Tylko połowa kierowców uchwyconych przez fotoradar na przekroczeniu prędkości dostała mandat za to wykroczenie. Ministerstwo Infrastruktury chce to zmienić, ale póki co zapowiedzi resortu nie są ani trochę spójne.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wspólnie z Ministerstwem Sprawiedliwości pracują nad nowym kształtem taryfikatora mandatów. Projekt dotyczy kilkudziesięciu wykroczeń. W przypadku niektórych kwoty mandatów mają wzrosnąć nawet o 100 proc.
Monika dostała cztery mandaty za niewłaściwe parkowanie, Marek - osiem. Wszystkie na podstawie filmu zarejestrowanego przez kamerę obserwującą osiedlową Żabkę. O monitoring ubiegali się mieszkańcy, bo mieli dość pozostawionych byle gdzie samochodów. Liczba wystawionych w nieco ponad miesiąc mandatów jest jednak zaskakująca.
Barcelona bierze się za użytkowników hulajnóg elektrycznych. Miasto chce ukrócić niebezpieczną jazdę i nakładać mandaty na jeżdżących po chodnikach i bez kasków.
Polska policja proponuje, by walce z piratami drogowymi sięgnąć po rozwiązania norweskie. Jakie? Wśród propozycji są m.in. mandaty uzależnione od dochodów.
- Gdy widzę sznur aut na środkowym pasie, co w Poznaniu na A2 jest standardem, to jadę przepisowo 120 km/h, wyprzedzam wszystkich prawym pasem i wciskam klakson, a po minięciu włączam prawy kierunek - mówi Marcin. Wlekące się środkowym pasem auta denerwują go tak samo jak brak kierunkowskazów i jazda na zderzaku.
Dwoje posłów zwróciło się z interpelacją do ministra spraw wewnętrznych. Chcą, by rozważył wprowadzenie zakazu słuchania głośnej muzyki w samochodzie. Posłowie przekonują, że wpływa ona negatywnie na ostrożność kierowców.
Dziś ok. 40 proc. wykroczeń drogowych popełnionych poza granicami kraju macierzystego pozostaje bezkarnych. Parlament Europejski postanowił coś z tym zrobić.
Pod koniec kwietnia na odcinku niespełna 10 kilometrów motocyklista uzbierał łącznie aż 226 punktów karnych. Wyprzedzał inne pojazdy na skrzyżowaniu i bezpośrednio przed przejściami dla pieszych. Jechał pod prąd. Tam, gdzie dozwolona prędkość to 50 km/h, motocyklista miał na liczniku ponad 200 km/h.
Przed przejazdem kolejowym trzeba uzbroić się w cierpliwość. I ignorować trąbienie innych. Jazda zgodna z przepisami to gwarancja narażenia się na gniew innych kierowców. Kierowców, którzy nie znają przepisów lub uznają je za nieżyciowe.
W czwartek PKW wreszcie ogłosiła swoją decyzję w sprawie mandatów po Mariuszu Kamińskim i Macieju Wąsiku. Ich sytuacja formalna jest odmienna, więc PKW podjęła różne decyzje w ich sprawie.
Mandaty Kamińskiego i Wąsika wygasły 20 grudnia. Ale politycy PiS chcą w czwartek przyjść do Sejmu, do pracy. Marszałek Hołownia zapowiada, że na salę obrad Sejmu nie wejdą i głosować nie będą mogli
Policjanci wystawili kierowcom mandaty za przekroczenie prędkości. Problem w tym, że posługiwali się laserowymi miernikami bez ważnych świadectw legalizacji. Żadna z ukaranych osób nie odwołała się do sądu, więc mandaty stały się prawomocne i nie ma przepisów, które pozwalałby je uchylić.
Do Sejmu trafił projekt, który ma ukrócić nieuprawnione korzystanie z buspasów.
Rząd łagodzi przepisy o punktach karnych za wykroczenia drogowe i nie ma przypadku, że robi to akurat przed wyborami. To gest w kierunku kierowców zawodowych i tych, którzy są na bakier z prawem. Rządzący liczą, że ci odwdzięczą się przy urnach wyborczych.
Na trawniku. Na chodniku. Na zakazie. Wielu kierowców parkuje, gdzie popadnie, i znakami zbytnio się nie przejmuje. Aktywiści z Miasto Jest Nasze twierdzą, że patologiczne parkowanie to efekt m.in. niskich mandatów.
Rusza sezon na hulajnogi i mandaty dla ich kierowców. Tylko w zeszłym roku policja wlepiła ponad 3 tys. kar. Kolejnych kilkaset jest w sądach. Hulajnogi, choć ekologiczne, są najniebezpieczniejszym ze środków transportu.
Mijający rok przyniósł sporo zmian, w szczególności takich, które mają utemperować rajdowe zapędy kierowców.
W tym roku, po ponad 20 latach, drastycznie zmieniły się kary za nieprzestrzeganie przepisów drogowych. Stawki mandatów za niektóre wykroczenia wzrosły nawet 10-krotnie. Ma to odzwierciedlenie we wpływach do państwowej kasy.
