Lekarze rezydenci w końcu mogą liczyć na wzrost wynagrodzeń. Minister zdrowia Łukasz Szumowski, tak, jak zapowiadał w rozmowie z Justyną Dobrosz-Oracz, podpisał rozporządzenie zgodnie z ustaleniami porozumienia zawartym pół roku temu. Aby dostać podwyżki lekarze muszą podjąć decyzję ws. bonu patriotycznego. Zobowiązują się w nim do pracy w polskich szpitalach przez co najmniej dwa lata po zrobieniu specjalizacji. Ile wyniosą podwyżki? 600 zł w przypadku, gdy przyszły lekarz kształci się w dziedzinie, w której jest nadmiar lekarzy lub 700 zł, gdy brakuje lekarzy tej specjalności. Zobaczcie, co na konferencji prasowej mówił Łukasz Szumowski.
W Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Warszawie od poniedziałku 2 października w strajku głodowym uczestniczy około 20 lekarzy. Niektórzy już teraz musieli przerwać protest z powodu wycieńczenia.
Żądają podwyżek dla lekarzy rezydentów i wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB. - Kwota o którą walczymy jest taka sama, jak ta, o której mówił Konstanty Radziwiłł jako prezes Naczelnej Rady Lekarskiej i taka sama, jaką obiecywał podczas wyborów - mówi protestujący lekarz rezydent Piotr Przyczyna.
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł nazwał ich postulaty "astronomicznymi".
Lekarze liczą na spotkanie z premier Beatą Szydło.
W siódmy dzień ich protestu w sejmie obradowała komisja zdrowia.
Radziwiłł zapowiedział wzrost nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB. Ale dopiero w 2025 roku.
Lekarze mówią, że będą protestować do skutku.
Po pielęgniarkach - protestuje kolejna grupa pracowników służby zdrowia. Na ulice Warszawy wyszli młodzi lekarze - stażyści i rezydenci. Chcą godziwego wynagrodzenia. Za godzinę pracy, ratując ludzkie życie, dostają 14 złotych, tyle co, za hamburgera z frytkami. Domagają się też poprawy warunków szkolenia na lekarskich specjalizacjach. Jak przekonują, pasja i powołanie to za mało, muszą mieć środki na życie i pieniądze na naukę.
W Polsce jest ponad 16 tys. lekarzy rezydentów.
Zobacz pozostałe materiały wideo