Analitycy spodziewają się w kolejnych miesiącach ciągu dalszego boomu na kredyty hipoteczne. I to mimo że na rynku nie ma obecnie tanich kredytów z rządowymi dopłatami. Powód boomu? Spodziewany kolejny skok cen nieruchomości.
Rekordowe 305 proc. - o tyle więcej kredytów hipotecznych niż rok wcześniej udzieliły banki w styczniu. Patrząc na wartość udzielonych kredytów na mieszkanie (pompowaną przez rosnące ceny), w styczniu mieliśmy wzrost aż o 403 proc. Wyborcza.biz jako pierwsza publikuje najnowsze statystyki Biura Informacji Kredytowej.
Z programu "Bezpieczny kredyt 2 proc." skorzystali przede wszystkim 30-letni single, rzadziej pary i rodziny z dziećmi. W tym roku ma być inaczej, ale jedno się nie zmieni: możemy spodziewać się wielkiego zainteresowania zakupem nieruchomości na preferencyjny kredyt hipoteczny i dalszego wzrostu cen za metr kwadratowy.
Czy 500 mln zł zarezerwowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii na nowy rządowy program "Mieszkanie na start" rzeczywiście wystarczy dla 50 tys. kredytobiorców? To by oznaczało, że średnie dofinansowanie do każdego kredytu hipotecznego to 10 tys. zł.
W ramach programu "Mieszkanie na start", w przypadku kredytu hipotecznego na 400 tys. zł, rata singla wyniesie 2773 zł, pary 1833 zł, a rodziny z trójką dzieci 1333 zł, wynika z wyliczeń Expandera. Swoje szacunki przedstawi też Ministerstwo Rozwoju i Technologii w ocenie skutków regulacji projektu ustawy.
Kredytobiorcy nie czekali na program "Mieszkanie na start". W grudniu do banków wpłynęło ponad 46 tys. wniosków o kredyt hipoteczny, z czego trzy czwarte o bezpieczny kredyt 2 proc. Ulgi pozostałym nie przyniesie też Rada Polityki Pieniężnej.
36-letni singiel, który nigdy nie miał mieszkania, nie skorzysta z rządowego programu "Mieszkanie na start". Podobnie jak para, w której oboje zarabiają po 6,5 tys. zł na rękę. Z drugiej strony, preferencyjny kredyt dostanie 5-osobowa rodzina, która ma kilka mieszkań, a ich dochody nie przekraczają 33 tys. zł. Czyli np. rodzina z trojgiem dzieci, jeżeli rodzice zarabiają po 11 tys. zł na rękę.
W czwartek Bank Gospodarstwa Krajowego wydał komunikat: środki na rządowy program "Bezpieczny kredyt 2 procent" zostały wykorzystane, 2 stycznia 2024 roku zostanie wstrzymane przyjmowanie wniosków.
- Chciałbym program "Kredyt 2 proc." trochę zmodyfikować, aby był otwarty dla większej liczby rodaków. Może uda się zmniejszyć koszty, nie powodując kosztów dla budżetu państwa. Czekam na analizy - powiedział nowo wybrany minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman.
Banki udzieliły w październiku kredytów hipotecznych na kwotę 9,725 mld zł. To najwięcej w całej dotychczasowej historii rynku kredytów mieszkaniowych. Średnia kwota kredytu przebiła już 400 tys. zł, ale to wcale nie jest dobra informacja dla osób aplikujących o kredyt hipoteczny. Ceny nieruchomości wystrzeliły w kosmos.
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Zaczniesz wynajmować mieszkanie? Państwo przestanie ci dopłacać do kredytu 2 procent. Dopłata obowiązuje 120 rat. Można ją łatwo można stracić. Nie jest dana raz na 10 lat. Trzeba mieć świadomość, że otrzymanie preferencyjnego kredytu wiąże się z wieloma restrykcjami.
"Bezpieczny kredyt 2 proc." cieszy się dużym zainteresowaniem klientów. Z danych Związku Banków Polskich na 9 listopada wynika, że liczba wniosków o preferencyjny kredyt przekroczyła 67 tys. W tydzień przybyło ponad 3,2 tys. nowych. W tym czasie zawarto też 33,7 tys. umów. Okazuje się, że w ustawie są pewne wyjątki, które pozwalają ubiegać się o wsparcie nawet tym, którzy już posiadają nieruchomość.
