Odkąd przed ponad rokiem Marek Kos z PSL został wiceministrem zdrowia, jego kariera naukowa nagle rozkwitła. Pracę w resorcie połączył z badaniami w zupełnie nowej dla siebie dziedzinie immunologii i wkrótce Uniwersytet Medyczny w Lublinie nada mu stopień doktora habilitowanego.
"Niegodne praktyki wymagają pilnej reakcji ze strony środowiska naukowego" - pisze Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich o sprawie nieuczciwych naukowców korzystających z tzw. fabryk publikacji. Sporo do zrobienia mają też same uczelnie.
Badacz kupuje publikacje, by napompować swój dorobek. A uczelnia chętnie go zatrudnia, bo wysoko cytowany naukowiec to więcej pieniędzy z grantów i lepsza pozycja w rankingach. Zarabiają wyspecjalizowani oszuści, tracimy wszyscy.
Nie cztery, a jedna dobra publikacja naukowa raz na cztery lata? Resort nauki analizuje możliwości obniżenia kryteriów oceny naukowców.
Oceniajmy, ale tylko najlepszych - proponują naukowcy z Polskiej Akademii Nauk. W systemie, który opracowali, kontrowersyjna lista czasopism punktowanych nie byłaby już potrzebna.
Komitet Psychologii Polskiej Akademii Nauk ostrzega: proponowane zmiany w ocenie czasopism z zakresu nauk społecznych i humanistycznych utrudnią umiędzynarodowienie polskiej nauki i promowanie doskonałości naukowej. Czyli będzie, jak było.
"Naszym celem powinna być większa światowa widoczność polskiej psychologii, socjologii, ekonomii czy politologii - a nie kiszenie się we własnym sosie. Stąd ministerialny pomysł środowiskowego wyznaczania prestiżu czasopism wydaje się chybiony" - uważa prof. Michał Bilewicz. Humaniści obawiają się, że ręczne sterowanie listą czasopism się utrzyma, tyle że w nowym wydaniu
- Zmieni się cała filozofia oceniania czasopism naukowych w Polsce, nie tylko sam wykaz - zapowiada prof. Filip M. Szymański, przewodniczący Komisji Ewaluacji Nauki. KEN kończy właśnie prace nad projektem nowego rozporządzenia w sprawie, która mocno porusza środowisko naukowe. "Wyborcza" poznała szczegóły projektowanych rozwiązań.
- Ustawa powinna powstawać w porozumieniu z przedstawicielami Akademii. Bez tego efekt może być taki, że wygra ten, kto będzie miał lepszy dostęp do ministerialnego ucha - mówi Dariusz Jemielniak, wiceprezes PAN.
Komisja Ewaluacji Nauki, która pracuje nad listą czasopism, bierze pod uwagę różne kryteria punktacji dla różnych dziedzin nauki. To jeden z dwóch związanych z nauką konkretów, których realizację obiecała Koalicja Obywatelska
Wysoka liczba polskich publikacji naukowych zupełnie nie przekłada się na ich międzynarodowe znaczenie - piszą autorzy raportu o polskiej nauce.
Nowy rok przyniósł naukowcom nowe zasady gry. Minister nauki i szkolnictwa wyższego opublikował swój wykaz czasopism naukowych. Anulował decyzje poprzednika, ale tylko te ostatnie. Chaos w punktach pozostał
Gdyby punkty sprawdzały się w przypadku autorów w nauce, to może to dobra okazja, by je wprowadzić i w innych twórczych światach?
- Niepubliczne uczelnie akademickie kształcą około 205 tys. studentów. Nierzadko lepiej, a na pewno taniej niż uczelnie publiczne - mówi prof. Roman Cieślak, rektor Uniwersytetu SWPS
Na uczelnie popłynie więcej pieniędzy. Podwyżki dostaną nie tylko nauczyciele akademiccy, ale i pracownicy administracji. Pula pieniędzy na granty dla naukowców na razie bez zmian.
Wprowadzenie nauki uprawianej w Polsce na poziom odpowiadający jej roli w światowej gospodarce wymaga szerokich i odważnych działań. Sprawę punktacji czasopism można uregulować stosunkowo prosto.
Trwa nabór wniosków w konkursie na stypendia dla młodych, wybitnych naukowców. Minister Czarnek ułożył ocenę publikacji tak, że autorzy publikacji piśmie "Cement, Wapno, Beton" lub w "Pedagogice Katolickiej" mają większe szanse od osiągających międzynarodowe sukcesy.
- Nie wierzę w to, że minister Czarnek budzi się i stwierdza, że np. "Cement, Wapno, Beton" musi mieć więcej punktów. Jego to zupełnie nie obchodzi. Powinniśmy jako środowisko uderzyć się w pierś, bo czasem interesy naszego podwórka, uczelni czy czasopisma były ważniejsze niż interes Polski - mówi prof. Emanuel Kulczycki, specjalista od ewaluacji nauki.
Pismo, decyzją ministra Czarnka, awansowało do tej samej ligi naukowej, w której są "Nature" i "Science". W ostatnim numerze dowodzi, że w pełni na to zasłużyło.
Po najnowszych zmianach w punktacji czasopism dokonanych przez ministra Czarnka, publikacje w "Pedagogice Katolickiej" będą równie cenione, jak te w "Nature" i "Science". Redakcja ostrzegła już autorów, że tekstów nie wolno kopiować z internetu.
Polscy badacze coraz chętniej publikują w tytułach, które za opłatą oferują tzw. szybką ścieżkę publikacyjną.
Nowe czasopismo naukowe Trybunału Konstytucyjnego nie wydało dotąd żadnego numeru, a już weszło do krajowej czołówki. Na to przynajmniej wskazuje wysoka liczba punktów przyznana czasopismu przez ministra edukacji i nauki.
Według nowego rozporządzenia papieski periodyk ma tyle samo punktów, co światowej sławy czasopisma "Nature" czy "Science" albo słynny brytyjski medyczny "Lancet".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.