Przed 80. rocznica wybuchu powstania warszawskiego poszliśmy w miejsce, gdzie 1 sierpnia kończą się oficjalne obchody rocznicowe a pod pomnikiem Polski Walczącej zapalany jest ogień, ktory plonie potem prze 63 dni. To Kopiec Powstania Warszawskiego, wzniesienie usypane po wojnie z gruzów zrujnowanej Warszawy. Dziś jest porośnięte samosiejkowym lasem wyjątkowej urody, w którym tylko czasami widać jeszcze sterczace kawały gruzu. Kopiec w tym roku został ponownie oddany do użytku po architektoniczno-przyrodniczej rewitalizacji, za którą dwie architektoniczne pracownie dostają nagrodę za nagrodą. Naszymi przewodnikami w wędrówce po Kopcu są ich przedstawiciele - Justyna Dziedziejko z pracowni TopoScape oraz Marcin Maraszek i Maciej Kaufman z pracowni Archigrest.
Zapraszamy do wysłuchania podcastu Warszawa Nadaje.
- Najpierw byłam szczęśliwa, że mogę zabijać. Że padają. Ale oni byli daleko, nie widziałam ich oczu. Mieliśmy pistolety maszynowe i nie byłam pewna, czy to ja trafiłam czy moi koledzy. Ale w końcu stanęłam z niemieckim chłopakiem oko w oko, miał może 19 lat. Widziałam jego przerażone oczy. Miał KB, musiał podnieść i wycelować, ja mogłam strzelać z biodra. Patrzyłam w jego oczy i nie mogłam tego zrobić. Nie rozumiałam, dlaczego. Uważałam, że coś ze mną nie tak, że zwariowałam - opowiada Wanda Traczyk-Stawska ps. "Pączek", żołnierka powstania warszawskiego.
Członkini Szarych Szeregów i Armii Krajowej, uczestniczka powstania warszawskiego, wieloletnia nauczycielka i strażniczka pamięci w 79. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego mówi o nienawiści, zagubieniu młodego człowieka, dzielnych warszawiankach i cierpieniu.
Wywiad jest częścią podcastu Warszawa nadaje, w którym oprócz rozmowy z Wandą Traczyk-Stawską posłuchać można spaceru po miejscach na Starówce związanych z powstaniem, a także felietonu wnuczki powstanki warszawskiej o jej relacji z babcią i obchodach 1 sierpnia. Do posłuchania pod tym linkiem.