W ramach programu "Bezpieczny kredyt 2 proc." część potencjalnych kredytobiorców chce nabyć mieszkanie od rodziny (często rodziców lub rodzeństwa). Eksperci portalu RynekPierwotny.pl tłumaczą powody takiej sytuacji i wyjaśniają, czy zakup lokum od rodziny będzie mógł zostać objęty rządowym programem.
Ci, którzy chcą kupić mieszkanie na "Bezpieczny kredyt 2 proc.", boją się, że za chwilę banki przestaną już przyjmować wnioski. Choć Bank Gospodarstwa Krajowego uspokaja, że nadal można starać się o rządowe dopłaty, październik był kolejnym miesiącem, kiedy do banków wpłynęła rekordowa liczba wniosków o kredyt hipoteczny.
Wrzesień był rekordowy: banki udzieliły nieco ponad 18 tys. kredytów mieszkaniowych, aż połowa z nich to kredyty hipoteczne w ramach programu PiS Bezpieczny kredyt 2 procent. Chętni na tani kredyt hipoteczny mają ok. dwóch miesięcy na złożenie wniosku.
Nawet ponad dwa miesiące trzeba obecnie czekać w niektórych bankach na rozpatrzenie wniosku o "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Beneficjenci są coraz bardziej zdenerwowani i coraz częściej zastanawiają się, czy da się przyspieszyć decyzję w banku.
Iwona prowadzi firmę. Jej zdolność kredytowa to 800 tys. zł. Wnioskowała w "Bezpiecznym kredycie 2 proc." o kwotę 450 tys. zł. Bank odrzucił jej wniosek. - Doradca powiedział mi wprost: banki nie lubią młodych, dużo zarabiających singli - opowiada w rozmowie z Wyborcza.biz. Dlaczego single są wyłączani z rządowych dotacji?
W klitkach, za miliony monet, płacąc czynsz. Dziś jeszcze szczęśliwi, że udało się "coś" wynająć. Co jednak dziś pracujący i wynajmujący powiedzą, gdy będzie trzeba przejść na emeryturę?
Ekonomiści nie mają wątpliwości - w środę Adam Glapiński i Rada Polityki Pieniężnej ogłoszą obniżkę stóp procentowych. Płacący raty hipotek mogą być jednak rozczarowani efektem. Płatność za kredyt na 300 tys. zł, zaciągnięty w czasie ultraniskich stóp procentowych, spadnie zaledwie o kilkadziesiąt złotych.
Jeżeli ktoś chce kupić mieszkanie z rynku wtórnego za "Bezpieczny kredyt 2 procent" i w dodatku bez wkładu własnego, potrzebuje i tak kilkudziesięciu tysięcy złotych oszczędności. Powód? Przy umowie przedwstępnej kupujący mieszkanie musi zapłacić sprzedającemu zadatek, którego bank nie wliczy do udzielonego kredytu.
Im było bliżej uruchomienia programu "Bezpieczny kredyt 2 procent", tym mocniej rosły ofertowe ceny mieszkań. Jak wynika z najnowszego raportu ZBP, zaledwie od połowy grudnia 2022 roku do czerwca 2023 roku ceny ofertowe w Warszawie wzrosły o ponad 10 proc. Podwyżki widać też w Krakowie i w Gdańsku.
Są już najnowsze dane: w lipcu banki udzieliły o 30 proc. więcej kredytów hipotecznych niż rok wcześniej. Ale byłoby dużo więcej, gdyby nie to, że bankowcy nie wyrabiają się z rozpatrywaniem zapytań o "Bezpieczny kredyt 2 procent". W kolejce czeka ponad 32 tys. wniosków, banki podpisały zaledwie 3,9 tys. umów.
Do banków wpłynęło 32 tys. wniosków o kredyt 2 procent. Niektórzy czekają na decyzję od początku lipca i boją się, że stracą zadatek, który zwykle wynosi 10 proc. wartości mieszkania. "Może uda mi się w banku zamknąć procedurę w dwóch miesiącach, ale to będzie już na styk" - skarżą się klienci.
Za coraz wyższe ceny wszystkiego możemy podziękować politykom, którzy uparcie ignorują podstawy ekonomii. Tym razem zafundowali nam górkę na rynku nieruchomości przez kredyt 2 proc.
Pojawiają się pytania, czy po zakończeniu dopłat beneficjenci programu "Bezpieczny kredyt 2 proc." będą zagrożeni dużym wzrostem raty. Udzielamy odpowiedzi.
