- Do tej pory mieliśmy "wybory do sejmu, senatu" albo "wybory na prezydenta, burmistrza". Teraz mamy formę "wybory o coś", która ustawia wybory w kategoriach "my" albo "oni". To martwi - mówi językoznawca Rafał Zimny.
Przeczytanie różnych dokumentów i zrozumienie tego, co autor miał na myśli, zajmuje zbyt dużo czasu - uznał w sierpniu 1940 roku Winston Churchill. Napisał o tym do urzędników i być może zrobił duży krok do wygrania wojny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.