W Polsce przyjęło się myśleć, że nasza gospodarka stoi na najmniejszych firmach. To one mają być ucieleśnieniem przedsiębiorczości, generować miliony miejsc pracy, stanowić motor napędowy rozwoju. Rzeczywistość jest daleka od takiej cukierkowej wizji.
Z jednej strony ulga, z innej - kłopot. Kasowy PIT ma odroczyć podatek od niezapłaconych faktur, ale namiesza w składce zdrowotnej - wynika z projektu ustawy złożonego przez resort finansów.
- Ten sektor, poza wyjątkami, jest nisko produktywny. Trzeba oczyszczać różne obszary polskiej przedsiębiorczości ze skamielin - mówi prof. Jerzy Cieślik z Katedry Przedsiębiorczości i Etyki w Biznesie Akademii Leona Koźmińskiego.
Na marginesie dyskusji o "biedafirmach" pojawiły się lamenty nad fiskalnym i biurokratycznym nawisem utrudniającym funkcjonowanie najmniejszym przedsiębiorcom. To bardzo uproszczona wizja świata. Bo sprawne państwo musi kosztować i nie może abdykować ze swojej funkcji kontrolnej - pisze dla Wyborcza.biz Kamil Fejfer.
Pierwszy był prof. Leszek Balcerowicz, którego zdaniem sformułowanie "umowy śmieciowe" to mowa nienawiści. Teraz polscy dziennikarze i politycy pastwią się nad "biedafirmami" (słowem, nie zjawiskiem). A o skutkach społecznych jednych i drugich pogadamy kiedy indziej - pisze w swojej opini Adriana Rozwadowska z wyborcza.biz.
Politycy zachęcają Polaków do zakładania własnych firm. Problem w tym, że mikrobiznesy są najmniej wydajnymi podmiotami w gospodarce. W 2020 roku średnia płaca w mikroprzedsiębiorstwach wynosiła 3509 zł brutto, czyli zaledwie 2561 zł na rękę.
Badanie nastrojów w najmniejszych firmach. Blisko 75 proc. właścicieli mikrofirm przyznaje, że prowadzenie w Polsce biznesu łatwe nie jest, bo jak tu prowadzić biznes, gdy z dnia na dzień zmieniają się przepisy i ich interpretacje.
Zniesienie płacy minimalnej w najmniejszych firmach pomogłoby firmom przetrwać pandemię - uważa organizacja pracodawców. Ekonomiści i związkowcy patrzą na tę propozycję z niedowierzaniem.
Przy ustalaniu stawek najmu lokali użytkowych w nowej normalności nie zawsze uda się uniknąć sądu. Ale spadek obrotów zmusi najemców i właścicieli do negocjacji.
Mikroprzedsiębiorstwa, tj. zatrudniające mniej niż dziesięć osób, to aż 96 proc. polskich firm. Odpowiadają one za niemal jedną trzecią polskiego PKB. Pracuje w nich ponad połowa zatrudnionych Polaków. Do tej pory nie brano tej grupy pod lupę.
Średnia płaca w ponad 2 mln polskich mikrofirm wynosi niemal równe 2 tys. zł na rękę. Choć pracują w nich 4 mln osób, tylko 1,4 mln na umowach o pracę.
Aż co czwarty pracownik czy pracownica zmienili w ostatnim półroczu pracę. Mają dobry powód: płace w polskich mikrofirmach wciąż są dużo niższe niż prezentowana co miesiąc średnia krajowa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.