Szefowa MEN podpisała rozporządzenie płacowe. Ale nauczyciele na swoje 5-procentowe podwyżki poczekają do kwietnia. - Zmierzamy do tego, żeby nauczyciele zarabiali w Polsce naprawdę dobrze - zapewnia Barbara Nowacka.
- Nauczyciele biorą godziny ponadwymiarowe głównie w dużych miastach i okolicach. To tam kumuluje się kryzys - podkreśla ZNP. Związkowcy zaznaczają, że ministerstwo jest świadome braków kadrowych i "musi reagować".
Rządowy projekt zakłada, że nauczyciel dyplomowany otrzyma wypłatę wyższą o ok. 300 zł. - To waloryzacja inflacyjna - komentuje rzeczniczka Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Projekt budżetu państwa na 2025 r. zakłada wzrost płac nauczycieli o 5 proc., co stanowi rekompensatę waloryzacyjną przy projektowanej inflacji w tej właśnie wysokości. I trudno tutaj o optymizm.
- Być może głos pani ministry Nowackiej jest tutaj za słaby. Być może komuś tutaj brakuje wyobraźni, elementarnej wiedzy o warunkach funkcjonowania zespołu klasowego. I dlatego mówi: "budżet jest najważniejszy". Otóż nic bardziej mylnego - komentuje propozycje 5-procentowych podwyżek szef ZNP.
W projekcie budżetu na 2025 r. na naukę i szkolnictwo wyższe zapisano 2,6 mld zł więcej niż w tym roku. Związkowcy mówią o rozczarowaniu.
Związkowcy apelują do rządu o realne podwyżki dla pracowników szkolnictwa wyższego. Chcą, by politycy zajęli się sprawą, zanim zacznie się nowy rok akademicki.
Dyskusja o tym, jak podzielić dodatkowe 180 mln zł dla Polskiej Akademii Nauk trwa od stycznia. "Doszliśmy do porozumienia" - potwierdza "Wyborczej" wiceminister nauki, Maciej Gdula.
Nie wszyscy nauczyciele akademiccy dostali już obiecane podwyżki. Niektórych wysokość przelewów wprawiła w zdumienie. Dostali połowę mniej, niż się spodziewali
Większość samorządów wypłaciła już podwyżki nauczycielom. Gorzej sprawa wygląda z wyrównaniem od stycznia. Ale MEN podkreśla, że środki na ten cel są zagwarantowane.
- Dołożymy wszelkich starań, aby podwyżki były wypłacane od marca - mówi resort edukacji. Ministra Barbara Nowacka przyznaje, że część nauczycieli może otrzymać je dopiero w kwietniu.
Nauczyciele mogą otrzymać swoje podwyżki w kwietniu, a nie w marcu - zapowiedziała ministra Barbara Nowacka. Przypomniała, że prezydent dopiero podpisał ustawę budżetową.
PiS już wykorzystuje zamieszanie wokół nauczycielskich podwyżek, produkując memy, spoty i konferencje o "koalicji oszustów". Ważniejsze jest jednak, czy 33-procentowy wzrost wynagrodzeń skłoni młode osoby do podjęcia pracy w szkole.
Podwyżki dla pracowników uczelni to dobry pierwszy krok, ale finansowanie nauki i szkolnictwa wyższego wymaga większych zmian - przekonują akademiccy związkowcy.
Były minister edukacji Przemysław Czarnek zabrał mniejszości niemieckiej dwie godziny jej języka w tygodniu. Nowa koalicja rządząca przywróci je już od września.
Związkowcy z FZZ chcą przede wszystkim powiązania nauczycielskich płac ze średnimi wynagrodzeniami w gospodarce. Na spotkanie z resortem edukacji przygotowali całą listę postulatów.
Podwyżki dla nauczycieli i dla sfery budżetowej mają być nietknięte. Kancelaria Prezydenta złożyła już własny projekt ustawy okołobudżetowej.
W głównym programie informacyjnym TVP czuć zmianę nie tylko przez brak nienawistnych pasków. W "19.30" znalazło się miejsce i na papieża Franciszka, i na katastrofę klimatyczną. Na życzenia pary prezydenckiej i przechodnia, który życzył wszystkim "związków partnerskich i niskiej inflacji".
"Pani Ministro, proszę nie popełniać błędów poprzedników, społeczeństwo nas jeszcze bardziej znienawidzi za te przekłamane podwyżki" - reagują nauczyciele i nauczycielki na wieść o wynagrodzeniach średnich, które mało mają wspólnego z rzeczywistością.
Na uczelnie popłynie więcej pieniędzy. Podwyżki dostaną nie tylko nauczyciele akademiccy, ale i pracownicy administracji. Pula pieniędzy na granty dla naukowców na razie bez zmian.
30-procentowe podwyżki obejmą na razie tylko pracowników naukowych. Minister nauki i szkolnictwa wyższego skorzysta z projektu swojego poprzednika
Nauczyciele dostaną obiecane 30-procentowe podwyżki pensji - potwierdziła nowa ministra edukacji Barbara Nowacka. Ale, jak zaznaczyła, pieniądze nie wpłyną na ich konta w styczniu.
Jednorazowe skokowe podwyższenie nauczycielskich wynagrodzeń "nie może być końcem uregulowania płacy nauczycieli" - uważa ZNP. Kiedy pieniądze wpłyną na konto?
