Gdy 23 stycznia premier Donald Tusk zadeklarował w serwisie X, że rząd pilnie zajmie się rozwiązaniem, by 800+ wypłacać tylko tym migrantom, którzy pracują w Polsce, z sejmowej mównicy przemawiał akurat wiceminister pracy odpowiedzialny za zabezpieczenia społeczne Sebastian Gajewski.
Urzędowy szajs - denerwuje się Ukrainiec Oleg, który ma dwie firmy w Zielonej Górze. I pyta: Dlaczego u wojewody lubuskiego Ukraińcy i inni obcokrajowcy na pobyt i pozwolenie na pracę muszą czekać do pół roku, a na Podlasiu czy Lubelszczyźnie niecałe dwa miesiące?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.