- Pływanie nago to piękne połączenie ciała z naturą. Daje największą wolność, jaką człowiek może przeżywać - opowiada mi znajoma, która po raz pierwszy spróbowała tego w chorwackim morzu. Podobnie czuł się mój znajomy Holender, uprawiając skinny dipping w jeziorze pod osłoną nocy.
Nie do Acapulco ani na Bali.Tylko w Polskę jedziemy. Dzisiaj na Hel, za tydzień z taternikiem w góry, później do bieszczadzkich zakapiorów i na terapię do Pupek. Jedziecie z nami?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.