W kolejnym meczu Ekstraklasy Lechia Gdańsk wysoko pokonała Cracovię 3:0. Pierwszego gola w lidze zdobył 19-letni Mateusz Żukowski, przełamał się również nieskuteczny w poprzednich spotkaniach Łukasz Zwoliński.
Piłkarze Lechii Gdańsk znów rozczarowali. Po bardzo chaotycznej grze tylko zremisowali z Cracovią 1:1, głównie dzięki zrywowi w drugiej połowie. 91. bramkę w Ekstraklasie zdobył Flavio Paixao.
Wielkim zaskoczeniem była obecność w składzie Lechii Gdańsk na finałowy mecz Pucharu Polski z Cracovią Żarko Udovicicia. Serb zaliczył asystę przy bramce Omrana Haydarego i dopóki grał na lewej pomocy, spisywał się więcej niż solidnie. Gorzej było, gdy został cofnięty do defensywy.
Lechia Gdańsk w piątek zmierzy się z Cracovią w finale Pucharu Polski (godz. 20). Jej droga do Lublina mogłaby stanowić kanwę naprawdę pasjonującej książki. Wszystkie wyboje udało się pokonać, chociaż gdański zespół kilka razy wisiał na cieniutkim włosku.
Piątkowy finał Pucharu Polski, w którym Lechia Gdańsk zmierzy się z Cracovią, będzie drugim w historii rozegranym w Lublinie. Pierwszy miał miejsce w 1979 r., a spotkały się w nim także ekipy z Trójmiasta i Krakowa - tyle że Arka Gdynia z Wisłą. Górą byli ci pierwsi.
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów, które wejdzie w życie 21 lipca, limit publiczności na obiektach sportowych zostanie podwyższony do 50 proc. Jednak to rozwiązanie nie będzie miało zastosowania podczas finału Pucharu Polski Lechia Gdańsk - Cracovia, który zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami obejrzy ok. 3700 osób.
Finałowy mecz Pucharu Polski Lechia Gdańsk - Cracovia, który rozegrany zostanie 24 lipca, z trybun Areny Lublin obejrzy ok. 3700 osób. Oba kluby dostały do dyspozycji po 930 wejściówek, w otwartej sprzedaży pojawi się minimalna liczba biletów.
Lechia Gdańsk w przegranym 1:3 starciu z Cracovią, dopiero po raz drugi w sezonie rozpoczęła mecz z dwoma napastnikami w składzie. Przyniosło to skutki odwrotne od zamierzonych, a trener Piotr Stokowiec przyznał się po spotkaniu do błędu. W niedzielę jego zespół zagra w Szczecinie z Pogonią (godz. 18).
Lechia Gdańsk jest już bardzo blisko awansu do grupy mistrzowskiej, jeśli we wtorek pokona Cracovię, będzie tego pewna. Jednak w identycznej sytuacji jest rywal. Początek spotkania na Stadionie Energa o godz. 18, transmisja w Canal+Sport.
Po słabym meczu z obu stron Lechia zremisowała 0:0 z Cracovią. Gdańszczanie nie wykorzystali szansy, żeby na dobre oddalić się od strefy spadkowej, ale z taką grą trudno było myśleć o zwycięstwie.
Kontuzje i kartki sprawiły, że przed poniedziałkowym meczem z Cracovią na Stadionie Energa (godz. 18) Lechia zgłosiła do rozgrywek ekstraklasy trzech nastolatków - Macieja Woźniaka, Miłosza Kałahura oraz Rafała Kobrynia. Jednak trener Piotr Stokowiec na niektórych pozycjach ma też kłopot bogactwa.
- Przychodząc do Lechii, założyłem sobie, że każdy zawodnik będzie co najmniej o 5-10 procent lepszy i nad tym pracujemy. Piłkarze zaczynają wierzyć w to, co robimy, widzę, że odzyskują radość z grania. Są głodni tego, żeby w końcu pokazywać swoje prawdziwe umiejętności, co do tej pory było jakoś zblokowane - mówi trener Lechii Piotr Stokowiec.
Cracovia wygrała w Gdańsku 1:0. Nic więc dziwnego, że zadowolony po meczu był trener gości Michał Probierz. - Łatwiej się dyskutuje na temat VAR-u, gdy spotkanie kończy się naszym zwycięstwem - mówił.
W sobotę o godz. 18 Lechia zmierzy się na Stadionie Energa z Cracovią. Trenerem gości jest były szkoleniowiec biało-zielonych Michał Probierz, który w 2014 r. bez żalu został pożegnany przez nowych właścicieli gdańskiego klubu. - Skojarzenia z Lechią mam bardzo dobre, bo gdy po odejściu patrzyłem w tabelę, zazwyczaj była za nami - mówi Probierz.
- Źle weszliśmy w ten mecz, byliśmy cały czas spóźnieni o jedno tempo. Bardzo ważna była bramka Ariela Borysiuka, to nas napędziło na drugą połowę, na którą wyszliśmy dużo bardziej skoncentrowani - mówił po wygranym 4:2 meczu z Cracovią trener Lechii Piotr Nowak.
- Za nami dopiero dwie kolejki i nie możemy popadać ze skrajności w skrajność. Tak jak z Jagiellonią nie zagraliśmy wyśmienicie, tak z Bruk-Bet Termalicą wcale nie wyglądaliśmy źle. Jestem zadowolony z początku rundy wiosennej, chociaż zdaję sobie sprawę z błędów, jakie popełniliśmy - mówi trener Lechii Piotr Nowak przed sobotnim meczem z Cracovią. Początek spotkania na stadionie Energa Gdańsk o godz. 18.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.