W czwartek po południu nadzieję na szybkie obniżki stóp procentowych chciał kredytobiorcom odebrać prezes NBP Adam Glapiński. A dziś okazuje się, że inflacja w Polsce w dwóch minionych miesiącach jest poniżej 5 proc. To z kolei zwiększa szanse na obniżki stóp procentowych.
We wtorek Główny Urząd Statystyczny pokazał, za co płaciliśmy we wrześniu więcej, a za co mniej, i o ile. Kiedy skończy się rajd cen w górę, a Rada Polityki Pieniężnej będzie mogła obniżyć stopy procentowe - a co za tym idzie - raty kredytów?
W czerwcu ceny wzrosły o 2,6 proc. Nieznacznie powyżej konsensusu, który wynosił 2,5 proc. Teraz Główny Urząd Statystyczny pokazał szczegółowe dane, które złożyły się na ten wynik.
Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane: w kwietniu według wstępnych szacunków inflacja wyniosła 2,4 proc. To więcej niż miesiąc wcześniej.
Główny Urząd Statystyczny podał w piątek najnowsze dane dotyczące wzrostów cen w grudniu 2023 roku. Inflacja minimalnie spadła. W grudniu ceny rosły w tempie 6,1 proc. wobec 6,6 proc. w poprzednich miesiącach.
W październiku inflacja wyniosła 6,6 proc. W listopadzie ceny rosły minimalnie wolniej - według wstępnych danych GUS o 6,5 proc. Ale w grudniu może jeszcze być gorzej, bo przed świętami Bożego Narodzenia Polacy ruszą na zakupy.
W październiku inflacja w Polsce wyniosła 6,5 proc. To oznacza, że ceny rosną wolniej niż choćby miesiąc wcześniej, kiedy inflacja wyniosła 8,2 proc. Ale to nie znaczy, że teraz z miesiąca na miesiąc konsumentom będzie lżej. Inflacja jeszcze wzrośnie, a stopy procentowe mogą pozostać na obecnym poziomie nawet do końca przyszłego roku.
W sierpniu ceny w Polsce rosły w tempie 10,1 proc., czyli więcej, niż spodziewali się ekonomiści. Niewykluczone, że te dane skłoniły prezesa Adama Glapińskiego do zmiany terminu posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej na 5-6 września. Ekonomiści nie mają wątpliwości: to wtedy RPP obniży stopy procentowe, przynajmniej o 0,25 pkt proc.
- Paradoksalnie część zmian dotyka bardziej klasę średnią, ci bowiem spadli z wysokiego konia, chociażby z opcji swobodnego korzystania z dostępu do kultury - mówi Wyborcza.biz dr Katarzyna Sekścińska z Uniwersytetu Warszawskiego. I dodaje: - Tu nie ma co się dziwić, raty kredytów wzrosły nawet dwukrotnie, jeżeli ktoś brał kredyt, kiedy stopy były na rekordowo niskim poziomie.
Już wiadomo, że przez szalony wzrost cen w ubiegłym roku nasze wynagrodzenia realnie są mniej warte. Czyli mówiąc wprost: biedniejemy, nawet jeśli dostaliśmy kilkunastoprocentową podwyżkę pensji. Wyborcza.biz sprawdza, o ile wzrosły ceny podstawowych towarów i usług od początku rządów PiS, a o ile po wybuchu pandemii COVID-19.
Rentowność polskich przedsiębiorców zanotowała potężny wzrost. Co to oznacza? Ekonomiści twierdzą, że część firm wykorzystuje inflację, by jeszcze mocniej podnosić swoje ceny i windować zyski.
Ile kosztują owoce i warzywa? Czy podrożały w porównaniu z 2019 roku? Sprawdzili to dziennikarze redakcji lokalnych "Gazety Wyborczej". - Ceny polskiego towaru zależą bardziej od opadów deszczu niż od koronawirusa. Jeśli w kraju utrzyma się susza, towar na pewno znacznie podrożeje - uważa właściciel sklepu z Rzeszowa.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.