Wysokie mandaty i maksymalna liczba punktów karnych nie zatrzymały prowadzących na podwójnym gazie. Od początku jesieni policja każdego dnia zatrzymuje więcej niż 200 nietrzeźwych kierowców. Najgorzej jest w weekendy i poniedziałkowe poranki.
Od ponad tygodnia obowiązuje nowy, ostrzejszy taryfikator punktów karnych. W pierwszych dniach od jego wprowadzenia wyraźnie spadła liczba wypadków na polskich drogach.
Od 21 września będą nowe przepisy dotyczące ścieżek rowerowych. To spore zmiany dla rowerzystów, ale też i pieszych. Wprowadzone zostanie pojęcie "przejścia sugerowanego", które może okazać się dla pieszych, kierowców i rowerzystów prawdziwą rewolucją.
Polska policja ma 83 wideorejestratory. Wg eksperta pomiary prędkości nimi wykonywane są nielegalne.
Od soboty 17 września zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące mandatów i punktów karnych. Jeśli na łamiących przepisy kierowcach nowy taryfikator mandatów nie robił do tej pory wrażenia, zmiany zasad dotyczące punktów karnych mogą to zmienić.
Rzecznik praw obywatelskich uważa, że osoba, która przyjęła mandat, będąc pod wpływem silnego stresu, powinna mieć prawo do jego zakwestionowania. Skorzystają na tym m.in. kierowcy.
800 zł za przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h, 8 tys. zł za niewskazanie, kto kierował pojazdem, gdy dokonano wykroczenia, oraz 2,5 tys. zł za jadę pod wpływem. Od 1 stycznia 2022 roku obowiązuje nowy taryfikator mandatów.
Od przyszłego roku znacznie wzrosną mandaty za wykroczenia drogowe. Ale sejmowa komisja infrastruktury postanowiła ograniczyć część podwyżek proponowanych przez rząd, m.in. dla prowadzących po alkoholu i narkotykach.
Od grudnia rząd chce drastycznie zaostrzyć system punktów karnych za wykroczenia drogowe. Maksymalnie będzie można dostać 15 punktów karnych, a taką karę przewidziano za tuzin wykroczeń.
Kto tak naprawdę korzysta z psiej swobody? I czy rozsądniej nie byłoby przy tak dużym zagęszczeniu psów rzeczywiście nie spuszczać ich ze smyczy? Rozmowa z Karoliną Osenkowską, behawiorystką zwierząt.
Rząd podwoił stawkę mandatu za nienależytą kontrolę nad psem w miejscach publicznych. Zdaniem prawników przepisy są nieprecyzyjne i pozostawiają zbyt duży luz interpretacyjny policji, która ma je egzekwować.
- Idę siedzieć - powiedział przed wejściem do Zakładu Karnego w Siedlcach Paweł Kasprzak. Lider Obywateli RP od poniedziałku rano odbywa tam karę 48 godzin aresztu za przejście przez ulicę w niedozwolonym miejscu.
- Źle to wyszło, bo nie zdążyliśmy się przygotować z naszymi argumentami. Ale projekt jest dobry i ma poparcie PiS. Będziemy do niego przekonywać Porozumienie i społeczeństwo - słychać w środowisku ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Do PiS-owskiej nowelizacji kodeksu wykroczeń w sprawie mandatów ktoś wrzucił przepis dotyczący dwojga podsekretarzy stanu z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jedynym celem procedowanej w Sejmie nowelizacji jest spowodowanie efektu mrożącego wobec obywateli, by ci nie podejmowali żadnej aktywności, której nie akceptuje aparat państwa.
Windykatorom dużo trudniej jest ściągać przedawnione długi. Skróciły się terminy, prawo mocniej wzięło pod opiekę konsumentów. Ale nie we wszystkim. Są też pułapki.
Tysiącami sypią się mandaty dla tych, którzy nie zapłacili za parkowanie, odkąd po Warszawie krążą dwa białe samochody do elektronicznej kontroli strefy z parkomatami. Genialny system wymyśliła firma Smart Factor. - Jest najdokładniejszy na świecie - słyszymy.
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapowiedział większą liczbę fotoradarów oraz urządzeń do odcinkowego mierzenia prędkości. - To jest już dziś wypowiedziana wojna piratom drogowym - powiedział minister.
Przedstawiciele koalicji "Chodzi o życie" zaapelowali do samorządowców i rządu o "realne i pilne" działania na rzecz bezpieczeństwa na drogach.
Od wtorku za niewielkie przekroczenie prędkości, jazdę bez pasów czy picie w miejscu publicznym policja daje pouczenia. W ten sposób zwraca uwagę rządu na brak pieniędzy i rąk do pracy.
- Nie może być tak, że ktoś, kto otwiera szlaban w ministerstwie, zarabia 1,5 tys. więcej niż policjant, który codziennie nadstawia łeb - słyszę od związkowców. Były funkcjonariusz stołecznej komendy: - Państwo ma w tyłku policjantów, więc koledzy się wkurzyli i dają pouczenia zamiast mandatów, żeby nie nabijać kasy PiS
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.