Big techy muszą ponosić koszty "kryzysu psychicznego, przemocy w sieci, uzależnień cyfrowych i erozji procesów demokratycznych" - twierdzą przedstawiciele organizacji pozarządowych, wydawców prasy i portali internetowych i wysyłają do rządu apel o wprowadzenie podatku cyfrowego.
Stołek ministra cyfryzacji, o ile ten resort zostanie utrzymany, otrzyma albo Lewica, albo Polska 2050. W grze są głównie dwa nazwiska, ale to nie personalia są kluczowe, a kompetencje i wizja. Eksperci branżowi wskazują na konieczność wzmocnienia znaczenia tego resortu.
Od kilku dni w PiS trwają paniczne próby wymyślenia, czym faktycznie wiceminister Andruszkiewicz - człowiek, którego największym cyfrowym sukcesem jest 200 tysięcy obserwujących na Facebooku - miałby się zajmować w resorcie mającym zainstalować Polskę w XXI wieku
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.