Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" oglądają setki, a bywa, że tysiące zdjęć z kraju i ze świata. Tylko niewielki ułamek z nich ilustruje potem wydarzenia opisywane przez naszych dziennikarzy. Wiele wspaniałych fotografii nie ma szansy zaistnieć w serwisie Wyborcza.pl czy papierowym wydaniu "Wyborczej". A szkoda, by przepadły. Dlatego wybraliśmy dla Was zdjęcia, które nas dziś zachwyciły, zaciekawiły, zainspirowały lub po prostu wpadły nam w oko.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" oglądają setki, a nawet tysiące zdjęć z kraju i ze świata. Część z nich ilustruje potem wydarzenia opisywane przez naszych dziennikarzy. Ale niestety wiele z tych wspaniałych fotografii nie ma szansy zaistnieć w serwisie Wyborcza.pl czy papierowym wydaniu "Wyborczej". A szkoda, żeby przeszły bez echa. Dlatego tu prezentujemy zdjęcia, które dziś nas zachwyciły, zainspirowały, zaciekawiły lub po prostu wpadły nam w oko.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Tu wszyscy wiedzą, że 21 czerwca 2106 roku stanął czas. Ludzie zastygli jak owady w bursztynie i żaden człowiek nie postarzał się nawet o jeden dzień. Każdy dzień kończy się bowiem wieczorną Burzą, która cofa czas o dobę
Od "Dnia Świstaka" po "Z Archiwum X". Zanim wybierzecie się do kina na "Palm Springs", usiądźcie wygodnie na kanapie i przypomnijcie sobie filmy i seriale, których bohaterowie - podejrzliwi tajni agenci, zgryźliwi prezenterzy prognozy pogody, uroczy utracjusze - uwięzieni są w pułapce pętli czasu.
Wszystkie nowości obejrzane? No to czas na klasyki, których na serwisach streamingowych nie brakuje - można oglądać po raz setny, można po raz pierwszy.
Film "Dzień świstaka" premierę miał 12 lutego 1993 roku. W 10 dni po obchodzonym w Kanadzie i USA święcie włochatego świszcza. Pamiętacie Phila, który 34 razy przeżywał ten sam dzień?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.