Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
W kościele św. Jana w Gdańsku w piątkowy wieczór odbył się obrzęd pustej nocy, podczas którego Kaszubi pożegnali tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Co charakteryzuje Kaszubów? - Ciągłość i nieustanna zmiana - tłumaczy Artur Jabłoński, historyk, wiceprezes stowarzyszenia Kaszëbskô Jednota. Przez siedem stuleci na Pomorzu mieszkali obok siebie Kaszubi, Niemcy, Holendrzy i Polacy. Asymilowali się, współżyli, pracowali dla siebie nawzajem. Aż nadszedł kataklizm, którego nikt z nich do końca nie rozumiał, ale który kompletnie zmienił ich życie - II wojna światowa. - Gunter Grass w "Blaszanym Bębenku" pisał, że dla Polaków Kaszubi byli za mało polscy a dla Niemców zbyt mało niemieccy. W 1939 roku Niemcy zamordowali elitę kaszubską, bo była za mało niemiecka a ze zwykłych ludzi chcieli uczynić mięso armatnie. Po 1945 roku Polska Ludowa uczyniła wszystko, żeby Kaszubi zapomnieli o swoich odrębnościach, a w szczególności o tym, że mają swój własny słowiański język - mówi Jabłoński. Kim są Kaszubi dziś? Co ich ukształtowało? Kim się czyją? Czy mówią jeszcze po kaszubsku? Odpowiedzi na te pytania w naszym materiale.
Jeszcze tydzień potrwa zbiórka podpisów pod europejską inicjatywą obywatelską, która ma przeforsować wprowadzenie w całej UE jednolitych standardów ochrony mniejszości narodowych.
Czas przerwać zmowę milczenia: Kaszubi służyli w Wehrmachcie, ale i ratowali więźniów obozu koncentracyjnego Stutthof, także Żydów. Oto niepublikowane wcześniej relacje świadków Marszu Śmierci z 1945 r.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.