- Chciałbym wciągnąć widza w grę, która polega na porównaniu tego, co widzi na ekranie, z rzeczywistością w swoim kraju - mówi Magnus von Horn. Jego film "Dziewczyna z igłą" wchodzi do polskich kin.
Dziewczyna, która czuje więcej? To była tylko kwestia czasu, kiedy Sandra Drzymalska wyrośnie na jedną z czołowych aktorek swojego pokolenia.
"Cisza nocna" to nieoczywisty horror, w którym ostatni raz przed śmiercią zagrał Maciej Damięcki.
Jak wytłumaczyć dziecku, że to nie śnieg, tylko popiół - zastanawiają się bohaterowie filmu Damiana Kocura. Reżyser dotyka wojny w Ukrainie w inny sposób niż większość filmowców. "Pod wulkanem" już w kinach.
Kino Xawerego Żuławskiego miało w sobie dotąd jakąś niepokorność. Tymczasem "Kulej" to biografia skrojona według przepisu na kino dla jak najszerszego grona odbiorców.
Reżyserowi udaje się momentami stworzyć poruszający obraz kraju ogarniętego wojną. Jest jednak pewien problem z głównymi bohaterkami.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" oglądają setki, a bywa, że tysiące zdjęć z kraju i ze świata. Tylko niewielki ułamek z nich ilustruje potem wydarzenia opisywane przez naszych dziennikarzy. Wiele wspaniałych fotografii nie ma szansy zaistnieć w serwisie Wyborcza.pl czy papierowym wydaniu "Wyborczej". A szkoda, by przepadły. Dlatego wybraliśmy dla Was zdjęcia, które nas dziś zachwyciły, zaciekawiły, zainspirowały lub po prostu wpadły nam w oko.
Pokazy świetnych filmów w wyjątkowych miejscach. W samym sercu Roztocza, w uroczym Sokołowsku albo z plażą w pakiecie. Polecamy 5 najciekawszych festiwali filmowych w sierpniu i wrześniu.
Polskie kino dołącza do debaty o sprawie chłopskiej, a przy okazji dosadnie ujmuje przyczyny niepowodzenia niepodległościowych zrywów.
Dlaczego "Zielona granica" nie została kandydatem do Oscara? Postanowiliśmy, że komisja nie będzie dyskutować o tym publicznie
Rola w "Tyle co nic" jest dla Artura Paczesnego przełomowa - nie wyobrażam sobie, aby po takim występie polskie kino o nim zapomniało.
Co zapamiętam z Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni 2023? Że polskie kino zaczyna odważniej mierzyć się z historią i pokazywać autentyczny obraz wsi.
Kinga Preis: - Zamilkłam na chwilę, bo wydawało mi się, że usłyszałam na sali chrumkanie. A to oddech wolności! Podczas gali zamknięcia festiwalu filmowego w Gdyni wciąż padało i słowo "wolność", i nazwisko Agnieszki Holland.
W sobotę dowiemy się, który z 16 filmów wyjedzie z Gdyni z nagrodą główną - Złotymi Lwami. Uroczysta gala zakończy 48. edycję najważniejszego polskiego festiwalu filmowego.
Wierzę, że za rok na festiwalu w Gdyni będziemy dyskutować o "Zielonej granicy" jako filmie historycznym. Nawet nie chcę myśleć, że może być inaczej.
To jest gigantyczna próba dla rodziny, dla wszystkich wokół. Przerabiałam to. Mój teść i czworo jego rodzeństwa miało alzheimera - mówi Beata Dzianowicz, która tej chorobie poświęciła swój film "Strzępy"
Obie aktorki po mistrzowsku rozgrywają niezwykły moment w życiu sióstr: ten, w którym ta starsza, która była wyraźniej dominująca, lepiej radziła sobie w życiu, miała silniejszą osobowość, wycofuje się, cichnie. A ta młodsza, która do tej pory była w cieniu, musi stać się jej opiekunką
Doceniam kunszt aktorski Dawida Ogrodnika, ale jego próby godania ślonską godką w "Jednej duszy" to prawdopodobnie najgorsza rzecz, jaką słyszałem w tym roku w polskim kinie.
- Zrobiłam ten film również z nadzieją, że takie sytuacje przestaną istnieć. W szerszym kontekście to strasznie przykre, że przez presję społeczną Ania podjęła decyzję, która w jakiś sposób zmarnowała jej życie - mówi Natasza Parzymies o swoim krótkim metrażu "Moje stare", który bierze udział w konkursie na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.
Agent to ma klawe życie? Bohater filmu "Doppelgänger. Sobowtór" nie jest Jamesem Bondem. Proszę nie brać tego za zarzut.
W pokazywanym na festiwalu w Gdyni filmie "Imago" Olgi Chajdas obserwujemy karierę i miłosne przygody głównej bohaterki. Ale fabuła stoi w miejscu i z każdą minutą jest coraz mniej interesująca.
W konkursie głównym w Gdyni znalazło się 16 filmów. Rywalizację o Złote Lwy może przysłonić jednak dyskusja o filmie, którego nie ma na festiwalu.