Jedna z najbardziej wyeksploatowanych (ale też i sensownych) prawd tłoczonych menedżerom brzmi: szaleństwem jest robić to samo i oczekiwać innych rezultatów. Słowa te przypisywane są Albertowi Einsteinowi. Cóż, do naszych Einsteinów od mieszkalnictwa jeszcze to nie dotarło.
Tomek zdał maturę i dostał się na studia w Warszawie. Kredyt na 2 proc. miał być jak dar z nieba. Ale okazało się, że mieszkanie jest towarem, a nie prawem: ceny poszły w górę, najlepsze mieszkania sprzedały się na pniu i szans na zakup nie ma. Nowe prognozy mówią o dalszym wzroście cen
Kolejki ustawiają się po kredyt z rządową dopłatą, znany jako kredyt 2 proc. To jednak wcale nie jest gwarantowana stawka oprocentowania. Ci, którzy poczekają z decyzją o zakupie pierwszego mieszkania na kredyt trzy miesiące, mogą mieć już dużo wyższą stawkę oprocentowania.
Bezpieczny kredyt 2 proc. miał być szansą dla młodych osób nie tylko na własne mieszkanie, ale i dom. Okazuje się jednak, że z nabyciem domu wcale nie jest łatwo, jeszcze więcej trzeba się nagimnastykować, by w ramach preferencyjnego kredytu wybudować nieruchomość.
Jedni muszą się rozwieść, inni spisać intercyzę, a jeszcze inni wziąć szybki ślub, żeby móc wziąć bezpieczny kredyt 2 proc. Nasza czytelniczka przekładała datę ślubu z jesieni na początek lipca, bo sama nie miała zdolności kredytowej. A rząd PiS wyklucza z programu niezamężne pary.
- Pani Anno, proszę napisać w tytule, że jest bonanza. Pracuję teraz po 14 godzin, a mógłbym w ogóle nie wychodzić z pracy - mówi nam ekspert jednej z największych firm pośrednictwa kredytowego w Polsce. I zdradza, jak banki "załatwiły" bezpieczny kredyt 2 procent dla zamożnych znajomych.
Nowy rządowy program mieszkaniowy spowodował tsunami na rynku. Pośrednicy kredytowi i agenci nieruchomości mówią o prawdziwym szale zakupowym. Kto może, składa wnioski, bo dla wielu taki kredyt to jedyna okazja, by mieć własne M. Kto nie może, temu zostają tylko frustracja i złość. Nie bez powodu.
Wiadomo było, że program "Bezpieczny kredyt 2 procent" wywoła zamieszanie na rynku nieruchomości, ale nikt nie spodziewał się, że aż tak wielkie. Polacy rzucili się po kredyty na preferencyjnych warunkach. A właściciele mieszkań i deweloperzy już na to reagują.
To kolejna luka w przepisach: nawet jeśli ktoś ma na koncie kilkaset tysięcy złotych i chce kupić swoje pierwsze mieszkanie, to nie opłaca mu się wydawać swoich oszczędności. Taniej jest wziąć bezpieczny kredyt 2 proc., a pieniądze włożyć choćby na lokatę w banku.
Wiele osób czuje się wykluczonych z programu "Bezpieczny kredyt 2 procent". Ktoś posiada ruinę, w której nie da się mieszkać, ktoś inny ma dom na wsi, a chce mieszkać w mieście, ale posiadanej nieruchomości sprzedać, z różnych względów, nie może. Narasta złość tych, którzy odbijają się od drzwi banków.
Od 3 lipca można w bankach składać wnioski o kredyt w ramach nowego, rządowego programu "Bezpieczny kredyt 2 procent". Ma on pomóc w nabyciu pierwszego mieszkania. Warunek nieposiadania lokum nie obowiązuje jednak wszystkich. Niuansów jest więcej. Co ciekawe, na preferencyjny kredyt można kupić także dwie nieruchomości.
Od 3 lipca potencjalni kredytobiorcy szturmują banki i masowo odwiedzają doradców kredytowych, by skorzystać z "Bezpiecznego kredytu 2 procent". Osoby, które chcą kupić mieszkanie z rynku wtórnego, nie powinny się jednak spieszyć. Jeśli poczekają, zaoszczędzą nawet 16 tys. złotych.
Wystartował wyścig o kredyt 2 proc. Szybko okazało się, że to bieg z przeszkodami. Nie każdy kredyt dostanie, nie każda nieruchomość się kwalifikuje, a do tego banki też już wyczuły pieniądz. Oto nasze kompleksowe poradniki dotyczące tego, jak mądrze wziąć bezpieczny kredyt 2 proc.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.