Od 23 lipca, żeby kupić leki antykoncepcyjne, trzeba mieć receptę. Zmiana w dostępności leków, wynikająca z podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy o opiece zdrowotnej, dotyczy także pigułki ellaOne, czyli antykoncepcji awaryjnej. W sukurs kobietom postanowili przyjść lekarze, którzy już w ponad stu miejscowościach wypisują - za darmo lub za symboliczną opłatą - recepty.
Wielkość rynku antykoncepcji hormonalnej w Polsce od lat utrzymuje się na stałym poziomie. Nie zmieni tego ani ellaOne na receptę, ani rozwój aptek pro-life (z zakazem sprzedaży środków antykoncepcyjnych). Nastolatki to zaledwie 2 proc. łykających ellaOne.
Politycy PiS to fanatycy, którzy swoją wiarę przekładają na życie publiczne - tak Barbara Nowacka z Inicjatywy Polska komentuje ostatnie wypowiedzi ministra zdrowia i zakaz sprzedaży pigułki ElleOne. Niszczą w ten sposób zdrowie i bezpieczeństwo kobiet - dodaje rozmówczyni Romana Imielskiego. I tego też będzie dotyczył protest kobiet 8 marca - zapowiada Barbara Nowacka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.