W czwartek ok. 30 młodych mężczyzn wtargnęło na moskiewski pokaz filmu o Wielkim Głodzie na Ukrainie wywołanym przez Stalina. Policja schwytała trzech napastników.
"Obywatel Jones" o młodym dziennikarzu, który na przekór możnym tego świata ujawnia prawdę o stalinowskim ludobójstwie na Ukrainie, od 1 lutego jest na Netflixie. - Nasze życie pozbawione jest dziś tragizmu - mówi Agnieszka Holland, która za ten film otrzymała Złote Lwy na festiwalu w Gdyni.
W losach nieco zapomnianego Garetha Jonesa, które na ekranie w "Obywatelu Jonesie" stają się opowieścią o głodzie prawdy, Agnieszka Holland dostrzegła mocny przekaz na dziś. Już w TV.
Zniszczenie Jonesa było jednym z najbardziej nieprzyjemnych zadań, jakich musieliśmy się podjąć w tych latach przekręcania faktów, by zadowolić dyktatorskie reżimy - pisano po jego skrytobójczej śmierci. To o tym bohaterskim dziennikarzu film "Obywatel Jones" nakręciła Agnieszka Holland.
Małe problemy małej parafii czy wielka polityka i Wielki Głód? Serce mówi, że "Boże Ciało", rozum przyznaje pierwszeństwo "Obywatelowi Jonesowi". Emocje mogą pięknie kłamać, ale ważniejsza jest brzydka prawda.
Przed nami trzy dni wolnego, warto nadrobić filmowe zaległości. Na co warto iść do kina
Dziś w przestrzeni publicznej i medialnej królują ci, którzy przeczą w ogóle istnieniu zmysłu prawdy.Na tym tle film Agnieszki Holland jest jak powrót do źródeł.
- Podczas zdjęć na Ukrainie wieczorami ni stąd ni zowąd pojawiała się butelka wódki. Potem wjeżdżał śledź. I zaczynały się rozmowy do rana. A ja podpuszczałem Agnieszkę Holland, by posłuchać, co ma do powiedzenia o polityce - opowiada James Norton. 34-letni aktor gra główną rolę w "Obywatelu Jonesie". W kinach od 25 października.
Najważniejszą zaletą filmu Agnieszki Holland "Obywatel Jones" jest to, że prostym językiem przekazuje nieproste, niepokojące myśli.
Konkurs główny 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych stał na bardzo wysokim poziomie, ale kino zostało pokonane przez politykę. Nad Gdynią zawisły ciemne chmury. Czy filmowcy je przegonią?
Prawda i prawdziwe historie zdominowały w tym roku najważniejszy konkurs polskich filmów. Nie wszystkim ta prawda i te historie były w smak
Złote Lwy dla "Obywatela Jonesa" Agnieszki Holland. Wygrało kino szlachetne i klasyczne. Żal, że bardziej nie doceniono "Bożego Ciała". Gdynia musi się zmienić, bo drugiego tak dziwnego i smutnego festiwalu nikt przecież nie chce.
Najnowszy film Agnieszki Holland "Obywatel Jones" otworzy 44. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Uroczysty pokaz zaplanowano na 16 września. "Obywatel" powalczy w Konkursie Głównym Festiwalu.
W studio festiwalowym "Gazety Wyborczej", którego parterem jest mBank, gościmy Agnieszkę Holland. Jej film pt. "Obywatel Jones" można od piątku zobaczyć w ramach Pokazów Galowych Festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. "Obywatel Jones" to opowieść o wyjeździe korespondenta "Western Mail" Garetha Jonesa do ZSRR w 1933 r. Początkowo miał przeprowadzić wywiad ze Stalinem, opisał jednak tragiczną sytuację Ukrainy, gdzie z głodu zginęło od 3 do 6 mln ludzi. - Gareth Jones był do niedawna postacią zapomnianą, ale jego historia w ostatnich latach odkrywana jest na nowo. Z początku Jones wydaje się nieco naiwny, z czasem zmienia się w bohatera - mówiła "Wyborczej" Agnieszka Holland.
Pokaz "Uprzejmości nieznajomych" Lone Scherfig zainauguruje 7 lutego 69. edycję festiwalu w Berlinie. W programie, w którym dominować będą prawdziwe i niezbyt wesołe historie, Agnieszka Holland zaprezentuje "Obywatela Jonesa". To opowieść o dziennikarzu bezkompromisowo dążącym do ujawnienia prawdy o stalinowskim ludobójstwie na Ukrainie.
Wśród ogłoszonych dziś filmów, które zakwalifikowano do konkursu głównego 69. Festiwalu Filmowego w Berlinie, jest nowy film Agnieszki Holland. - Historia Garetha Jonesa jest niezwykle aktualna. Mówi o zdradzie Zachodu i obojętności wobec wybuchu czegoś potwornego - mówiła reżyserka "Wyborczej".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.