- Protesty miały brutalny przebieg. Padały groźby śmierci. Może to była forma rozpoznania, opanowania sytuacji? - mówi "Wyborczej" poseł PiS Marcin Horała.
- To dla tego rządu test, czy zapisze się jako wiarygodny, czy jako ten, który obietnic nie dotrzymuje - mówi Bart Staszewski z Miłość Nie Wyklucza. Aktywiści szykują we wtorek protest, którego skala rośnie jak kula śniegowa.
- Po wysłuchaniu publicznym w sprawie aborcji, gdzie działy się rzeczy straszne, jestem spokojna o nastawienie Polaków do liberalizacji prawa aborcyjnego. Chyba nikt nie weźmie tych teorii spiskowych na poważnie - mówi Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
"Same To Ogarniemy" to europejska inicjatywa obywatelska, której celem jest zapewnienie bezpiecznego dostępu do darmowej aborcji wszystkim kobietom, które jej potrzebują. W Europie 20 mln kobiet nie ma dostępu do tego świadczenia lub jest on utrudniony.
Aktywistki proaborcyjne w Sejmie skakały z radości, gdy projekty liberalizujące prawo przeszły dalej do komisji. Zastanawiają się jednak, jak potoczy się dyskusja, skoro w komisji zasiądą posłanki związane z Ordo Iuris, a niektórzy posłowie PiS popierają propozycję Trzeciej Drogi z powrotem do "kompromisu".
Zagłosujcie. I przyznajcie, że całe to referendum to zasłona dymna, żeby - broń Boże - nie powiedzieć głośno słów "zakaz aborcji". Tymczasem Polki wciąż są w szpitalach traktowane jak macice na dwóch nogach i odsyłane, jeśli potrzebują aborcji, a na drodze stoi czyjeś ciasne sumienie.
#TylkoTakOznaczaZgodę. Strajk Kobiet apeluje o poparcie projektu Anity Kucharskiej-Dziedzic przez wszystkie kluby koalicji rządzącej
Marta Lempart dostała kolejne wezwanie na policję. To już ponadsetne. Zarzuca się jej "używanie nieprzyzwoitych słów" podczas demonstracji solidarnościowej z Joanną z Krakowa. Lempart odmówiła składania wyjaśnień. - Miałam, mam i będę miała prawo protestować - mówi aktywistka.
- Tak, chodzi im o scenariusz irlandzki, tylko nie ten, który kłamliwie przywołują. Im chodzi o zabetonowanie w Polsce zakazu. Takie referendum będzie polem bitwy propagandowej dla całej światowej sieci organizacji fundamentalistycznych - mówi liderka Strajku Kobiet Marta Lempart o możliwych scenariuszach dotyczących aborcji w Polsce.
"We wtorek o 18.00 to Kraków będzie stolicą Polski walczącej o godność, przeciwko barbarzyńcom w mundurach, kitlach i sutannach" - zapowiada Marta Lempart.
Cieszy nas, że Marta Lempart zwołuje na wtorek w Krakowie wielką manifestację solidarności z Tobą [panią Joanną], demonstrację sprzeciwu wobec władzy traktującej kobiety przedmiotowo i bez żadnego szacunku. Wiemy, że i w innych miastach, także w Warszawie odbędzie się podobny wiec, w którym weźmiemy udział.
Chcę być tam, gdzie są konkretni barbarzyńcy w mundurach. Którzy nie tylko zdecydowali o bezprawnym sponiewieraniu pani Joanny, ale którzy teraz kłamią co do swojego zachowania i oczerniają ofiarę
Choć lekarze próbują tłumaczyć się obowiązującym w Polsce prawem, kobiety dobrze wiedzą, że w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia ciężarnej aborcja jest legalna. Dlatego nie do rządu, ale przede wszystkim do ginekologów będą na protestach w całej Polsce krzyczały "Ani Jednej Więcej".
To, co mnie wzrusza, to te prawdziwe deklaracje "idę" płynące szeroką falą. Piękne, mądre słowa od świetnych ludzi, zwykłych i niezwykłych, potwierdzające, że nam, opozycji ulicznej, nic się w sprawie demokracji nie uroiło.
