Ministerstwo Rozwoju i Finansów zamierza powołać z publicznych pieniędzy fundację Platforma Przemysłu Przyszłości. Chce przekonywać menedżerów do konieczności robotyzacji zakładów przemysłowych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.