Jeśli spojrzymy na Polskę z perspektywy 2050 r., edukacja jest jednym z najważniejszych tematów. Wydatki muszą zostać zwiększone, mam nadzieję, że uda się do 6 proc. PKB - mówi Joanna Mucha, posłanka Polski 2050.
Jestem pewien, że PiS nie uzyskał w ten sposób ani jednego nauczycielskiego głosu. Bo przede wszystkim chcemy "odrobiny szacunku".
- Dyrektorka kazała mi sprzątać kantorek. Wtedy powiedziałam: dość - opowiada Dorota. Dziś pracuje w norweskim przedszkolu. Razem z innymi nauczycielami, którzy wyjechali z Polski, opowiada nam, jak to jest uczyć za granicą
Pod przewrotnym kryptonimem "Chrońmy dzieci" kryje się tak naprawdę "lex Czarnek 3.0" - alarmują nauczyciele. I dziwią się, dlaczego prace nad tą ustawą idą jak burza, podczas gdy ich projekty z postulatami podwyżek od miesięcy zalegają w sejmowej zamrażarce.
Pensje mężczyzn pracujących w Ministerstwie Edukacji wzrosły w ostatnim czasie o 35 proc., a kobiet - o 28 proc. To oburzyło nauczycieli. - A nasze najwyżej o 12 proc. O takiej podwyżce możemy tylko pomarzyć - mówią. I nie ustają w walce o podwyżkę o 20 proc.
ZNP nie ustaje w walce o podwyżkę o 20 proc. dla wszystkich nauczycieli. Związkowców poparli dziś posłowie całej demokratycznej opozycji. - Musimy być w kwestii edukacji jednomyślni, niezależnie od jednej czy oddzielnej listy. Rząd PiS doprowadził zawód nauczyciela do zapaści - mówili.
- Minister Przemysław Czarnek ma usta pełne walki z biurokracją, a sam ją mnoży. To ważny temat dla nauczycieli, ale nie najważniejszy. Chcemy rozmawiać o podwyżkach i emeryturach - mówi ZNP po rozmowach związków oświatowych z wiceministrem edukacji Dariuszem Piontkowskim.
Oświatowcy domagają się zmiany w ustawie budżetowej na rok 2023: ich zarobki powinny wzrosnąć o 22,5 proc, aby odpowiadały galopującej inflacji. - Gdy minister Czarnek lekką ręką wydaje na katolickie stowarzyszenia, my widzimy w styczniu pensje niższe od płacy minimalnej. Nie starcza nam nawet na drewno na zimę, mamy dość - mówią nauczyciele.
Minister edukacji Przemysław Czarnek chce nas wystraszyć zwolnieniami, żebyśmy przestali domagać się podwyżek. Nie uda mu się. Mówiąc, że chce się pozbyć 100 tys. nauczycieli, po raz kolejny tylko pokazuje, że nie ma pojęcia o szkole - mówią oświatowcy.
Jarosław Kaczyński uważa, że nauczyciele powinni się bardziej wysilać, bo teraz pracują ledwie 18 godzin tygodniowo. - Czy aktor pracuje tylko podczas premiery? - pytają nauczyciele. A ZNP przypomina wyniki badań, które pokazują, ile czasu tak naprawdę nauczyciele spędzają w pracy.
- Rządowa propozycja podwyżek dla nauczycieli oznacza realnie obniżanie się ich wynagrodzeń - raportują eksperci z Evidence Institute. Według ich analizy, żeby pensje nauczycieli odpowiadały obecnej inflacji, powinny wzrosnąć o 20 proc.
Z sondażu Ipsos dla portalu OKO.press wynika, że 56 proc. badanych popiera protesty nauczycieli, bo ich zarobki są zdecydowanie zbyt niskie. Najlepiej rozumieją ich młodzi.
- Szkoda, że do tej pory politycy nie traktowali edukacji poważnie. To ona decyduje o jakości życia milionów ludzi, a dobry pomysł na nią może pomóc wygrać wybory. Na szczęście zaczynają coraz więcej mówić o szkole. Może to jeden z plusów takich bulwersujących decyzji, jak ta z podręcznikiem do HiT, a wcześniej z projektem "lex Czarnek"? - mówi Alicja Pacewicz z koalicji SOS dla Edukacji i fundacji Szkoła z Klasą.
Sejm odrzucił senacką poprawkę do noweli Karty Nauczyciela, mówiącą o podwyżce dla wszystkich nauczycieli o 20 proc. - Zostaje nam dziś albo "zagryźć zęby", albo powiedzieć "dość upokorzeń i wyceniania autorytetu zawodu na 4,4 proc". - komentuje wiceprezes ZNP.
Nowelizacja Karty nauczyciela wraca do Sejmu. Wcześniej Senat przyjął ją, ale z poprawkami, m.in. tą o 20 proc. podwyżki dla wszystkich nauczycieli. Sejmowa komisja edukacji była jednak temu przeciwna.
- Jak rzucimy nowe pieniądze teraz, inflacja pójdzie w górę. A w szkołach pracuje prawie 1 mln ludzi. To duży wydatek - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Zaraz, zaraz. A na podwyżki dla posłów pieniądze są? - pytają nauczyciele. Kaczyńskiemu odpowiada też Wojciech Chmielarz.
Senat przyjął nowelizację Karty nauczyciela, jednak z poprawkami zgłoszonymi m.in. przez ZNP. W tym tą jedną z ważniejszych: mówiącą o 20-proc. podwyżce dla wszystkich nauczycieli.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.