Pojawiło się mnóstwo głosów, że mam walczyć o wolną Rosję, a jeśli nie - to mam wypier@lać. Bardzo boję się tej wojny. Nie będę tego ukrywać ani dzielić na pół. Marta Lempart mówi nam, co ma sobie do zarzucenia, a czego będzie bronić po 10 października 2022 r.
Choć serce mi zamarło, gdy usłyszałam krzyk Marty Lempart pod ambasadą, nie akceptuję nagonki na nią
Prezeska Stowarzyszenia "O Wolną Rosję" pisze do Marty Lempart: Skąd pani czerpie informacje, że nie sprzeciwiamy się wojnie i nie wspieramy Ukraińców? Spotkajmy się na forum publicznym i porozmawiajmy o tym, jak Rosjanie i Rosjanki mogą pokonać Putina.
Uważam, że wystąpienie Marty Lempart nie jest seansem nienawiści, lecz krzykiem rozpaczy na bierność tak społeczeństwa rosyjskiego, jak i niestety polskiego, bo przecież nas, protestujących przeciw wojnie, jest wciąż zaledwie garstka.
Ta scena z poniedziałkowego wiecu pod ambasadą Rosji jest jak z seansu nienawiści. Nie pierwszy raz przerazili mnie przyjaciele.
Nie mamy współczucia dla lekarzy, którzy nie tylko nie chcą wykonać aborcji, ale też nie chcą, by robiły je kobiety z własnej woli. Po pseudowyroku powstała grupa lekarzy, która sama spozycjonowała siebie w roli sojuszników kobiet, po czym okazało się, że oni też są przeciwnikami aborcji. A jeśli szeregowi lekarze słyszą od uznanych kolegów, że nic nie można zrobić, bo prawo im wiąże ręce, to będą się bali jeszcze bardziej - mówią Natalia Broniarczyk i Marta Lempart
Trzeba wspierać różnych ludzi i różne inicjatywy, robić możliwie dużo, by doprowadzić do zmiany władzy w Polsce - mówi Zofia Szozda, społeczniczka z Zielonej Góry, pomysłodawczyni akcji "Po jej stronie. Samorząd przyjazny kobietom" organizowanej przez Ogólnopolski Strajk Kobiet i "Wyborczą".
Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko liderce Strajku Kobiet za nazwanie żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej "mordercami w polskich mundurach". - Ten proces jest szansą, by głośno powiedzieć prawdę o tamtych zdarzeniach na granicy polsko-białoruskiej - mówi liderka OSK.
- Do każdego zebranego 1 euro dołożymy 50 eurocentów - mówi Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. OSK startuje ze zbiórką pieniędzy na apteczki wojskowe dla ukraińskich żołnierzy
- Dla mnie siostrzeństwo to działanie ze świadomością, że ktoś tam trzyma drugi koniec tej samej sieci - mówi Marta Lempart, jedna z członkiń Siostrzeństwa Polsko-Ukraińskiego*.
Coraz więcej ludzi w Polsce wie, że zakaz aborcji nie oznacza braku aborcji. Coraz więcej ludzi w Polsce uważa, że o świadczeniach medycznych powinny decydować wyłącznie standardy medyczne. Coraz więcej ludzi w Polsce uważa, że kobiety wiedzą, co robią.
Widać już bardzo wyraźnie, że wbrew pozorom zwolennicy piekła kobiet są w defensywie: 66 proc. Polaków jest za legalną aborcją, a więc politycy zobaczą nas na Wiejskiej ponownie.
Sejm odrzucił w całości projekt liberalizujący aborcję. Przed głosowaniem Donald Tusk pojawił się na kole KO. Apelował do posłów, aby nie wyrzucali ustawy do kosza. Nie wszystkich udało się przekonać. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz
Znam kobietę, która niedługo po przerwaniu ciąży pojechała za granicę podwiązać jajowody, bo nie chce mieć więcej dzieci oraz ponosić ryzyka, że Polska ją do tego zmusi.
