Senator PiS i lekarz Stanisław Karczewski zamieścił na Twitterze wpis, w którym skrytykował protestujących w sobotę medyków. "To jest najbardziej obrzydliwy, najbardziej cyniczny, a jednocześnie żenujący tweet" - komentuje Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia.
Przedstawiciele zawodów medycznych zapowiedzieli na sobotę 8 sierpnia protest przed Ministerstwem Zdrowia. Nie zgadzają się m.in. na wprowadzenie do "tarczy 4.0" zapisów zaostrzających kary za nieumyślne błędy medyczne
- Musimy mieć mieć świadomość, że nierobienie niczego w kierunku poprawy systemu opieki zdrowotnej poskutkuje jego upadkiem - mówi bydgoski lekarz i związkowiec Bartosz Fiałek, który rozpoczął serię spotkań z lekarzami w całym kraju na temat planowanej na październik akcji protestacyjnej.
- Jeśli 30 procent lekarzy rzeczywiście zacznie pracować na jednym etacie, szpitale czeka paraliż. My nie chcemy zrobić nikomu na złość. Nie bójmy się tego powiedzieć - to system zabija pacjentów - mówi Tomasz Karauda, lekarz z Łodzi.
Środowiska lekarskie protestowały w sobotę w Warszawie. Manifestanci domagali się zwiększenia wydatków na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB.
Śmiem twierdzić, że tragiczne sytuacje na szpitalnych oddziałach ratunkowych będą się powtarzać. Fundamentem tej literatury grozy jest skrajne niedofinansowanie systemu. Po pieniądze musimy i mamy obowiązek zgłosić się my. Już nie tylko lekarze, personel medyczny. My - obywatele - przekonuje Bartosz Fiałek, bydgoski lekarz.
W piątek członkowie i członkinie Porozumienia Zawodów Medycznych przyjdą do pracy w kilkuset szpitalach w całej Polsce w czarnych strojach. Uważają, że minister ich oszukał. Ten zaś, że... nie zna postulatów PZM. Ogólnopolski strajk szykują też policjanci. Zamiast wystawiać mandaty, będą pouczać.
W gazecie Dolnośląskiej Izby Lekarskiej "Medium" z lipca 2007 roku możemy przeczytać stanowisko Naczelnej Izby Lekarskiej, pod którym podpisał się jej ówczesny prezes, a obecny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Dziękował on lekarzom za protesty, a do rządzących apelował o zwiększenie nakładów na służbę zdrowia.
- Dłużej śpimy, trochę wolniej mówimy, ale wciąż czujemy się dobrze i wierzymy, że to, co robimy, ma sens - mówi Piotr, internista z Pabianic, który od pięciu dni głoduje w szpitalu im. Barlickiego.
Kilkuset młodych lekarzy przeszło ulicami Gdańska. - Zdecydowaliśmy się wyjść na ulice, bo wcześniejsze lżejsze formy protestu nic nie dały - przyznają.
Nieoczekiwanie na proteście służby zdrowia pojawił się minister Konstanty Radziwiłł. - Proszę państwa, rząd przystępuje do zmian z wielką energią. Przygotowujemy przepisy które już od przyszłego roku systematycznie doprowadzą do podwyższenia wynagrodzeń. Nie stanie się to od razu, ale gwarantuję, ze nakłady wzrosną - mówi Radziwłł. Na pytania zebranych nie chciał odpowiadać. Po wygłoszeniu krótkiej przemowy oddał mikrofon i zszedł ze sceny. - Kompromitacja, kompromitacja - skandował tłum.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.