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Zrealizowane po angielsku "The Silent Twins" Agnieszki Smoczyńskiej zdobyły Złote Lwy na festiwalu w Gdyni. To nie odosobniony przypadek. Jak zagraniczni koproducenci zmieniają krajobraz polskiego kina?
"Wiadomości" TVP poświęciły Agnieszce Smoczyńskiej sześć sekund. Skandal? Wręcz przeciwnie. To o sześć sekund więcej niż poświęcono zeszłorocznemu triumfatorowi Złotych Lwów.
W Gdyni spektakularne kreacje się nie sprawdzają. To nie Oscary, nie trzeba sukni balowych. Liczy się raczej ciekawy pomysł stylizacyjny i oddanie nim własnej osobowości. Lepiej założyć ponownie to samo, niż silić się na stroje szyte wyłącznie na jedną noc.
"The Silent Twins" Agnieszki Smoczyńskiej ze Złotymi Lwami na festiwalu filmowym w Gdyni. To mocna historia o nieakceptowanych przez świat bliźniaczkach, które wybrały izolację.
Nowy talent z impetem wkroczył (a raczej wjechał na motocyklu) na festiwalowe ekrany. Marta Stalmierska właśnie skończyła łódzką szkołę filmową, a już na najważniejszym festiwalu polskiego kina ma trzy filmy, w których pokazuje współczesną dziewczyńskość. Czasem zadziorną, trochę pogubioną, trochę irytującą, ale całkiem wiarygodną.
Czy na festiwalu w Gdyni naprawdę prezentowane są wyłącznie produkcje Telewizji Polskiej? Taką rzeczywistość pokazuje codzienny serwis kulturalny TVP Info
Mimo młodego wieku ma już za sobą rywalizację o nagrody na jednym z najważniejszych festiwali na świecie. Teraz jego pełnometrażowy debiut walczy o Złote Lwy w Gdyni. Oto Grzegorz Mołda - przyszłość polskiego kina.
Jeszcze więcej filmów w Konkursie Głównym Festiwalu Filmowego w Gdyni 2022. Powód? Tegoroczne polskie produkcje są po prostu zbyt dobre.
Odważne, szczere, młode (aż sześć debiutów i trzy filmy drugie w konkursie głównym, czyli ponad połowa), a co najważniejsze - po prostu ciekawe były filmy tegorocznego Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. W kinach są "Najmro. Kocha, kradnie, szanuje" i "Żeby nie było śladów". A co ciekawego jeszcze przed nami?
- Mamy bogatą tradycję kin studyjnych, ale też niechlubną tradycję ich zamykania - mówi pomysłodawczyni Tygodnia Warszawskich Kin Studyjnych. Podczas święta małych kin będzie można obejrzeć przedpremierowo m.in. film o Kalinie Jędrusik.
Krzyż stał się w Polsce przezroczysty. Jeśli artysta Daniel Rycharski, a za nim reżyserzy Ronduda i Gutt prowokują - to do myślenia. Może dlatego "Wiadomości" TVP nie chciały powiedzieć swoim widzom o nagrodzonym w Gdyni filmie "Wszystkie nasze strachy", a wolały pokazać pornograficznego fake newsa.
Polskie nagrody filmowe to nie Oscary ani Złote Palmy. Czerwony dywan w Gdyni nie dostarczył spodziewanych zachwytów, jakby część gwiazd oszczędzała siły na jakieś inne wydarzenie.
Miłość, która nie wyklucza, prawdziwe kobiece bohaterki, wreszcie przeszłość, która niebezpiecznie nas dogania, były najważniejszymi motywami gali kończącej gdyński festiwal
Tradycyjnie w sobotę odbywa się gala kończąca Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Po rocznej przerwie festiwal w formie fizycznej wrócił do Gdyni. O godz. 17 rozpoczął się uroczysty Czerwony Dywan po którym przeszły m.in. ekipy filmów "Hiacynt", "Sonata", "Zupa nic", "Najmro". Pojawili się również jurorzy trzech konkursów - Głównego, Filmów Krótkometrażowych i Mikrobudżetowych, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek wraz z małżonką czy dziennikarka Monika Olejnik z partnerem. Złote Lwy otrzymali twórcy filmu "Wszystkie nasze strachy", Srebrne Lwy zdobył film "Żeby nie było śladów", a statuetkę Platynowych Lwów otrzymała Agnieszka Holland.
Co dziś w TV? Polecamy kultowy polski serial "Wojna domowa", ekranizację Jane Austen i kolejną część przygód agenta 007. Będziemy mogli zobaczyć również galę wręczenia nagród 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Kiedy rapujący Jezus, z półkoroną cierniową nad daszkiem białej bejsbolówki, chodzi po Warszawie za chłopakiem bez przyszłości, wiesz, że nie oglądasz zwyczajnego filmu.
Najnowszy film Jana P. Matuszyńskiego (reżysera m.in. "Ostatniej rodziny") to jeden z faworytów do nagród na festiwalu w Gdyni i polski kandydat do Oscara. Wchodzi do kin w piątek 24 września
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.