Ten projekt to głos suwerena - mówiła Marta Lempart przedstawiając projekt liberalizujący prawo aborcyjne, a Natalia Broniarczyk pokazując tabletki aborcyjne wyjaśniała, jak należy je zażyć. Większość posłów PiS podczas debaty o przerywaniu ciąży opuściła salę.
- Opozycja wygra to głosowanie, jeśli będzie bardziej zdyscyplinowana niż PiS - bo PiS w sprawie aborcji jest przestraszony i zdemoralizowany - mówi liderka Strajku Kobiet Marta Lempart. Dziś w Sejmie przedstawi projekt ustawy komitetu Legalna Aborcja bez Kompromisów.
W środę Marta Lempart przedstawi w Sejmie obywatelski projekt ustawy liberalizującej prawo aborcyjne. W czwartek odbędzie się pierwsze czytanie projektu.
Gdzie są władze państwa? Polacy nie mają wystarczająco pieniędzy, by na skalę, jakiej potrzeba, dotować teraz z prywatnej kieszeni organizacje niosące pomoc uchodźcom z Ukrainy. Rozmowa z Martą Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.
Opozycja polityczna i obywatelska składają do Sejmu projekt ustawy, która zakłada likwidację neo-KRS, usunięcie z systemu wszystkich wadliwie powołanych sędziów i przeprowadzenie konkursów na wakujące miejsca sędziowskie. Z prac nad projektem wycofały się Polska 2050 i PSL.
Jeżeli opozycja potrzebuje robić konferencje polegające na wzajemnym okładaniu się, niech zrobi to w kampanii prawyborczej, a nie w kampanii wyborczej. Potrzebny nam jest sposób na to, by walka na opozycji wydarzyła się wcześniej, nie w kampanii, bo wtedy powinna się ona toczyć już tylko ze Zjednoczoną Prawicą i z Konfederacją - mówi Marta Lempart
W krótkim wyborze okładek "Wyborczej" z 2021 można całkiem sporo zobaczyć. Newsy są najważniejsze, ale historie z życia wzięte, reportaże, eseje, opinie i wywiady dziś bardziej niż kiedykolwiek zbliżają nas do tego, co chcemy wiedzieć i zrozumieć. Na przekór różnym nastrojom staraliśmy się, aby pierwsze strony codziennych wydań "Wyborczej" i magazynów były intrygujące, kolorowe, przewrotne, piękne i wciągające. Zapraszaliśmy do współpracy najlepszych polskich fotografów i fotografki, rysowników i rysowniczki. Na okładkach "Wyborczej" pojawiły się najważniejsze postaci życia politycznego, społecznego, ludzie kultury i aktywiści, celebryci, a także ci, o których po raz pierwszy zrobiło się głośno. W wolnej chwili zapraszamy Państwa do lektury tekstów, których stały się ilustracją.
Jeśli KRRiT ma być instytucją konsekwentną i godną zaufania, powinna natychmiast upomnieć prezesa Jacka Kurskiego co najmniej dwa razy: za nieprzyjęcie do wiadomości upomnienia w sprawie manipulowania cytatami z Tuska i za stosowanie tych samych zabiegów przy cytowaniu Lempart.
Zarzucenie Marcie Lempart, że nie walczy o prawa kobiet pracujących, ma mniej więcej tyle sensu, co pochwalenie całego PiS-u za działalność na rzecz praw człowieka. Nie ma racji bytu i kłóci się z logiką.
Kiedy posłowie zajmować się będą projektem całkowitego zakazu aborcji połączonego z karą więzienia dla kobiet usuwających ciążę, w całym kraju odbędą się protesty pod hasłem "Polsko, nie chciej mojej krwi"
Niewiele rzeczy irytuje mnie bardziej niż nieświadome swego przywileju elity. Jedną z nich jest przekonanie, że protesty powinny być schludne, kulturalne i nikomu nie przeszkadzać.
Działania PiS doprowadzą do tego, że nie będzie można ufać żadnej instytucji państwowej, niczego podpisywać, nie podawać żadnych danych. I wszędzie chodzić z prawnikami. Obywatele mają być w stanie wojny z własnym państwem, jak w PRL - mówi Marta Lempart.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.